Od lądowego szczura do Kapitańskiej Baby – 15 lat ewolucji

napisał(a) **pavlo** » 14.01.2021 15:31

Haaaa, coś zauważyłem :mrgreen:

Na morzu spokój; Beatka z uśmiechem, a SILVA widzi LECHA

Jak powiało i jest przechył; Beatka skupiona, a SILVA widzi biały kartonik z zakrętką : :oczko_usmiech:

. Chyba, że to nie od przechyłu, a od dnia poprzedniego :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.01.2021 18:59

"Epepa"]Najpierw "Świt żywych trupów", a teraz "Statek widmo". Tu faktycznie jakiś horror się rozgrywa.

A wydawało się że to takie spokojne miasteczko :mrgreen:

Jak widać spokój jest..........pozorny :roll:

Miło mi się patrzy na zdjęcia znajomych miejsc z czasów, gdy jeszcze nawet nie wiedziałam, że takie miasteczko jak Primosten w ogóle istnieje. Bardzo lubię to miejsce!

Tak czułam przez skórę że tym odcinkiem trafię w Twój gust :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.01.2021 19:02

pavlo napisał(a):Haaaa, coś zauważyłem
Na morzu spokój; Beatka z uśmiechem, a SILVA widzi LECHA
Jak powiało i jest przechył; Beatka skupiona, a SILVA widzi biały kartonik z zakrętką : . Chyba, że to nie od przechyłu, a od dnia poprzedniego

Skupiona tylko od przechyłu i od niczego innego :mrgreen:

Trzeba być profesjonalistą w każdym wymiarze :mrgreen:

SILVA jeszcze tego nie wie, żółtodziób :mrgreen:

napisał(a) **pavlo** » 14.01.2021 21:58

Popaczżesie, jak mawia mój teść :oczko_usmiech:

Kobiety zawsze mówią prawdę :oczko_usmiech:

Czasem jednak na tą prawdę stosuję nakładkę księdza Tischnera :mrgreen:

A tak wracając do morsowania

Dzisiaj jestem u mojej koleżanki fryzjerki. A ona do mnie, a może przyjdziesz w niedzielę na 10-tą na "Florydę"
na morsowanie ???. Brrrr, nie, o nie; zacznę od lodowatej wody pod prysznicem.
Pytam ile Was tam jest?
No tak ze 40-50 osób, zdecydowanie więcej kobiet.
Póki co idę pod kołderkę, do niedzieli jeszcze trochę czasu :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.01.2021 09:27

"pavlo"]Popaczżesie, jak mawia mój teść
Kobiety zawsze mówią prawdę Czasem jednak na tą prawdę stosuję nakładkę księdza Tischnera

Chyba nie masz wątpliwości? :smo:

A tak wracając do morsowania
Dzisiaj jestem u mojej koleżanki fryzjerki. A ona do mnie, a może przyjdziesz w niedzielę na 10-tą na "Florydę"
na morsowanie ???. Brrrr, nie, o nie; zacznę od lodowatej wody pod prysznicem.
Pytam ile Was tam jest?
No tak ze 40-50 osób, zdecydowanie więcej kobiet.
Póki co idę pod kołderkę, do niedzieli jeszcze trochę czasu

Więcej kobiet???
U nas zdecydowanie odwrotnie, mam towarzystwo prawie samych mężczyzn :roll:

ale w sumie....może to i dobrze? :mrgreen:

Skąd u Ciebie pomysły z tym prysznicem???

Toż to masochizm straszliwy

Chcesz sie zrazić do morsowania na amen???
A w niedzielę zapowiadają sie genialne warunki na kąpiel, liczę na ciepłą przerębel w jeziorze :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 15.01.2021 10:06

Przechył jest dość duży i nasz fok co chwilę jest zalewany wchodzącymi na pokład dziadami.

Do nas na szczęście nie dolatują, płyniemy na sucho.

Na pokładzie mimo końca rejsu panuje wyśmienity nastrój.

Załogę cieszą dzisiejsze ambitne warunki.

Śniadanie było już dawno, wszystkich na pokładzie zaatakował głód.

Tylko jak tu cokolwiek przygotować pod spodem?

Odważni potrafiący obchodzić się z nożem próbują przygotować jakieś kanapki i coś do picia.

Nie jest łatwo.

Głodomory przyglądają się na te walkę z góry.

Irenka dzielnie robi kanapki dla wszystkich.

