napisał(a) dario7 » 13.07.2018 08:32
Jeśli chodzi o wybór Brzęczka na
selekcjonera kadry to wydaje mi się, że wszyscy którzy są w opozycji do decyzji Bońka nie mają racji.
Po pierwsze. Brzęczek nie został wybrany na
trenera tylko na
selekcjonera. Ten niuans ma kapitalne znaczenie. Same te wyrazy mówią o tym jakie zadania ma jeden i drugi. Trener ma szkolić, trenować, uczyć taktyki i techniki. Natomiast selekcjoner ma wyłuskać tych według niego najlepszych, i ich powołać. Żaden selekcjoner nie nauczy Lewego w ciągu kilku dni zgrupowania, techniki, ani Cionka szybkiego biegania. To trenerzy w klubach mają to robić. Wyszkolonego gracza powołuje selekcjoner.
Selekcjoner kadry na zgrupowaniu ma czas na tłumaczenie taktyki na zbliżający się mecz, ustalenie składu i motywację.
Ci z Was, którzy optują za zagranicznym selekcjonerem chyba zapomnieli o Beenhakkerze. Ja miałem odczucia, że on z nas drwił, że uważał Polskę za kraj gorszego sortu. Że on jako Holender jest o kilka klas społecznych wyżej niż my. Sukces był jego a porażka reszty. On sam zresztą mówił w sposób zawoalowany, że mamy średnich graczy, a ewentualne dobre wyniki będziemy zawdzięczać jemu.
Według mnie selekcjoner zagraniczny nie wiele zmieni w pracy z kadrą w porównaniu z rodakiem. Nie ma na to czasu i możliwości. Oprócz Beenhakkera nie mamy innych wzorców aby twierdzić, że byłoby inaczej.
Czy Brzęczek odniesie sukces

Wątpię. Nie ma on doświadczenia, a i piłkarze nie dają tej gwarancji. Nie mamy zawodników, których mogłaby ustawić na boisku moja teściowa i odniosła by sukces. Myślę, że Bońka zaskoczyła klęska na MŚ, nie był przygotowany na taki scenariusz. Myślał pewnie, że z Nawałką przedłuży kontrakt i będzie po sprawie. Klapa i LN zmusiły Bońka do podjęcia szybkiej decyzji. Padło na Brzęczka, bo innego nie było.