Robimy i testujemy wiele nalewek, wg różnych przepisów. Tworzymy tez własne smaki, ale najlepsze gotowe receptury, wg mnie, podaje siostra Filemona.
Problemem w powstaniu dobrej nalewki, jest jej odpowiednio długie leżakowanie, u mnie bardzo trudne do osiągnięcia
Bywają jednak takie ukryte cudeńka, które wyciągam dopiero po kilkunastu latach, co za smak, klarowność osiągają
Kawówka, goździkówka, cynamonówka, czy np nalewka na śliwkach kalifornijskich, wspaniale udająca koniak, to specjały mojej żony, które zawsze u nas można degustować.
Wiosną, sosnówka na świeżych pędach lub zielonych szyszkach, zajmuje nasz wolny czas.
Najbardziej śmierdząca to czosnkówka, szczególnie gdy poleży kilka lat, nie można spokojnie obok niej przejść, głowa sama odwraca się od zapachu "starego" czosnku, ale jakie to super lekarstwo na gardło
Orzechówka, koniecznie musi leżakować, zbyt świeża może nawet nieźle zaszkodzić, z zawrotami (nie od procentów) łącznie.
Różne smaki pigwówki, wytrawna, aż pieprzna, do słodkiej, niczym likier do ciasta.
Ojjjjjj, można by tu pisać i pisać, sposoby i receptury zdradzać, a i tak każdemu wyjdzie inaczej, często lepiej.
