ja się podzielę, jeśli można, nie konkretnymi przepisami lecz trendem
Z moich doświadczeń nalewkowych wynika, że na maliny szkoda alkoholu

Oczywiście dopuszczam myśl, że nie jest to jedyne słuszne zdanie więc pozwolę sobie wkleić link do przepisów i forum alkoholo-pasjonatów:
http://www.wino.org.pl/content/view/214/136/
Bardzo fajne miejsce, poradzą, pomogą i doświadczeniami się podzielą.
Malinową robiłam w wielu wersjach i chyba ta wg. Ćwierciakiewiczowej wydała mi się najlepsza.
Mnie najbardziej urzeka nalewka jezynowa - tylko owoce muszą być leśne, mocno dojrzałe i pachnące. Super jest nalewka na poziomkach leśnych - ja ją uwielbiam ale nie każdemu będzie odpowiadał ten perfumowany smak.
Bardzo dobre są orzechówki (ja lubię takie mocno "asfaltowe", ciemne jak nieszczęscie), tarninówka "moczydłowska" też jest ok.
A żeby było w klimacie (prawie) Chorwackim to dwa słowa o nalewce, którą mnie zauroczyła. Od wiosny robie oczywiście ratafię na rumie. Zabrakło mi miejsca w szkle (15 lirów

) i od września robiłam w drugim słoju. Poszły tam mirabelki, jezyny, ciut późnych truskawek i poziomek, trochę winogron, brzoskwiń, moreli, gruszek a na zakończenie - dwa bardzo dojrzałe melony przywiezione z MNE. Absolutnie genialne, owocowy cudny smak, wyjątkowo pełny i skończony. Tego nalewu nie mieszałam z "wiosenną" ratafią - szkoda jej było
U mnie niewypały to nalewki: gruszkowa (totalne rozczarowanie, i na berach i na konferencjach), śliwkowa (klaruje się już trzy lata i wciąz sklarować nie może), a nudą wieją wiśniówka, malinowa, żurawinowa, dereniowa. Nalewka na pigwie też nie jest rewelacja, za to na pigwowcu może wyjść świetna.
Przy nalewkach trzeba o jednym pamiętać - szybko to się pchły łapie a nie nalewki robi, zwłaszcza owocowe. One muszą mieć czas, by ukazać swoje najlepsze oblicze. Bardzo szybką, owocową znam tylko jedną - na aronii. Z tym, że warto eksperymentować - u mnie ta nalewka jest nalewką "bożonarodzeniową" - robię ją w pażdzierniku, na rumie, z goździkami, cynamonem, kardamonem (ciuteńkę), imbirem (odrobineczka), pieprzem i smażoną skórką pomarańczową. Nie ma na to przepisu, trzeba improwizować z dodatkami
Z nieowocowych najmilsza memu podniebieniu jest kokosowa, obrzydliwie słodka lecz pyszna karmelowa oraz mlekówka, nie wiedzieć czemu zwana farmaceutów lub wręcz - cytrynówką.
Ups

Ale się rozpisałam

I nawymądrzałam