Zajadamy się nimi i nikomu absolutnie nie przeszkadzał fakt ze chleb pokrojony był w cieńsze kromki niż wędlina..

Dobrze że w ogóle był w kawałkach.

Nasze wygłodniałe brzuchy doceniły starania Irenki.

Wiatr tężał.

Najwyższa prędkość jaką widziałam na wiatrowskazie to 43 węzły w szkwale – to prawdopodobnie było wskazanie wiatru pozornego ale to i tak naprawdę dużo.

Ale nasz Elan spisywał się genialnie.

Ciął wodę jak szalony, prędkość przez większość czasu była w okilicy 10 węzłów.

Nie za darmo pod pokładem widzieliśmy takie coś:

Po dłuższym sterowaniu poszłam trochę pod pokład pogadać z innymi jednostkami naszej floty.

Miałam na radio kogoś z jachtu prowadzonego przez naszą Przyjaciółkę.

Zaciął im się roler.

Nie byli w stanie się zarefować przez dłuższy czas.

Podobno bardzo walczyli z przechyłami i ostrzącą łodzią aż udało się wpłynąć za osłonę wyspy i odblokować żagiel.

Inne jednostki żeglowały bez większych problemów.

napisał(a) **mchrob** » 15.01.2021 12:09

Takie żeglowanie robi wrażenie, tylko przy takiej prędkości szybko byliście na miejscu i niestety musieliście zakończyć przygodę. Ale przynajmniej z przytupem

napisał(a) **maslinka** » 15.01.2021 15:26

Wow! Hardcore'owy odcinek

Piękne zdjęcia, szczególnie trzecie i czwarte od dołu

napisał(a) **piotrf** » 16.01.2021 15:24

Piękny , nowy awatarek

Mnie zaczarowały dwa zdjęcia : :hearts:

czwarte i szóste :hearts:

od dołu - czuć moc

Takie żeglowanie to jest TO

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Chris_M** » 16.01.2021 19:42

Kapitańska Baba napisał(a):
Chcemy jak najszybciej opuścić Komizę.

Interesujące są te bunkry! Czy jesteś w stanie wskazać na mapie ich lokalizację?
Swoją drogą, niezły macie sprzęt fotograficzny, że wyraźnie wychodzą takie przybliżenia.

napisał(a) **ventus** » 16.01.2021 21:56

Tu masz namiar na bunkier z armatą
43°00'23"N 16°04'18"E • 34 m

napisał(a) **Chris_M** » 16.01.2021 23:34

Dzięki!

napisał(a) **pavlo** » 17.01.2021 06:56

Kapitańska Baba napisał(a):Przechył jest dość duży i nasz fok co chwilę jest zalewany wchodzącymi na pokład dziadami.
Wiatr tężał.

Najwyższa prędkość jaką widziałam na wiatrowskazie to 43 węzły w szkwale – to prawdopodobnie było wskazanie wiatru pozornego ale to i tak naprawdę dużo.

Ale nasz Elan spisywał się genialnie.

Ciął wodę jak szalony, prędkość przez większość czasu była w okilicy 10 węzłów.

No to już jest fajna jazda

Tylko Ciebie fruwającej na trapezie brak

Kurcze blaszka, zjem fistaszka :oczko_usmiech:

to ci dopiero niespodzianka :oczko_usmiech:

Chorwacja, żagle, ciepełko, a Kapitańska Baba siedzi w leżaczku na bielutkiej zimnej pierzynce :oczko_usmiech:

No i pewnie wylazła właśnie z lodowatej wody :oczko_usmiech:

Następny krok, to może być zmiana akwenu do pływania :oczko_usmiech:

Tylko na białe misie trzeba uważać :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 17.01.2021 19:55

mchrob napisał(a):Takie żeglowanie robi wrażenie, tylko przy takiej prędkości szybko byliście na miejscu i niestety musieliście zakończyć przygodę. Ale przynajmniej z przytupem

Dokładnie - nie ma to jak porządne zakończenie :oczko_usmiech:

Dobrze że przywiało bo w słabym wietrze za nic w świecie nie doturlalibyśmy się z Primosten do tego Sukosanu na czas :roll:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 17.01.2021 19:56

"maslinka"]Wow! Hardcore'owy odcinek

Zastanawialiśmy się czy damy radę ale....daliśmy :smo:

Piękne zdjęcia, szczególnie trzecie i czwarte od dołu

Dziękuję

Prawdę mówiac też uwielbiam zdjęcia takiego srebrzystego morza