Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.06.2020 19:45

Andzik napisał(a):Spóźniona, ale już nadrobiłam i teraz niecierpliwie czekam na więcej :)


Witaj Andzik :papa:
Tak niewielkie spóźnienie to prawie punktualność, nie jest źle :smo: Zaglądaj codziennie :D
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18322
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.06.2020 19:48

Pamiętam dobrze "polowanie na Pe-elkę" węgierskich pograniczników , nie było innego wyjścia ( brak białej kartki , i taśmy klejącej :lol: ) jak zubożenie aktywów wyjazdowych w Forintach o kwotę około 50 złotych na rzecz strażnika , który po otrzymaniu kasy z uprzejmym uśmiechem przywitał nas na terytorium Węgier :twisted: Do dzisiaj zastanawiam się jak on zniósł "ciężar" przekleństw , które spadły na jego barki . . . :wink:

Ewolucje , czy rewolucje - z ciekawością będę śledził :D


Pozdrawiam
Piotr
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.06.2020 19:49

"gusia-s"]Będą tu widzę takie dziwy, o których większości się nie śniło :mrgreen:
Jak Wy dotarliście wtedy do Cro 8O bez nawigacji czy Google maps :mrgreen:


Nawet interneta nie było 8O (u mnie w pray był jeden na modem w telefonie :roll: 8O )
I forum Cro.pl nie było 8O 8O 8O
Jak nic jechaliśmy w ciemno :roll: 8O

Skąd wiedzieliście jaką zabrać walutę, gdzie kupić winiety i jakie oraz czy objeżdżaliście autostradę 8O :mrgreen:
A może wtedy nawet autostrady nie było 8O


Objeżdżać autostradę??? 8O 8O 8O My szukaliśmy choć kawałeczka żeby podgonić :mrgreen:

Wy naklejki nie mieliście a ja miałam a nie powinnam :?:
Otóż jadąc do Cro zdaje się w 2014 r. mieliśmy na tyle przyczepy naklejkę NL, której mieć nie powinniśmy :mrgreen:
Przy jedynej jak dotąd kontroli drogowej, zagrożono nam mandatem :oops:
Trzeba było się więc pozbyć naklejki, ale ona franca zejść nie chciała. Szczęśliwie w przyczepie mieliśmy jakąś zlotową naklejkę z Babą Jagą na miotle więc nią zakleiliśmy tą zakazaną :mrgreen:
Panowie policjanci sprzeciwu nie okazali i też się nam upiekło.


No Kochana - jak Ty tu chcesz Holenderkę udawać to co ja Ci poradzę??? :roll: :roll: :mrgreen:
Też bym się uczepiła :roll:
Baba Jaga choc raz zrobiła dobry uczynek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.06.2020 19:53

"labusm"]2001, samochód bez klimy, przewodnik Pascala, a nawet dwa, pożyczony atlas Europy na kolanach pilota, opisany karteczkami, z której strony na którą mam przeskoczyć jak drogi braknie, najważniejsze miasta jako azymuty po drodze. O objazdach nikt nie myślał bo Słowenia kosztowała na bramkach niecałe euro . Dalej autostrada tylko kawałek za Zagrzeb. 1000km od domu i na miejscu okazało się że przejechałem pół Europy bez prawa jazdy które zostało w ślubnym garniturze. Za karę nie było zaplanowanych wycieczek, tylko po okolicznych miejscowościach, podczas których prowadziła żona. Droga powrotna to już strategicznie: wieczorem jechała żona, przez przejścia graniczne prowadziła żona, przez miasta typu Wiedeń jechała żona. Ja tylko nocą, po autostradzie i już w Polsce oczywiście .


8O 8O Niezły stres 8O 8O
Jak to sie stało że prawo jazdy było w ślubnym garniturze??? Gdzie Ty jeździłeś na własnym ślubie??? 8O 8O 8O
Nie zazdroszczę nerwów bo na pewno takowe musiały być :cry:
Choć z drugiej strony - teraz jest co wspominać i z czego się pośmiać :wink:
Takie mamy w domu wspomnienie że zawsze jak siedziałam za kierownicą na granicy to były kłopoty. Nie wiem dlaczego :roll: Po kilku razach zmienialiśmy się za kółkiem kilometr przed granicą żeby poszło "z buta" :mrgreen:

Już się zamykam ( albo trzeba zmienić tytuł relacji na: Dzikie historie że średniowiecza czyli jak zdobywano onegdaj Południe ;) )


No nie rób mi tego, sto razy bardziej wolę Gaduły niż Milczków :mrgreen:
A każda historia dopisana tutaj jest miłą ciekawostką i pokazuje że nie tylko nam przytrafiają sie różne wpadki :oczko_usmiech:
Ostatnio edytowano 02.06.2020 20:02 przez Kapitańska Baba, łącznie edytowano 1 raz
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.06.2020 19:55

piotrf napisał(a):Pamiętam dobrze "polowanie na Pe-elkę" węgierskich pograniczników , nie było innego wyjścia ( brak białej kartki , i taśmy klejącej :lol: ) jak zubożenie aktywów wyjazdowych w Forintach o kwotę około 50 złotych na rzecz strażnika , który po otrzymaniu kasy z uprzejmym uśmiechem przywitał nas na terytorium Węgier :twisted: Do dzisiaj zastanawiam się jak on zniósł "ciężar" przekleństw , które spadły na jego barki . . . :wink:

