Piłka nożna

kukris napisał(a):CI IDEALNI ZAMIESZKUJĄ WA-WĘ !!!!!
Wczoraj dali przykład kibicowania na Narodowym.
Otwórzcie tam lepiej nowy bazar !

GSM napisał(a):Ja tylko napiszę,że to chyba oczywiste,że na tym meczu byli kibice z całej Polski,a nie Warszawianie i Warszawiacy ...

Bilety na mecz z RPA kosztowały po 25 złotych i były dostępne jeszcze w dniu meczu.

Moje dziecko i jej koleżanka dostały je w prezencie i poszli "wesołą gromadką" bardziej zobaczyć stadion, niż mecz.
Było od metra ludzi z dziećmi, jak również samych dzieciaków. Ochrona zerowa, zapiewajły żadnego, większość osób rozglądała się po stadionie, niespecjalnie zwracając uwagę na to, co się działo na boisku.

To był taki festyn bardziej, niż mecz, coś jak mecz polityków i dziennikarzy na Legii.
Sam chciałem iść, ale już były tylko kiepskie miejsca po 50 złotych i stwierdziłem, że nie warto :/

W każdym razie, nie wyciągałbym pochopnych wniosków o dopingu, na podstawie tej szopki, co była niedawno

realista2 napisał(a):

kukris napisał(a):CI IDEALNI ZAMIESZKUJĄ WA-WĘ !!!!!
Wczoraj dali przykład kibicowania na Narodowym.
Otwórzcie tam lepiej nowy bazar !

Kliniczny przykład kompleksu prowincji.

realista2 napisał(a):Warszawiak do taki ktoś kto mieszka w Warszawie, uznaje, że to jego miejsce na ziemi i zupełnie nieistotne skąd i kiedy przybył. To jest jedyne w Polsce miasto prawdziwie kosmopolityczne.
PS.
Nie wszyscy warszawiacy zginęli w Powstaniu. Moja matka łączniczka AK jakoś ocalała, babka mimo odniesionej rany również.

podszywacz napisał(a):Na przeprowadzkę do Wawy nie zdecydowałbym się za żadne pieniądze.

... których nie tylko nikt od ciebie nie wymaga, ale nawet większość znanych mi warszawiaków szczerze by ci odradzała?

Swoją drogą wypadałoby podziękować za takie postanowienie, bo strasznie dużo osób, niestety, nie wyznaje takiej zasady

Pozdrawiam




PS pewną ironią jest to, że, gdybyś się jednak zdecydował na taki krok, to z pewnością nie trafiłbyś do Warszawy, a co najwyżej do będącej obecnie w jej granicach Białołęki lub Ursusa

PS II wrzuciłem kilka komórkowych fotek z meczu z RPA, zrobionych przez moje dziecko, w "Mazowsze"

weldon napisał(a):interesuje mnie, czemu

podszywacz napisał(a):

weldon napisał(a):interesuje mnie, czemu

Bo nie przepadam za codzienną bieganiną, zbyt dużym tempem życia, korporacjami, zabudową, architekturą. Można by wymieniać. Kraków też nie jest idealny ale dla mnie jest tu bardziej znośnie. A najważniejsze, daleko do stadionu Wisły Kraków

No nie, kurcze, ja nie pytam czemu byś nie opuścił swojego miasta, bo to jest dla mnie oczywiste - właśnie dlatego, jeżdżąc po Polsce, zazdroszczę ludziom tego spokoju o jaki ciężko u mnie, a jaki spotykam w innych miastach: ten brak pospiechu i stresu.

Ja się pytam, dlaczego ludzie lubią się zarzekać, że "za żadne skarby nie pojada do Warszawy", jakby spodziewali się, że ktoś ich tu koniecznie chce i będzie o nich zabiegał

Warszawa to trudne miasto i nie polecam go nikomu, choćby z tych względów wymienionych wyżej.
Warto je poznać, odwiedzić, ale to będzie zawsze spojrzenie powierzchowne.
Sporo mieszkających tu ludzi właśnie tak poznaje Warszawę - znają drogę do najbliższego supermarketu,
drogę do pracy i przedszkola/szkoły, drogę, która co tydzień, razem z kilkudziesięcioma innych "warszawiaków", stoją w korkach wyjeżdżając w piątek po południu do domu, albo zamykają się w swoim świeżo wziętym na kredyt mieszkaniu, które będą spłacać do końca świata i nie widza nic poza murami swojego osiedla i taki obraz Warszawy wywożą ze sobą.

Powierzchowny obraz

Ta Anglia to będzie na Narodowym? Znów mi pół miasta zamkną.
Trzeba zakupy będzie odpowiednio wcześniej poczynić

Pozdrawiam

podszywacz napisał(a):A najważniejsze, daleko do stadionu Wisły Kraków