Pływanie pontonem w Chorwacji

marsik napisał(a):Wystarczy jeden zbiornik, ale nie 12l, a zalecam większy - 22-25l.. Pływać z dwoma raczej nie będzie potrzeby. Wtedy ten 12l, jak brak miejsca może zostać w domu. Kanister 5-10l na rezerwę oraz na dotankowywanie zbiornika potrzebny, ew. na miejscu można dokupić. Spalanie raczej powinno być bliżej 3-4l niż 5l/h. Zbiornik 25l + rezerwa 5-10l. dla spokoju, wystarczą na całodzienne, rozsądne pływanie zawsze.

A ja myślałem o wzięciu 2 zbiorników.. Jako główny 24l a zamiast kanistra 5-10l zabrać (napełniony) zbiornik 12l. Wtedy, w razie potrzeby przełączam tylko linię paliwową i w drogę...

Z doświadczenia wiem że ten zbiornik 25 litrów wystarczy Ci na większość wojaży po Jadranie. Jeśli rzeczywiście zapragniesz dłuższego rejsu to kanister będzie lepszym rozwiązaniem, bo jest mniej zawalaty na pokładzie niż dodatkowy zbiornik a przelać możesz gdzieś na dzikiej plaży. Pomocna może być pompka do paliwa w stylu gruchy, wtedy masz mniejsze prawdopodobieństwo zasyfienia paliwem pokładu.

Rysio napisał(a):Z doświadczenia wiem że ten zbiornik 25 litrów wystarczy Ci na większość wojaży po Jadranie. Jeśli rzeczywiście zapragniesz dłuższego rejsu to kanister będzie lepszym rozwiązaniem, bo jest mniej zawalaty na pokładzie [ciach]

Sorry, jaki?

Chyba pomyślę o dodatkowym zbiorniku 10/20l ale bez lini paliwowej tylko sam zbiornik może faktycznie lepiej mieć coś w zapasie
teraz stoję przed wyborem boxa na dach i patrząc na zapakowany ponton to trochę wysokości boxów 37/39/40 wydają mi się małe szerokości,długości są ok

Witam
W zeszłym roku miałem ze sobą 2 zbiorniki 12 litrowe (uwaga na złączki przy zbiorniku bo z tym miałem trochę problemów) i to rozwiązanie świetnie się sprawdziło. Po wypaleniu jednego przełączałem tylko linię paliwową i dalej w drogę. Tyle że na tym drugim to już bardziej w stronę przystani bo wiadomo że już bez zapasu się płynie. Dzięki temu można było robić długie wycieczki bez ryzyka uzupełniania paliwa przez lejek.
pozdrawiam

Yanush napisał(a): A ja myślałem o wzięciu 2 zbiorników.. Jako główny 24l a zamiast kanistra 5-10l zabrać (napełniony) zbiornik 12l. Wtedy, w razie potrzeby przełączam tylko linię paliwową i w drogę...

Jak Ci wygodniej. Moim zdaniem obowiązkowy jest większy zbiornik + kanister 5-10l. Drugi zbiornik to dodatek.
Ale tak jak Ci radzi Rysio, nie brałbym dwóch zbiorników na pokład pontonu. Jeden duży + mały kanister z rezerwą jest wygodniejsze i całkowicie wystarczające. Na najdłuższych wycieczkach, rzędu 120km, pontonem z 20hp, zdarzało mi sie na wszelki wypadek dolać z kanistra do zbiornika.
Inna sprawa, że zbiornik 12l zabierałem też na wyjazd (miałem miejsce w boksie), traktując go jako kanister do zaopatrywania się w paliwo, czasem podłączałem go zamiennie zamiast dużego, zamiast przepompowywać. Na Dugim Otoku miałem 40km do najbliższej stacji, przywoziłem ile się dało, czyli oba zbiorniki + kanister 10l.

Do przepompowywania najlepsza moim zdaniem pompka typu rurka z zaworem kulowym. Kilka ruchów w kanistrze i błyskawicznie się przelewa, zero chlapania.

marsik napisał(a):Jeden duży + mały kanister z rezerwą jest wygodniejsze i całkowicie wystarczające. Na najdłuższych wycieczkach, rzędu 120km, pontonem z 20hp, zdarzało mi sie na wszelki wypadek dolać z kanistra do zbiornika.

Marcin, jakiej pojemności masz ten "duży"?

Miałem 22l., potem 25l.

Ja się chyba na120km nie odważe ale może kto wie najlepsze jest to że znów muszę coś dokupić ale nad 25 się zastanowię

Zależy jakie masz plany. Na pływanie do pobliskich wysepek, plaży, bez dłuższych rund spokojnie opędzisz też z 12l +kanister. Może wtedy większy, np 15l.
Prosta kalkulacja: ile spalasz, jaki zasięg daje paliwo na pokładzie, uwzgledniajac zawsze rezerwę, nie przekraczać wyliczenia.
Z drugiej strony zbiornik 22l to coś koło 100zl, nie majątek, za większy spokój na wakacjach.

