Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 523
Dołączył(a): 29.10.2017
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 17.08.2020 13:05

Kapitańska Baba napisał(a):
Epepa napisał(a):Gdy jeszcze jeździłam w polskie Tatry, to najczęściej wybieraliśmy październik. Turystów na szlaku i tak było zawsze sporo. A tu wrzesień i nikogo. 8O


Było luźno, bardzo luźno - sam fakt że miejsca w schroniskach na łóżku dostępne były bez rezerwacji wiele mówi :wink:
Wrzesień i październik to bardzo stabilne pogodowo miesiące. Ale powiedz - w październiku nie było już mocno zimno tam wyżej? Nie pojawiał sie śnieg i lód? Nigdy nie byliśmy tam w tak późnym czasie :D


Trafialiśmy na wyjątkowo ciepłe dni, więc w górze nie było jakoś źle. Minusem była za to długość dnia. Trzeba było dokładnie planować trasy, żeby nie zastał nas gdzieś wysoko zmrok. Często chciało się iść dalej, ale rozsądek podpowiadał co innego, więc trzeba było zrezygnować i schodzić. :roll:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 17.08.2020 14:00

Piękne zdjęcia, takie nastrojowe :D

Podziwiam za wędrówki z ciężarami na plecach 8)

Bardzo lubię Dolinę Pięciu Stawów, a szczególnie widok na nią ze Świstówki. Orlej Perci niestety (jeszcze ;)) nie przeszliśmy, ale w 2008 wleźliśmy od Czarnego Stawu Gąsienicowego na Zawrat i na Świnicę.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.08.2020 17:24

Epepa napisał(a):Trafialiśmy na wyjątkowo ciepłe dni, więc w górze nie było jakoś źle. Minusem była za to długość dnia. Trzeba było dokładnie planować trasy, żeby nie zastał nas gdzieś wysoko zmrok. Często chciało się iść dalej, ale rozsądek podpowiadał co innego, więc trzeba było zrezygnować i schodzić. :roll:


Mieliście szczęście do pogody :D

Tak, krótki dzień to niestety duży problem. Rano ciemno, wieczorem ciemno a wszędzie daleko :cry: Nie bardzo da sie wtedy wybrać na dłuższą wędrówkę :cry:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.08.2020 17:32

"maslinka"]Piękne zdjęcia, takie nastrojowe :D


Dziękuję :smo:

Podziwiam za wędrówki z ciężarami na plecach 8)


To dawne czasy - rozpierała nas młodość więc nie czuliśmy cieżaru :mrgreen:
Bardzo lubię Dolinę Pięciu Stawów, a szczególnie widok na nią ze Świstówki. Orlej Perci niestety (jeszcze ;)) nie przeszliśmy, ale w 2008 wleźliśmy od Czarnego Stawu Gąsienicowego na Zawrat i na Świnicę.


Też sympatyczny szlak :wink: Na Orlą wierzę również przyjdzie pora :smo:
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5247
Dołączył(a): 04.01.2018
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 17.08.2020 23:17

Ostatnio głośno o Słowaku który na Orlą wybrał się z psem. Psina miał pokaleczone łapy...
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.08.2020 08:20

Bravik napisał(a):Ostatnio głośno o Słowaku który na Orlą wybrał się z psem. Psina miał pokaleczone łapy...


8O 8O 8O Nic nie powiem bo byłby to potok niecenzuralnych słów :roll: :roll: :roll: :cry: :cry: :cry:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.08.2020 08:38

Mamy dwa dni na pakowanie i przygotowanie się do rejsu.

Każde z nas bierze po jednej torbie i tyle.

Wyjazd zaplanowany jest na piątek w południe.

Rano idę jeszcze do znajomego sklepu po bułki na drogę.

Zaprzyjaźniona ekspedientka pyta mnie dokąd się wybieram.

- Na morze!!!!

- Oszalałaś dziewczyno – słyszę w odpowiedzi???

- Mam nadzieję że nie choć nie mam pojęcia w co się pakuję...Pani Elu...bardzo chcę ale trochę się boję....

I znowu strach trzeba odłożyć – szybko robimy kanapki i już nie pamiętam jak dostajemy się na wielki parking na miejsce zbiórki.

Nie znamy tam nikogo...a luda co nie miara..... pełny autokar, do tego trochę odprowadzających.

Organizatorzy na początku dzielą nas na załogi – dowiadujemy się że naszym skiperem będzie Kuba.....ciekawe czy będzie na nas krzyczał i dużo wymagał.....

I od razu pierwsze zadanie do wykonania – busem przyjeżdża popakowany prowiant, każda paczka jest opisana imieniem skipera.

Mamy to zapakować tak w bagażniku aby nasze paczki były obok siebie wszystkie, żeby potem łatwo było wypakować wszystko (nie wszystkie załogi startują z tej samej mariny).

Poszło sprawnie.

W miarę.

Kuba zadowolony – znaczy mamy pierwszego plusa u skipera.

Ok.

Pora wsiadać do autokaru i ....ruszamy w nieznane!!!!

Ahoj Przygodo!!!!

W autokarze od razu na początku każdy skiper zbiera od swojej załogi kaucję.

A potem – jak to młodzież w podróży, robi się wesoło.

Przed granicą słowacką jeszcze postój na obiado-kolację.