Ewolucje , czy rewolucje - z ciekawością będę śledził :D


Pozdrawiam
Piotr


Ciebie też dopadli??? 8O 8O 8O
Ech....gdyby było forum...każdy by miał co potrzeba na zderzaku :roll: :roll: :roll:

Fajnie Cię widzieć Piotrze :papa:
maxredaktor
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1306
Dołączył(a): 13.08.2010
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) maxredaktor » 02.06.2020 20:33

Teraz sobie uświadomiłem, że po Europie poruszałem się (i nadal poruszam) autem bez naklejki PL - te litery miałem jedynie na rejestracji. Na szczęście jak pojechaliśmy raz na Węgry, to byliśmy już Schengen. Ci węgierscy pogranicznicy musieli być nieźle upierdliwi.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.06.2020 20:50

Ja też się podzielę historią z węgierskimi pogranicznikami. Zatrzymali nas na dłużej na granicy chorwacko-węgierskiej, kiedy wracaliśmy z wakacji, chyba w 2009 roku.
Kazali otworzyć bagażnik, sprawdzili schowek obok siedzenia pilota i co najdziwniejsze - lusterkiem umieszczonym na kiju sprawdzali nam podwozie 8O

Nie wiem, czego szukali, ale my tego najwyraźniej nie mieliśmy ;)

A na campie w Siofoku też nocowaliśmy podczas naszej pierwszej podróży do Chorwacji (w 2006 roku), z tym, że w drodze powrotnej 8)
Użytkownik usunięty
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.06.2020 21:05

Fajne wspomnienia :D

Pamiętam swój pierwszy wyjazd do Chorwacji która jeszcze była Jugosławią w 1986 roku. Jak generał Jaruzelski wydał narodowi paszporty i wypuścił na zachód. Jak pod komisariatem milicji w Zagrzebiu handlowaliśmy wszelakim dobrem i zostaliśmy zgarnięci za to do paki.Jak zostaliśmy (ja zostałem) posadzony dzięki siostrze która została w domu o handel narkotykami. Wesoło było, człowiek był młody, ładny i głupi, a teraz stary i głupi. A następnie jeszcze ze dwadzieścia wyjazdów do Chorwacji na kwatery, pod namiot, pod przyczepę i ostatnio z motorówką.


maxredaktor napisał(a):Teraz sobie uświadomiłem, że po Europie poruszałem się (i nadal poruszam) autem bez naklejki PL - te litery miałem jedynie na rejestracji. Na szczęście jak pojechaliśmy raz na Węgry, to byliśmy już Schengen. Ci węgierscy pogranicznicy musieli być nieźle upierdliwi.



Przed Schengen, to się dopiero działo na granicach szczególnie jadąc do Chorwacji przez Medykę. Boki zrywać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :evil: :twisted: :mrgreen:


Pozdrawiam smoki3.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18322
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.06.2020 22:51

smoki3 napisał(a):Fajne wspomnienia :D
. . .
Przed Schengen, to się dopiero działo na granicach szczególnie jadąc do Chorwacji przez Medykę. Boki zrywać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :evil: :twisted: :mrgreen:


Witaj :D
Przywołałeś wspomnienia :D Do Budapesztu jechaliśmy w 1989 roku przez Medykę ( siedem godzin stania w kolejce do przejścia i radziecki sołdat z kałasznikowem :? ) , Lwów , Czop ( jedenaście godzin oczekiwania , w tym pięć w szczerym polu :wink: ) i Eger . Klimatyzacji w samochodach nie było , nawigacji satelitarnej nie było , nawet prostych telefonów komórkowych nie było , za to byliśmy bardzo młodzi i ciekawi świata . . . survival :mrgreen: :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr
Użytkownik usunięty
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.06.2020 23:50

piotrf napisał(a):
smoki3 napisał(a):Fajne wspomnienia :D
. . .
Przed Schengen, to się dopiero działo na granicach szczególnie jadąc do Chorwacji przez Medykę. Boki zrywać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :evil: :twisted: :mrgreen:


Witaj :D
Przywołałeś wspomnienia :D Do Budapesztu jechaliśmy w 1989 roku przez Medykę ( siedem godzin stania w kolejce do przejścia i radziecki sołdat z kałasznikowem :? ) , Lwów , Czop ( jedenaście godzin oczekiwania , w tym pięć w szczerym polu :wink: ) i Eger . Klimatyzacji w samochodach nie było , nawigacji satelitarnej nie było , nawet prostych telefonów komórkowych nie było , za to byliśmy bardzo młodzi i ciekawi świata . . . survival :mrgreen: :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr



