O tym jak to w czerwcu na Hvarze bywa...

Roxi napisał(a):
Peka rzeczywiście nie u Borko, ale... o kolacji u Borko też będzie osobny odcinek i oczywiście- ale crni rižoto musiało być i było!

Borko jest the best Takiej kuchni jak u niego gdzie indziej się nie znajdzie (chyba), a i jeszcze ten plus, ze do apartamentu tylko kilka kroków i nie trzeba się z winem ograniczać

Nie może i mnie zabraknąć w Twojej relacji. Bardzo lubię Twoje relacje, więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy

Tomasz61 napisał(a):

Roxi napisał(a):
Peka rzeczywiście nie u Borko, ale... o kolacji u Borko też będzie osobny odcinek i oczywiście- ale crni rižoto musiało być i było!

Borko jest the best Takiej kuchni jak u niego gdzie indziej się nie znajdzie (chyba), a i jeszcze ten plus, ze do apartamentu tylko kilka kroków i nie trzeba się z winem ograniczać

Można jakieś szczegóły gdzie to ? jakiś link?

Jestem i ja.
U Ciebie zawsze jest ciekawie

Tomasz61 napisał(a): a i jeszcze ten plus, ze do apartamentu tylko kilka kroków i nie trzeba się z winem ograniczać

Tomek, ale Ty okrutny jesteś

No, ale taka jest prawda, przynajmniej w moim przypadku, a u Iva, czy nawet u Borka na wrzesień byłoby miejsce

mysza73 napisał(a):I ja popatrzę coście na tym Hvarze w tym roku nawywijali

Byliśmy bardzo grzeczni... jak zawsze.

Tomasz61 napisał(a): a i jeszcze ten plus, ze do apartamentu tylko kilka kroków i nie trzeba się z winem ograniczać

Taaaaa.

agata26061 napisał(a): Bardzo lubię Twoje relacje, więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy

Dzięki. W takim razie zapraszam na kolejne odcinki.

piekara114 napisał(a):Można jakieś szczegóły gdzie to ? jakiś link?

Napiszę Ci na priv.

Piter_M napisał(a):U Ciebie zawsze jest ciekawie

Dzięki.

Belluna napisał(a):Tomek, ale Ty okrutny jesteś

Prawda?!

Hej Roxi!
Ja w piątym rzędzie relacji, ale wierny czytelnik!

Wychodzi na to, że podmieniliście nas na wyspie. Gdy Ja kończyłem hvarskie wakacje, Wy cieszyliscie się wyjazdem z domu

Czekam na kolejne odcinki.
Pozdrawiam!

Dziś wróciliśmy, co prawda z innej wyspy, ale co do Hvaru mam niedosyt i chętnie popatrzę na te znajome i zupełnie nieznane miejsca

Bardzo lubię Twoje relacje, zawsze pozytywnie mnie nastrajają więc śledzę!

figusek napisał(a):Bardzo lubię Twoje relacje, zawsze pozytywnie mnie nastrajają więc śledzę!

A to Wy jeszcze w domu , czy piszesz po drodze

pawel silesia napisał(a):Hej Roxi!
Ja w piątym rzędzie relacji, ale wierny czytelnik!
Wychodzi na to, że podmieniliście nas na wyspie. Gdy Ja kończyłem hvarskie wakacje, Wy cieszyliscie się wyjazdem z domu
Czekam na kolejne odcinki.
Pozdrawiam!

Cześć.
Miejsce spokojnie się znajdzie, zresztą jak widzisz, relacja stanęła w miejscu. Dzień nie jest jednak z gumy.

Kasia i Krzyś napisał(a):Dziś wróciliśmy, co prawda z innej wyspy, ale co do Hvaru mam niedosyt i chętnie popatrzę na te znajome i zupełnie nieznane miejsca

W takim razie zapraszam na kolejne odcinki.

figusek napisał(a):Bardzo lubię Twoje relacje, zawsze pozytywnie mnie nastrajają więc śledzę!

Dzięki.

24 czerwca, sobota: O tym jak Uninurek dostał dodatkowe wyposażenie.

Rano zjadamy śniadanie mistrzów, czyli ciastko z jabłkiem (ależ to jest pyszne) z przewoźnej piekarni i jogurcik. Zresztą w takich okolicznościach wszystko smakuje 1000 razy lepiej.





Pierwszy dzień to zawsze czas na sprawy organizacyjne związane z Uninurkiem. Trzeba go nadmuchać, założyć silnik i zwodować. Wszystko to zajmuje nam trochę ponad godzinę (mamy już wprawę ), ale w tym roku godzina została rozciągnięta na cały dzień. Dlaczego? Ano dlatego, że gumiak został wyposażony z rurę z oświetleniem.
Arturo nie miał czasu dokończyć projektu w domu, więc całą sobotę dłubał przy sprężarkowni Siwego w "świetlnym relingu".



Przy takich okolicznościach przyrody robota szła nawet dobrze...







Wyszło super! Jednak coś za coś... Uninurek szczęśliwy bo ma sportowy tuning, ja szczęśliwa bo pierwszego dnia na Hvarze przeszłam totalny reset- plaża, książka i drzemki, tylko Arturo biedny się namęczył. Chociaż... na koniec był z siebie dumny i zadowolony, więc to też chyba dobrze.





Na koniec dnia udało nam się zrobić szybką wycieczkę i to tyle jeżeli chodzi o sobotę.
Nudy, co nie?

Może i nudy...za to plus 20 punktów do wyglądu i plus 50 do respektu

I co najmniej +30 do funkcjonalności.