Nalewki, wina, piwa domowej roboty i ryżówka na dodatek ...

Joanka23 napisał(a):no to ma leżakować czy nie? podajcie jakąś jedną wersję, bo się do niej przymierzam

A ja wypiłem kawę, a teraz popijam żołądkową gorzką.

Bez leżakowania

Ja wiem jedno, moja, mojej żony kawówka musi leżakować min ok 1 roku wtedy nabiera klarowności i pełnego smaku.

Przepis, który podałam nie wymaga lezakowania.
na zdrówko

Nasza kawówka nie potrzebuje mleka.
Jak przepis wyciągnę od żony to podam do wiadomości

Podaj, zrobimy i sprawdzimy
A tymczasem kolejny przepis na kawówkę zwaną Moccą panieńską:
1 szklanka mocnej kawy neski albo szatana z ekspresu, 1 1/2 szklanki cukru, cukier waniliowy, 1/4 l spirytusu 90% i 1 szklanka wody żródlanej.
zagotować wodę+cukier+cukier waniliowy, gdy się rozpuści wlać do kawy i zamknąć hermetycznie ( najlepiej w termosie ) na 6h. przelac do dużej butelki i zalać spirytusem, zakorkować, pozostawić w ciemnym miejscu na 10 dni i wstrząsać 2-3 razy dziennie.
Ta kawówka jest ciemna i klarowna a poprzedni przepis daje likier kawowy podobny do ajerkoniaku.

Moja żona stosuje ziarna kawy, które w całości wrzuca do rozcieńczonego spirytusu, do ok 30 %, też dodaje cukier waniliowy, w bardzo ograniczonej ilości. Musi 'toto" poleżeć ok 1 roku, wcześniej jest mętne, mało klarowne.
Mało składników, tylko czas potrzebny

A tu robisz i masz, góra 10 dni

To są wielkie zalety 10 dni i pijesz, o przepraszam, degustujesz

Jestem na działce, na Mazurach, cieszy mnie, że dereń i aronia dobrze się zapowiadają, będzie z czego produkować napoje wyskokowe

W takim razie udanych plonów

moja kawówka:
1 puszka mleka skonsensowanego slodzonego gotowana przez 2-2,5 godz,potem ostudzona
1/2 szk spirytusu
1/2 szkl kawy-mocnego naparu z czego chcesz
wszystko zmiksować najlepiej w dzbanku do koktajli
taki kawowy mocny sos do lodów-pycha
jak wyjdzie za gęste można dolać trochę rumu
gotowe do spożycia bezposrednio po przyrządzeniu,ale nalewką bym tego nie nazwała

A jak zrobić Calvadosa
Mam jabłka, coś tam próbowałem, nawet dobre wyszło, ale nie był to Calvados, tylko jakiś alkoholowy jabłecznik

Jesli chodzi o calvadosa to wymiękam, piłam ale nigdy nie porywałam się na produkcję

Ja się porywałem, ale wyszło....Calvados to nie był
Smorodinówkę teraz degustuję, wg siostry Filemony, produkcja mój Tata, pycha, mocna, ciemna, bardzo klarowna październik 2008 r

W takim razie na zdrowie

W tym roku nalewek nie robie, raz , że drogie owoce, dwa , że jak wrócilismy z Chorwacji właśnie owoce sie kończyły.
Ale mam jeszcze zapasik z ostatnich lat, nalewki z malin, wiśni, czarnych porzeczek i truskawek. ( w wystarczających ilościach).