Nie wytrzymałem! - Borak 2010

Zdjęcie 15 i 16 super

Bocian napisał(a):Zdjęcie 15 i 16 super

Dzięki,

Co do Nakovanj, a dokładnie Nakovana, pewnie popełnię wtopę ale ....
Wstyd się przyznać, nie miałem o tym pojęcia.

Człowiek uczy się całe życie.

No i już mam plan na kolejną wycieczkę

WojteC5 napisał(a):

Bocian napisał(a):Zdjęcie 15 i 16 super

Dzięki,

Co do Nakovanj, a dokładnie Nakovana, pewnie popełnię wtopę ale ....
Wstyd się przyznać, nie miałem o tym pojęcia.

Człowiek uczy się całe życie.

No i już mam plan na kolejną wycieczkę

Ja się dowiedziałem o tym miejscu od mojej gospodyni, gdy pytałem się o jakieś lokalne ciekawostki na Pelješcu... Wtedy właśnie dowiedziałem się o Nakovana, która tak naprawdę może się komuś wydać kompletną stratą czasu, o Kunie Pelješkiej, o miejscu gdzie mieszka pan Makłowicz... Wjechałem wtedy chyba w każda dróżkę w którą dało się wjechać i tak mam jeszcze zaległości...

Bocian napisał(a):Zdjęcie 15 i 16 super

Post jest cały czas "w budowie" więc kolejność zdjęć troszkę się zmieniła.

maslinka napisał(a):Witam zakochanego w Borku i Pelješcu!

Chciałam napisać, że tam nie ma nic ciekawego, brzydko i nuda, ale ponieważ te słowa już wielokrotnie padły, powiem tylko, że tam nie ma nic ciekawego, brzydko i nuda

Za to nudy nie ma w Twojej relacji Bardzo fajne foty!

Pozdrav

Dzięki wielkie

9. Blagaj - nad rzeczką opodal krzaczka.

Blagaj to ponoć przede wszystkim twierdza ostatniego władcy Hercegowiny Szćepana Vukczicia Kosaczy (1405-1466).

Ciekawa jest legenda związana z tym miejscem.

Według niej, żona tegoż władcy otoczona była non stop kilkoma służkami, które chodziły całkowicie osłonięte ubraniami, chustami itp.

Pewnego dnia, wydało się, że pod tymi wszystkimi elementami garderoby kryli się sami mężczyźni, którzy namiętnie dogadzali szanownej małżonce wspomnianego władcy.
Chłop się wkurzył i kazał całą ekipę wraz z żoną wybić.

Największą jednak ciekawostką tego miejsca jest dość oryginalna lodówka, w której w sposób naturalny utrzymywana jest stała, optymalna temperatura podawanego do miejscowych przysmaków piwa.



piwko zanurzone jest w zimnej źródlanej wodzie




Żartowałem!!!


Tak naprawdę główną atrakcją nie jest twierdza czy oryginalna zmyślna lodówka ale Tekija, czyli dawny dom derwiszów malowniczo wbity w skałę.

Popatrzcie:

10. Mostar - Sarajevsko + cevapcici.

Każdy kto był wie, a każdy kto jeszcze nie był, się już nie dowie, co wojna może najlepszego narobić i jaka to głupota i beznadzieja !!!






Nie dowie się, bo miasto jest bardzo szybko odnawiane, a resztki zniszczeń tu i ówdzie jeszcze pozostałych, nie robią już takiego wrażenia jak chociażby dwa lata temu, kiedy ostatni raz tam byłem.



Trudno mieć za złe Hercegowianom, że odnawiają powojenne uszkodzenia, ale - wstyd to mówić - to była bardzo duża atrakcja i "zaleta" tego miasta.

















No ale jedno się nie zmieniło: Sarajevsko + cevapcici !!! Niebo w ustach.


Zdjęć wspaniale podanego cevapcici nie zdążyłem zrobić, byłem wtedy strasznie głodny i wchłonąłem je momentalnie, ale za to mam ...




Zdrówko !!!

a ja juz myślałam, że ze mną coś nie tak - bo po trzech dniach w Loviste chciałam wyć do księżyca... a to te baterie......

WojteC5 napisał(a):9

Czytam i oglądam Twoją relację i wiem gdzie "nie" pojadę.
Niesamowity widok.
Ciekawe, czy da się wpłynąć do jaskini.
Pozdrawiam.

