Oprić z Lovran w tle,a miały być ....

zibi.s napisał(a):Opatija bardzo ładna, ale jak mogłaś wybrać się na taką wycieczkę bez aparatu...
Trza było się wrócić

Widzisz - zawsze podziwiałam ludzi idących na plażę z całym rynsztunkiem (płetwy, rurki, materace, parasole itd.) my jakoś tak ręcznik i ciuszki na przrebranie w plecak, torba podręczna i jeśli dzieci były z nami materace. A tu trafiła kosa na kamień. To co zabierała ekipa mnie przerosło. Spakowanie tego majdanu zajmowało trochę czasu. I na " spacerki " po okolicy wybierałam się między kolejnym zrób nam zdjęcie i zabierz nas, ciociu idziemy na lody, Monia może Ożujsko.
Zgrozo kolejny raz napiszę ................ kurczę, a miało być ......

I tu deklaruję nigdy więcej z znajomymi.

Wtorek 30.08.2016

I ponownie pobudka 6.05 - jest dobrze, że nie przed 6 idę zrobię toaletę i wstawię wodę na herbatkę.
Wychodząc z kuchni po prostu nogi mi same przysiadły, nie jestem fotografem ale patrzenie codziennie na ten spektakl sprawiło, że wrócę tu jeszcze



To była chwila, ale z jakim majestatem wstawało słońce wprawiało mnie w zachwyt.



I tu zmiana trybu ustawień w aparacie i jak dla mnie najpiękniejsze z wszystkich.



Po takich doznaniach sięgam po gorąca herbatkę i biorę się za książkę. Cisza i spoglądanie na wędrujące słoneczko po horyzoncie uspokaja mnie ..... jak można tyle spać ( ja z tych co sen uważają za marnowanie czasu ).

Dziś ekipa pojechała na plażę a ja z M spokojnie i majestatycznie na piechotkę schodzimy 2,5 km. w dół (nachylenie na znakach pokazuje 13 - 15st ) nogi same lecą w dół.

Coś dla badylarzy granaty.



Zakręt i kawałek prostej.



Ponownie coś dla badylarzy kasztany w październiku w Lovran odbywa się święto kasztanów.



W Lovran odbywa się kilka takich festiwali dobrego jedzenia. W kwietniu na stołach królują dzikie szparagi, w czerwcu są dni czereśni. Iwo opowiadał jak jego tata miał 20 hektarów sadu czereśniowego i zbierali w tonach ten owoc. Tak, że Lovran ma co na stole postawić głodnym doznań podniebienia turystom.
To jeszcze pokażę MARUNDA



Wkraczamy do Lovranu



Hotele i pensjonaty w większości zostały zbudowane na przełomie XIX i XX wieku. Wtedy właśnie nad panoramą miasta górował GRAND Hotel (1904r). Hotel EXCELSIOR to największy i najbardziej komfortowy hotel w Lovranie.



Dla średniowiecznej elity bankierów, przemysłowców posiadanie rezydencji w Lovrenie było statusem prestiżu i reputacji. Wszystkie wille otaczały duże parki porośnięte egzotyczną roślinnością. Luksusowe wille, które należały do austro - węgierskich arystokracji, obecnie działają jako najwyższej klasy obiekty turystyczne. Na stokach gór masywu Ućka otwieranych jest wiele nowoczesnych obiektów agroturystycznych, otoczonych ogrodami porośniętymi drzewami czereśniowymi i kasztanowcami.



Bardzo nam się podobają te wille



i jesteśmy na plaży.
cdn.

Wschód słońca bajka.. A ze znajomymi to się na kręgle idzie a nie na urlop jedzie

Wschodzik oczywiście rewelacyjny

zibi.s napisał(a):Wschód słońca bajka.. A ze znajomymi to się na kręgle idzie a nie na urlop jedzie

To dalsza rodzina M a, że czego się nie robi dla rodziny, zwłaszcza przy grillu obiecując w trakcie nocnych rozmów polaków.

ajdadi napisał(a):Wschodzik oczywiście rewelacyjny

W realu .................. miód na duszę a dziś przy pogodzie jaka jest za oknem to i zdjęcia są miodem.