Z całym szacunkiem do przedmówców polecających zapas paliwa w kanistrze + przelewanie:
pomysł wg mnie nienajlepszy (delikatnie mówiąc).
Rysiu, sam wiesz, że czasem nie da rady lądować kiedy się chce.
Fale też nie są "na pilota".
Przelewanie benzyny w kołyszącym się pontonie, to proszenie się o nieszczęście.
Osobiście jako zapas polecam bak/zbiornik z pasującą złączką. Klik i po kłopocie*.
Dodatkowa rada od mojego pontonowego "guru": o ile czysty PVC jako taki jest odporny na benzynę, to pontonowy PVC już nie.
A konkretnie "zmiękczacze". Tracą właściwości i PVC wraca do normy, czyli staje się twarde i kruche.

Co do odległości: też nie planowałem 200 km a jakoś tak wyszło
Decyzja opłynięcia Pagu była spontaniczna, gdzieś za Tovarnele: płynę dalej, a potem przy Povljanie już nie opłacało się wracać


*Edit 24.04 - 06:35
Dodatkowym plusem posiadania dwóch zbiorników ze złączkami jest możliwość ich przepięcia podczas jazdy.
Nawet gazu nie trzeba zmniejszać (przy gładkiej wodzie).
Opłynięcie Pagu nie było jedyną wycieczką, gdzie musiałem przepinać zbiorniki.
Parę razy od rana do popołudnia/wieczora - poszło ponad 25 litrów.

Boguś dlatego warto określić jakie mamy plany co do pływania. Ja może bym się zdecydował na dłuższą rundę natomiast moje dziewczyny najdalej po godzinie płynięcia w ślizgu zaczynają marudzić, dlatego najdłuższe co robiłem to Dinjiska i Vinjerac, czyli całość jednorazowego tripu nie przekraczała 120 - 140 km. Na taką trasę podstawowy Hulk 30l w zupełności mi wystarcza. Zapasowy kanister 5 czy 10 l, mam na pokładzie dla świętego spokoju i jako taki mi nie przeszkadza. Dla nas gumjak stanowi raczej środek do przemieszczania się pomiędzy plażami, które z lądu są trudne do osiągnięcia, nie zaś jako atrakcja sama w sobie.

Co do opłynięcia Pagu, to byli u nas w Metajnie Słoweńcy Bayliner'em 160. Też opływali Pag. Przed Maunem Jadran zafundował im takie warunki, że wrócili przed 23 a planowali kolację o 20. Gumjakiem pewnie dotarłbym na rano, a najprawdopodobniej zacumowałbym gdzieś i taksówką wrócił do Metajny

Rysio napisał(a):(...) Gumjakiem pewnie dotarłbym na rano, a najprawdopodobniej zacumowałbym gdzieś i taksówką wrócił do Metajny

I dlatego - jak kiedyś pisałeś - "gumjak rules"
Zaparkujesz w takich miejscach, o jakich się Bayliner'om nie śniło

Ale wracając do tematu zapasu paliwa: nie wiem jak inni, ale ja tak mam:
"W miarę jedzenia apetyt rośnie",
czyli: w miarę płynięcia - a jeszcze kawałek,... i jeszcze kawałek,... i jeszcze troszeczkę...
a potem nie ma sensu wracać tą samą drogą bo będzie dłużej

No i masz rację pisząc, że różne są przeznaczenia pontonów.
My nasz używamy wręcz jako plażę ze zmieniającymi się landszaftami.

Dla lubiących plaże normalne, OK, wystarczy zbiornik pokrywający zapotrzebowanie na:
A -> B i B -> A

Co do planów pływania, niby OK,
ale nigdy nie wiesz, kiedy się obudzi w człeku demon przestrzeni

boboo napisał(a):Osobiście jako zapas polecam bak/zbiornik z pasującą złączką. Klik i po kłopocie*.

*Edit 24.04 - 06:35
Dodatkowym plusem posiadania dwóch zbiorników ze złączkami jest możliwość ich przepięcia podczas jazdy.
Nawet gazu nie trzeba zmniejszać (przy gładkiej wodzie).

boboo, masz jakieś szybkozłączki na wężu linii paliwowej do tego celu czy po prostu 2 linie paliwowe (przy każdym ze zbiorników)?

boboo napisał(a):...
ale nigdy nie wiesz, kiedy się obudzi w człeku demon przestrzeni

Na tą okoliczność mam u Ivana bańki o łącznej capacity 110 litrów. Jak pojechałem z RIBem były mi potrzebne a do domu nie chciało mi się ich wieźć. Jakbym to zatankował i spakował na gumjaka razem z bakiem i kanką podręczną to se mogę strzelić tripa do Albanii i nazad albo na Sycylię