WojteC5 napisał(a):
A co piwesz na włączenie "Highway to hell" na Chorwackiej autostracie, volume up i do przodu, fajne uczucie co?

Noooo...

Pisz, pisz, masz "lekkie klawisze".

11. Plaża Divna - sardynki w oleju.

Plażę tą znajdziecie odbijając z drogi na Trpanj w lewo, zgodnie z prowadzącymi tam drogowskazami.

Pragnę zaznaczyć, ażeby wybierając się tam w celu zaznania kąpieli słonecznej,
koniecznie zabrać ze sobą olejek do opalania !!!




Produkt ten wbrew pozorom nie jest w tym miejscu potrzebny do ochrony naszej skóry przed zabójczą dziurą ozonową.


Akurat tam, przyda się w celu ułatwienia wciśnięcia się, pomiędzy polegujące rzesze ludzkich ciał.







Poza tą drobno uwagą, muszę przyznać, że jest na co popatrzeć !!!

Wcale nie mam na myśli przemiłych pań które, sądząc po intensywnej opaleniźnie prawie wszędzie, notorycznie zapominają o zabraniu z domu górnej części stroju kąpielowego.

Tam po prostu jest ładnie.

12. Cavtat - Chorwacki Londyn.

Jadąc w kierunku południowych krańców, dla wielu tu obecnych, naszej drugiej Ojczyzny napotkamy miasto zwące się Cavtat.




Centrum ciekawe, z wychodzącą i prowadzącą wokół cypla promenadą o długości około 7 km.

Na szczycie nad miastem znajdziemy cmentarz i to chyba najładniej położony cmentarz z tych, które widziałem w Chorwacji.



Spocząć w krypcie z kamienia z Korczuli, z widokiem na Dubrownik, zaraz po śmierci głodowej w jakiej dziurze chorwackiej, to dopiero byłoby coś.

W centrum znajdziemy mnóstwo knajpek, kawiarni, sklepików. Miejscowa przystań obfituje w jachty, których wartość znacznie przewyższa budżet naszego NFZ-u.












Jednak jest coś, co chyba mnie osobiście trochę nie do końca tam pasuje.


Jak większość z naszej społeczności wie, obok Cavtatu znajduje się lotnisko Dubrownika, które oprócz tego w okolicach Splitu, odsługuje większość połączeń Chorwacji z innymi krajami.

Co za tym idzie, do Cavtatu codziennie napływa fala wakacyjnej emigracji turystów wszelkiej nacji, głównie anglojęzycznej czyli Anglicy, Amerykanie, Australijczycy i ... Rosjanie mówiący po angielsku.


Obecność tych wszystkich najeźdźców, trochę mąci spokój, który zazwyczaj panuje w tego typu nadmorskich miasteczkach. Klimat bardziej przypomina Dubrownik, Split czy ... Londyn.


Jak już pewnie zdążyliście się domyślić, osobiście wolę umrzeć z głodu na odludziu, albo zginąć, spadając w przepaść w drodze do jakiejś Dziury zlokalizowanej gdzieś między winoroślami i gajami oliwnymi, niż odpoczywać popijać 9 piwo, ucząc się angielskiego ze słuchu, stojąc komuś nad głową i czekając, aż łaskawie zwolni mi miejsce w knajpie zaraz po tym jak przyleci po niego samolot.



Pozdrawiam!

Ooo jak tu pięknie
super foto - relacja

WojteC5 napisał(a):Ufffffffffffffff, w końcu ktoś, komu się nie podoba, dzięki Bogu!!!

Nie dziękuj (Bogu). Takich jak ja, jest więcej.
Zauważ, że większość osób wybiera miejscowości większe.

Jednak myślałem, że Ty tam zamierzasz spędzić całe wakcaje (tzn. w tym zad**u).
Teraz jak widzę, trochę się jednak "ruszałeś" więc jest OK.

Zdjęcia tzn. widoki ładne, zresztą jak w całej Chorwacji.
Relacja, jak dla mnie- zbyt subiektywna. Emocje Cię ponoszą. Pamiętaj - jednemu się podoba drugiemu już niekoniecznie. W takim razie po co pisać w ten sposób jakbyś napotkał "raj na ziemi"
...... A jak ktoś uwierzy i będzie rozczarowany- weźmiesz jego straty na siebie.