:D :D :D

Medyka, Lwów, Tarnopol, Czerniowce (czerwonka w Czerniowcach, wszyscy wiali do Rumuni), Konstanta, Bukareszt, Nisz, Dubrownik, Makarska, Zadar, Rjeka, Umag, zawadzenie o Triest po "włoszczyznę", Węgry z dezodorantem oraz mydełkiem "Fa" i do domu. To były wariackie objazdy jednorazowe. Tu się kupiło , tam się sprzedało gdzie indziej się odpoczęło. Do kraju przywiozło się roczną krajową PRL-owską pensję. 8O :twisted: :mrgreen: (1987r)




Pozdrawiam Marek.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1781
Dołączył(a): 26.08.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 03.06.2020 06:30

Zazdroszczę wspomnień. Do 2016r. myślałem, że Chrwacja to taka drużyna piłkarska ;) i jedna z republik b. Jugosławii, która jeszcze liże rany.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.06.2020 09:01

maxredaktor napisał(a):Teraz sobie uświadomiłem, że po Europie poruszałem się (i nadal poruszam) autem bez naklejki PL - te litery miałem jedynie na rejestracji. Na szczęście jak pojechaliśmy raz na Węgry, to byliśmy już Schengen. Ci węgierscy pogranicznicy musieli być nieźle upierdliwi.

W czasach unii i schengen nie jest już na szczęście potrzebna - stare tablice rejestracyjne nie miały oznaczenia kraju - pewnie stąd te naklejki. A dla Węgra - sposób na dorobienie do pensji jak widać po wpisie Piotra :roll: :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.06.2020 09:03

maslinka napisał(a):Ja też się podzielę historią z węgierskimi pogranicznikami. Zatrzymali nas na dłużej na granicy chorwacko-węgierskiej, kiedy wracaliśmy z wakacji, chyba w 2009 roku.
Kazali otworzyć bagażnik, sprawdzili schowek obok siedzenia pilota i co najdziwniejsze - lusterkiem umieszczonym na kiju sprawdzali nam podwozie 8O

Nie wiem, czego szukali, ale my tego najwyraźniej nie mieliśmy ;)

A na campie w Siofoku też nocowaliśmy podczas naszej pierwszej podróży do Chorwacji (w 2006 roku), z tym, że w drodze powrotnej 8)


Macie szczęście że nie mieliście tego czegoś tajemnego 8O 8O 8O Jeszcze by Was zamknęli "za manie" :roll: :mrgreen:

Ciekawe czy na tym samym kampie spaliście -nie pamiętam czy jest tam jeden czy kilka, to w sumie miejscowość mocno turystyczna
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.06.2020 09:08

"smoki3"]Fajne wspomnienia :D

Pamiętam swój pierwszy wyjazd do Chorwacji która jeszcze była Jugosławią w 1986 roku. Jak generał Jaruzelski wydał narodowi paszporty i wypuścił na zachód. Jak pod komisariatem milicji w Zagrzebiu handlowaliśmy wszelakim dobrem i zostaliśmy zgarnięci za to do paki.Jak zostaliśmy (ja zostałem) posadzony dzięki siostrze która została w domu o handel narkotykami. Wesoło było, człowiek był młody, ładny i głupi, a teraz stary i głupi.


8O 8O Grunt że wszystko dobrze się skończyło :roll:

Mam wrażenie że w 1986 albo 1987 byłam pierwszy raz za granicą - w Siofoku - ale nie jestem pewna daty.
A Ty się tu już po Zagrzebiach włóczyłeś - no no, czapki z głów - szczerze zazdroszczę :wink:

A następnie jeszcze ze dwadzieścia wyjazdów do Chorwacji na kwatery, pod namiot, pod przyczepę i ostatnio z motorówką.


Aż kusi powiedzieć - pora na jacht :mrgreen:

Przed Schengen, to się dopiero działo na granicach szczególnie jadąc do Chorwacji przez Medykę. Boki zrywać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :evil: :twisted: :mrgreen:


Właśnie przed chwilą mój kochany mąż nie czający dawnych klimatów zapytał mnie dlaczego do Chrwacji przez Medykę :mrgreen: Biedactwo..... On nie wie co sie działo we Lwowie i na parkingach w Karpatach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 03.06.2020 09:10

piotrf napisał(a):Witaj :D
Przywołałeś wspomnienia :D Do Budapesztu jechaliśmy w 1989 roku przez Medykę ( siedem godzin stania w kolejce do przejścia i radziecki sołdat z kałasznikowem :? ) , Lwów , Czop ( jedenaście godzin oczekiwania , w tym pięć w szczerym polu :wink: ) i Eger . Klimatyzacji w samochodach nie było , nawigacji satelitarnej nie było , nawet prostych telefonów komórkowych nie było , za to byliśmy bardzo młodzi i ciekawi świata . . . survival :mrgreen: :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr


Stryj też był po drodze :mrgreen:
Jaka klimatyzacja???
Nasz pierwszy zagraniczny wyjazd (tzn. mój z rodzicami) był........ syreną 105L nad Balaton (oczywiscie przez Medykę, Lwów, Stryj i parkingi w górach) 8O 8O 8O Tam miałeś klimę - jak trójkątne okno otworzyłeś :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone