napisał(a) Franz » 11.10.2018 15:53
Szybko uporawszy się z tą czynnością, ruszam w drogę i po chwili dochodzi do spotkania na szlaku. Już wczoraj, na górnych ulicach miasta, widziałem dwóch mężczyzn, idących z zawieszonymi na ramionach sierpami - i teraz widzę kogoś niosącego sierp w taki sam sposób oraz jeszcze długi drąg w ręku. Kiedy się zrównujemy, pada z każdej strony:
- Bom dia - i zatrzymujemy się obaj, chociaż żaden z nas nie mówi nic więcej. Dopiero po krótkiej chwili zaczyna się konwersacja, utrudniona, bo w języku portugalskim, którego nie znam. Wyławiam pojedyncze nazwy - levada negra, poco [poso] da neve - pan podaje również czas, jednak nie wiem, do czego się odnosi. Bardziej gestem niż słowami pytam, czy mogę zrobić zdjęcie, na co pan ochoczo przystaje, tyle że sierp wędruje z ramienia w dłoń.