I daleko nie ujeżdżamy – bo za granicą kolejny stop: w markecie po zapasy przez niektórych juz nadwątlone w drodze.

Od tego miejsca autobus jest jak wózek mleczarza - co zakręt to słychać brzęk wszędzie poupychanych butelek, wszak to “żeglarze” jadą :oczko_usmiech:

Potem już droga w miarę mija.
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9112
Dołączył(a): 20.08.2015
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 18.08.2020 10:12

Kapitańska Baba napisał(a):Od tego miejsca autobus jest jak wózek mleczarza - co zakręt to słychać brzęk wszędzie poupychanych butelek, wszak to “żeglarze” jadą :oczko_usmiech:

Teraz, to wiadomo, żeglarzom nic nie brzęczy, bo cyce wożą. :mrgreen: :papa:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 18.08.2020 11:57

Opis jak z początku mojego pierwszego i jak dotąd jedynego rejsu po Jadranie :mrgreen: z taką różnicą, że znałam praktycznie większą część osób z 3 załóg startujących wspólnie.
Autokar, prowiant, kaucja, brzęk butelek :mrgreen: znam to :mrgreen:

Górskie rudości urzekające :hearts:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.08.2020 12:28

elka21 napisał(a):Teraz, to wiadomo, żeglarzom nic nie brzęczy, bo cyce wożą. :mrgreen: :papa:


A pewnie :mrgreen: One są ciche, mięciutkie, nie stłuką się - same zalety :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ale ta wiedza wymagała lat doświadczeń :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ostatnio edytowano 18.08.2020 12:31 przez Kapitańska Baba, łącznie edytowano 1 raz
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.08.2020 12:30

"gusia-s"]Opis jak z początku mojego pierwszego i jak dotąd jedynego rejsu po Jadranie :mrgreen: z taką różnicą, że znałam praktycznie większą część osób z 3 załóg startujących wspólnie.
Autokar, prowiant, kaucja, brzęk butelek :mrgreen: znam to :mrgreen:


Haha :mrgreen: Chyba wszystkie wyjazdy na rejs wyglądają podobnie :mrgreen:
Miałaś łatwiejsze wejscie - sami znajomi, toż to luksus :oczko_usmiech:

Górskie rudości urzekające :hearts:


Dziękuję :smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.08.2020 08:35

Jedziemy pół dnia.....i całą noc.....i cały poranek gdzieś może do południa....

Długo.....

To jednak nie osobówka.....

I nie współczesne drogi......

Autostrad mniej to się ciągnie.....

Znużenie podróżą osiąga szczyty.

Nareszcie widać Zadar.

Tam mamy krótki postój – skiperzy o ile dobrze pamiętam idą po kuny do kantoru i na targ po warzywa.

My mamy czas wolny – więc włóczymy się po starówce.

I jako że to czas gdy miałam aparat na klisze a w Zadarze zdjęć robiłam rok i dwa lata wcześniej dość dużo – z tego spaceru mam jedną sztukę, oto ona:

41.jpg


Zresztą kto by się miastem ekscytował skoro za chwilę mamy być w marinie...w jednej wielkiej, ogromnej niewiadomej!!!

Marina Dalmacja w Sukosan wita.

Wysiadamy z autokaru przy bramie, wyrzucamy wszystkie bagaże na ziemię i autokar......odjeżdża.

Zostajemy patrząc dokoła zdezorientowani.

Co my robimy najlepszego???

Kuba nie daje czasu na myślenie – każe szukać wózków, wozić bagaże bliżej naszego jachtu.

Idziemy na pirs – pierwsze spojrzenie i serce mocniej bije – w końcu pojawia się euforia.

42.jpg


43.jpg


Potem – jak to w marinie – skiper ciężko pracuje a załoga się nudzi.

Siedzimy gdzieś na kawałku trawnika w pełnym słońcu i patrzymy przez siebie aż pozwolą nam wejsć na pokład.

W międzyczasie jeszcze szybki prysznic po podróży i w końcu wolno nam przejść przez trap!!

Nasza jednostka to Bavaria 34 o wdzięcznym imieniu Amaryllis – mała a nas tam 8 osób.

Dostajemy z mężem kajutę rufową – całkiem tam sporo miejsca wewnątrz.

Rozkładamy rzeczy swoje i kambuzowe współne.

Kuba informuje nas że dziś nie wypływamy – OK, słowa Kapitana rzecz święta.

Wieczór spędzamy część na pokładzie, część gdzieś na spacerach – przyda nam się taka integracja przed wyjściem w morze – w końcu nie znamy się w większości, przynajmniej imion się nauczymy.
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 19.08.2020 09:39

Normalnie czuję tą Waszą ekscytację nieznanym :D jak to będzie? Co Was czeka?

Ps. kiedy wyjeżdżacie w tym roku? Tak tylko pytam... :smo:
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 19.08.2020 09:52

No to wsiadam też do tej łódki :oczko_usmiech:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewoluc

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.08.2020 11:53

"Magda O."]Normalnie czuję tą Waszą ekscytację nieznanym :D jak to będzie? Co Was czeka?


:D Emocje były, chęci ogromne a strach przed nieznanym jeszcze większy :oczko_usmiech:

Ps. kiedy wyjeżdżacie w tym roku? Tak tylko pytam... :smo:


Mam nadzieję że w najbliższy piątek :boss:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji - strona 36
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone