O tym jak to w czerwcu na Hvarze bywa...

Roxi napisał(a):

CROnikiCROpka napisał(a):Jak tam pięknie!
Jeszcze równo miesiąc...

Czuję wszechogarniającą mnie zazdrość.

Ja to Wam tego Uninurka zazdroszczę

Roxi napisał(a):... zresztą jak się później okazało to był jeden z nielicznych punktów, które udało nam się odhaczyć.

czyli jest po co wracać
za rok w tym samym miejscu o tym samym czasie
m@rek

Roxi napisał(a):Wsiadamy do Uninurka i ruszamy w kierunku plaży z agawami.

Mmmm... plaża z agawami! Jest piękna. Również moczyliśmy tam odwłoki - tylko kilkanaście dni przed Wami.

Plaża z agawami! To kolejny raz, kiedy czytam o takich cudach widzianych tylko z morza. Chyba trzeba kupić kajak lub ponton. A wtedy wakacje w Cro. przybierają inny wymiar

m@rek napisał(a):czyli jest po co wracać
za rok w tym samym miejscu o tym samym czasie
m@rek

Jest po co wracać i... za rok w tym samym miejscu o tym samym czasie.

pawel silesia napisał(a):Mmmm... plaża z agawami! Jest piękna. Również moczyliśmy tam odwłoki - tylko kilkanaście dni przed Wami.

Potwierdzam... piękna!

TomKinS napisał(a):Plaża z agawami! To kolejny raz, kiedy czytam o takich cudach widzianych tylko z morza. Chyba trzeba kupić kajak lub ponton. A wtedy wakacje w Cro. przybierają inny wymiar

Plaża z agawami jest dostępna także z lądu, więc nic straconego.

25 czerwca, niedziela: O plaży z agawami.

Plaża z agawami znajduje się w okolicy Gromin Dolac. Wiele razy przepływaliśmy obok niej, ale jakoś nigdy nie postawiliśmy na niej stopy. Najwyższy czas to zmienić. Plaża została zapisana na liście "do odhaczenia" i udało nam się ją zaliczyć...jako jedną z nielicznych rzeczy z listy.













Agawy robią wrażenie.



Gumiak pierwszą wycieczkę znosi bardzo dzielnie.





Czas wracać.
Płyniemy sobie powolutku w niedużej odległości od brzegu i nagle widzimy, że ktoś nam macha. Oczywiście odpowiadamy na pozdrowienia... ogromnie się zdziwiliśmy, kiedy oprócz machania usłyszeliśmy jeszcze coś takiego: "pani Roxi, pani Roxi, uninurek". To przecież nasi croplowcy.
Zamieniliśmy parę słów i nie mogliśmy uwierzyć w takie spotkanie.

W drodze powrotnej cumujemy jeszcze przy Bojanić Bad i idziemy na poszukiwanie Borko, u którego chcemy zamówić kolację.





Długo wspominaliśmy ucztę, którą przygotował nam rok temu (dzięki Tomku ) i w tym roku kolacja u Borko była kolejną rzeczą na naszej liście. Tak się złożyło, że na Lili poznaliśmy i Teresę i Leszka i Brygidę i Waldka, więc kolacja była zaplanowana na 6 osób.
Znalezienie najlepszego kucharza na Hvarze nie zajęło nam zbyt dużo czasu i nie mogło być inaczej... menu ustalaliśmy przy pysznym białym winie.



To była bardzo fajna wycieczka, zrobiliśmy 38 kilometrów i na pokładzie spędziliśmy 3 godziny i 30 minut.



To jeszcze jednak nie koniec niedzielnych odcinków.

Podoba mi się ta plaża z agawami, dopisuję ją do tegorocznych miejsc, może odwiedzę?

Plaża suuuper!
Tak sobie myślę, marzę i planuję: może uda się pojechać na Hvar w przyszłym roku? 9 razy w Chorwacji, ani razu na Hvarze, wstyd!
Chyba w 2014 roku prawie zarezerwowałam miejscówkę w Bojanic Bad. wciąż mam namiary...

wspaniała relacja i piekne zdjęcia, ale miejsce na kampingu macie zawodowe ... wspaniałe


i tu pojawia się pytanie - czy na tym kempingu można pojawić się z przyczepą i czy ta wspaniała "Wasza" miejscówka nadaje sie do tego ?
właśnie czy na tym kampie są parcele czy poprostu miejsca nie wydzielone i jak tro działa - widzę że cennik prosty - za osobę tyle i basta plus prąd .. łatwo liczyć

pozdrawiam i czekam na ciag dalszy

Piękne zdjęcia!!!

A ja czekam na tą kolację

Olo napisał(a):wspaniała relacja i piekne zdjęcia, ale miejsce na kampingu macie zawodowe ... wspaniałe


i tu pojawia się pytanie - czy na tym kempingu można pojawić się z przyczepą i czy ta wspaniała "Wasza" miejscówka nadaje sie do tego ?
właśnie czy na tym kampie są parcele czy poprostu miejsca nie wydzielone i jak tro działa - widzę że cennik prosty - za osobę tyle i basta plus prąd .. łatwo liczyć

pozdrawiam i czekam na ciag dalszy

Zależy jaka przyczepa: pamiętaj o tunelu Pitve-Zavala po drodze do Jagodnej.

Byliśmy na Lili dwa razy i przyczep nie widziałam, poza jedną którą mieszkała tam na stałe. Miejscówki bezpośrednio nad klifem to już na pewno nie dla przyczepy. Lili raczej z namiotem.
Chyba, że coś się zmieniło...Roxi na pewno prostuje, bo my byliśmy tam w 2005 i 2009, a w 2014 z wizytą jednodniową

beatabm napisał(a):Podoba mi się ta plaża z agawami, dopisuję ją do tegorocznych miejsc, może odwiedzę?

Polecam. Ładnie tam.

Magda O. napisał(a):Chyba w 2014 roku prawie zarezerwowałam miejscówkę w Bojanic Bad. wciąż mam namiary...

Bardzo dobry wybór. To znaczy jest tam trochę pod górkę, ale można się przyzwyczaić.

Olo napisał(a):i tu pojawia się pytanie - czy na tym kempingu można pojawić się z przyczepą i czy ta wspaniała "Wasza" miejscówka nadaje sie do tego ?
właśnie czy na tym kampie są parcele czy poprostu miejsca nie wydzielone i jak tro działa - widzę że cennik prosty - za osobę tyle i basta plus prąd .. łatwo liczyć

AniaJ. napisał(a):Byliśmy na Lili dwa razy i przyczep nie widziałam, poza jedną którą mieszkała tam na stałe. Miejscówki bezpośrednio nad klifem to już na pewno nie dla przyczepy. Lili raczej z namiotem.

O tunel Pitve bym się nie martwiła, przez tunel spokojnie przejeżdża duży dostawczy Mercedes. Od biedy na Lili można przyjechać szutrówką z Hvaru.
Przyczepa na kampie tak, ale trzeba liczyć się z tym, że wyjazd może sprawić trochę trudności, bo jest baaaardzo stromo. Nasz szaranik jest słaby na podjazdach i przy takim załadunku z jakim jedziemy do Cro, to zawsze przy wyjeździe trochę nam koła boksują.
Jeżeli chodzi o "nasze" miejsce, to jest ono bardziej dla namiotów, w grę wchodzi ewentualnie VW w stylu T4. Takich przerobionych na ala campery T4 i T5 na Lili zawsze jest sporo.
Rok temu na Lili przyjechał jeden camper- byli rozłożeni w najwyższych partiach, ale w tym roku nie widzieliśmy tam ani jednego.

Na Lili nie ma ścisłych parcelek. Naturalnie można się zorientować gdzie leży granica danej miejscówki.

zuczek24 napisał(a):Piękne zdjęcia!!!

Dzięki.

Beata W. napisał(a):A ja czekam na tą kolację

Kolacja zamówiona na środę.

ej Roxi
o winie w Bojanic mi powiedziałaś, ale o kolacji i super kucharzu juz nie
czyżby za rok trzeba tam wracać?

Plaża z agawami piękna, fajnie sobie ją przypomnieć. Uninurek z nowym wyposażeniem prezentuje się bojowo .