Pogaduchy

maslinka napisał(a):

Marlowe1994 napisał(a):Co jest z tym nazwiskiem Duda? Co jeden to lepszy.

Kiedyś znałam dziewczynę o tym nazwisku. Dziwna była

No proszę

U mnie jeszcze to samo z Kamińskim. I jakiś czas temu doszło jeszcze jedno nazwisko. Jakiś los o tym decyduje czy co?

Marlowe1994 napisał(a):No i po Dudzie. Zapewne jak usłyszał o Rutkowskim to się zabił.

W sumie poszedł wszystkim na rękę, bo gdyby strzelił do siebie gdzieś w ukryciu, to mogliby go jeszcze długo poszukiwać

Marlowe1994 napisał(a):Co jest z tym nazwiskiem Duda? Co jeden to lepszy. Nie znam żadnego osobiście ale ci medialni to same piiiiiiiiii. Wypikane.

Znałem kilku osobiście. Żaden nie był szczególnie rozgarnięty.

Dobrze, że tak się skończyło, bo pewnie w trakcie procesu linia obrony oparłaby się o ograniczoną lub zniesioną poczytalność, a "sąd" orzekłby detencję i taki byłby finał. Swoją drogą to trzeba faktycznie być szaleńcem, aby strzelać do kogokolwiek, a tym bardziej do własnego dziecka...

stachan napisał(a):Dobrze, że tak się skończyło, bo pewnie w trakcie procesu linia obrony oparłaby się o ograniczoną lub zniesioną poczytalność, a "sąd" orzekłby detencję i taki byłby finał. Swoją drogą to trzeba faktycznie być szaleńcem, aby strzelać do kogokolwiek, a tym bardziej do własnego dziecka...

No nie wiem czy tak dobrze. To dla niego najniższy wymiar kary. Nie sądzę aby biegli uznali mu niepoczytalność bo wybierał ofiary z rozmysłem. Ale teraz już się nie przekonamy.

Marlowe1994 napisał(a):

stachan napisał(a):Dobrze, że tak się skończyło, bo pewnie w trakcie procesu linia obrony oparłaby się o ograniczoną lub zniesioną poczytalność, a "sąd" orzekłby detencję i taki byłby finał. Swoją drogą to trzeba faktycznie być szaleńcem, aby strzelać do kogokolwiek, a tym bardziej do własnego dziecka...

No nie wiem czy tak dobrze. To dla niego najniższy wymiar kary. Nie sądzę aby biegli uznali mu niepoczytalność bo wybierał ofiary z rozmysłem. Ale teraz już się nie przekonamy.

Nie wiem czy to pocieszające ale ten - dla niego - najniższy wymiar kary jest chyba też dla nas - podatników - najniższy..

To jak ten osobnik ze sobą skończył, to jest sprawa drugorzędna.
Problemem jest to , że do takiej sytuacji doszło mimo, że jak podawały media rodzina miała założoną niebieską kartę.
Ponadto podawano, że bezpośrednio przed morderstwem Tadeusz D. zaznajomił się z aktami swojej sprawy. Nie trzeba być Einsteinem, aby z dużą pewnością założyć, że wróci do domu i będzie przemoc. Pewno nikt nie zakładał, że aż taka. A wystarczyło, aby policja dyskretnie gościa dozorowała. oczywiście zaraz pojawią się głosy, że policja nie ma odpowiednich środków itp.
Na koszt podatników dziesiątki, a może setki policjantów ochraniają tzw. kibiców na meczach piłkarskich a rodziny nie ma kto ochronić. Na mecz jak jest ryzyko dostania po mordzie można nie iść, a rodzina z przemocowcem żyć musi. Ale przecież piłka nożna to jest świętość narodowa i trzeba ją chronić.

60-80 tysięcy niebieskich kart w Polsce. Jakiego klucza użyć w celu ustalenia kogo dozorować?
To społeczeństwo powinno dozorować takich osobników. Tam wszyscy wiedzieli ze chłop ma broń, że kłusuje, kupowali od niego mięso. Nikt nie przekazał policji tych informacji. Nawet rodzina. W Polsce wielkim źródłem zła jest przyzwolenie społeczne.

Kłusowaniem i mięsem się nie zajmujemy. Napisałem, że nie trzeba być Einsteinem.
Gość zapoznał się ze swoimi aktami 2+2 = ?

ACandrzej napisał(a):Kłusowaniem i mięsem się nie zajmujemy. Napisałem, że nie trzeba być Einsteinem.
Gość zapoznał się ze swoimi aktami 2+2 = ?

Każdy z kilkudziesięciu tysięcy przemocowców się zapoznaje. I oczywistością jest to, informacja od ludzi o tym że gość kłusuje i ma broń w połączeniu z niebieską kartą mogłoby zapalić policjantom lampkę. Nikt tego nie zrobił. Teraz wszyscy pieją że trzeba było przewidzieć. Coś co jest nie do przewidzenia. U Jaworków nie było niebieskiej karty. No ale trza było przewidzieć....
Duda miał mieć kolejną sprawę o znęcanie. Poprzednim razem też zapoznawał się z materiałami. Każdego dnia takich osób jest setki. Proste pytanie, czy każdego z nich policjanci mają dozorować, czy aby nic nie wywinie? Ile dni ewentualnie? Dzień? Tydzień? A może za miesiąc mu się uleje. I zamiast karabinu weźmie nogę od krzesła. I też zabije.

Wiedzę to można mieć w Jeden z dziesięciu. I być pewnym odpowiedzi. A i tak może być, że nie dopuszczą do głosu....

U nas zakaz zbliżana to fikcja....pytanie, dlaczego mu nie cofnięto pozwolenia na broń i jej nie zabrano, skoro wcześniej kierował groźby karalne i miał założoną kartę ??..

SebastianM napisał(a):U nas zakaz zbliżana to fikcja....pytanie, dlaczego mu nie cofnięto pozwolenia na broń i jej nie zabrano, skoro wcześniej kierował groźby karalne i miał założoną kartę ??..

Przecież nie miał pozwolenia. Ludzie o tym wiedzieli i spoko. Bo mięsko dobre kupowali na nielegalu.