Piękne zdjęcia wschodów słońca. Widzę, że mamy podobny tryb życia na wakacjach, ja też wstawałam o 6 rano, aby nie tracić ani minuty cennego czasu w Chorwacji

CROnikiCROpka napisał(a):Piękne zdjęcia wschodów słońca. Widzę, że mamy podobny tryb życia na wakacjach, ja też wstawałam o 6 rano, aby nie tracić ani minuty cennego czasu w Chorwacji

Ja bardzo lubię wsiąkać w klimaty miejsc w których przebywam. A jak wsiąknąć w klimat gdy od 9 -10 wystawiają majdany - stragany lokalni sprzedawcy, a kelnerzy ciągną cię za rękaw na kawę zapraszając.
Rano wstaje dzień i wstaje miasto - miejsce, z sercem w tedy na dłoni. Ja tak to widzę.
Pozdrawaim

21monika napisał(a):To dalsza rodzina M a, że czego się nie robi dla rodziny, zwłaszcza przy grillu obiecując w trakcie nocnych rozmów polaków.

Chyba wszyscy to znamy...Te Polaków rozmowy nocne...

zibi.s napisał(a):

21monika napisał(a):To dalsza rodzina M a, że czego się nie robi dla rodziny, zwłaszcza przy grillu obiecując w trakcie nocnych rozmów polaków.

Chyba wszyscy to znamy...Te Polaków rozmowy nocne...

Zwłaszcza przy grillu.

Myślałam, że miał być Brač(bo nie pamiętam czy na niego w końcu dotarliście)

Bardzo fajne te poranne fotki

Tym razem plaża prawie cała nasza......



Ale ten się cieszy, kto nie sprawdził ...... wody



Fale dają się w kość i ponownie
- ciociu a miało być ...... tak super i w ogóle
- nooo wiesz pogody nikt nie przewidzi.

Pogadaj sobie...... Głównodowodząca marudzi.



Idziemy poszukać jakiejś zatoczki gdzie najmłodszy uczestnik troszkę się pomoczy.



I znaleźliśmy coś dla małych i coś dla dużych.



Jednak to nie jest dzień na moczenie, wiatr nie daje spokoju



Idziemy na miasto......
lub w miasto



Pada propozycja powrotu do Oprić i spacerku do Dobreć.
Ok. to wracamy .

cdn.

Ładnie, coraz ładniej Dzikich szparagów, to bym spróbował

Po kąpielach, prysznicach i małym co nie co

Za mną ogród naszej gospodyni.


idziemy na spacer pod górkę
Do Dobreć



Tym pojazdem codziennie Iwo popylał na dół do Lovranu do pracy oczywiście później wracał pod górkę.



Gdy wyjeżdżaliśmy był już wystawiony na sprzedaż.



No ale my wspinamy się i podziwiamy widoczki



W dole Ići



Im wyżej tym bardziej jakby luksusowo się zrobiło. Później dowiedzieliśmy się, że to posesje Ukrainców, którzy wykupują ziemię w okolicy i budują luksusowe wille na wynajem wakacyjny.



Robi się klimatycznie ale .......ale my nie mamy żadnego odblasku, lampki a zapada zmrok i zrobiło się mało bezpiecznie. Zawsze przeklinam, gdy o zmroku mijam nie widocznych pieszych i rowerzystów
A tu sami stwarzamy taką sytuację wracamy, Chorwaci szaleją na tych szczupłych drogach jak my na ekspresówkach wracamy.



Tam w dole za palmami widać Oprić i nabrzeże jachtowe w Ići.



Widoki jakże śliczne, pluję sobie w brodę, że nie zabrałam - nie pomyślałam o odblaskach.
Jednak zmrok zapada szybciej we wrześniu i trzeba o tym pamiętać.

Wracamy jutro czeka nas Fish Piknik i chcemy zajrzeć na cmentarz Lowrański.

ŚRODA 31.08.2016

Dziś nie było westchnięć.
Pobudka 6.30 Cała ekipa na nogi za godzinę w drogę.
Śniadanie, prysznic i na piechotkę w stronę Lovran


Wieczorem postanowiliśmy, że spacer się przyda, skoro cały dzień na parostatku spędzimy. A po drodze zajrzymy na Lovrańską nekropolię, którą mijamy codziennie autobusem.



Z boku mieści się kościółek, niestety był zamknięty na cztery spusty.
Słońce nie zawsze jest sprzymierzeńcem do robienia zdjęć.



Cmentarz jest na trzech poziomach. Przechodzi się przez takie bramy, robi zwrot na agrafkę i już przechodzimy nad bramami wyżej.



Palmy w każdej szczelinie próbują się zakorzenić.



Zawracamy mamy jeszcze trochę do zejścia na dół w stronę portu - mariny.



Jeszcze kawałek i zostaniemy zaokrętowani



ale o tym i o innym już w następnym cdn.