Moto vs auto

Ja robiłem prawko na kategorie A w 2010r.
Mój pierwszy moto to Honda CB500.
Aktualnie strach jeździć w naszym kraju. Co rusz wymuszają pierwszeństwo. Wypadki codziennie z udziałem moto. Darowałem sobie tymczasowo. 10 lat temu było bardziej bezpiecznie. O wiele bardziej.
Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe hamstwo na drogach. Aktualnie moto to bardzo niebezpieczna zabawka.

wikol napisał(a):Ja robiłem prawko na kategorie A w 2010r.
Mój pierwszy moto to Honda CB500.
Aktualnie strach jeździć w naszym kraju. Co rusz wymuszają pierwszeństwo. Wypadki codziennie z udziałem moto. Darowałem sobie tymczasowo. 10 lat temu było bardziej bezpiecznie. O wiele bardziej.
Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe hamstwo na drogach. Aktualnie moto to bardzo niebezpieczna zabawka.

Kierowcy aut i motocykli;(

wikol napisał(a):Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe hamstwo na drogach.

A mi się wydaje, że na drogach jest większa kultura niż jeszcze kilka/kilkanaście lat temu.

wikol napisał(a):Ja robiłem prawko na kategorie A w 2010r.
Mój pierwszy moto to Honda CB500.
Aktualnie strach jeździć w naszym kraju. Co rusz wymuszają pierwszeństwo. Wypadki codziennie z udziałem moto. Darowałem sobie tymczasowo. 10 lat temu było bardziej bezpiecznie. O wiele bardziej.
Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe hamstwo na drogach. Aktualnie moto to bardzo niebezpieczna zabawka.

hamstwo czy chamstwo chyba trzeba poprawić

Trajgul napisał(a):

wikol napisał(a):Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe hamstwo na drogach.

A mi się wydaje, że na drogach jest większa kultura niż jeszcze kilka/kilkanaście lat temu.

Dokładnie mam takie same zdanie, ludzie jeżdżą coraz ostrożniej i wolniej. Nie mówimy o pojedynczych przypadkach tylko o ogóle. Co do motocykli to też mam podobne zdanie, teraz jedziesz w korku i ludzie z daleko ustępują miejsca, a 20 lat temu pamiętam specjalnie zajeżdżali drogę... zdarzyło mi się te x lat temu, że jeden koleś nawet chciał mnie zepchnąć z drogi. Wypadków jest więcej bo Masz zdecydowanie więcej użytkowników, motocykli na drogach. Tak więc wikol dawno nie jeździłeś na moto.. może warto spróbować

Porównuje sytuację na drogach 10 lat temu i teraz. Jeżdżę dużo po Wawie. Mam porównanie. Na moto czułem się bezpieczniej 10 lat temu niż teraz. Takie same spostrzeżenia mają też inni użytkownicy jednośladów których znam.

wikol napisał(a):Porównuje sytuację na drogach 10 lat temu i teraz. Jeżdżę dużo po Wawie. Mam porównanie. Na moto czułem się bezpieczniej 10 lat temu niż teraz. Takie same spostrzeżenia mają też inni użytkownicy jednośladów których znam.

Każdy może mieć inne zdanie, tych co ja znam a sam jeżdżę mamy inne zdanie. Wawa to też inny stan "świadomości", tutaj każdy się spieszy, każdy gdzieś goni i to nie jest wyznacznik całej Polski... wiem co mówię bo na co dzień poruszam się właśnie na tym obszarze i niestety u nas jest najgorzej.

No właśnie, w Warszawie...
To przeświadczenie, że jak jest coś w Warszawie to tak jest w całej Polsce.

Jeżdżę bardzo dużo po kraju od trzydziestu lat.
Bezpieczeństwo, kultura jazdy, przestrzeganie przepisów - różnica między latami dziewięćdziesiątymi a obecnymi to przepaść.
Wówczas (początek lat dziewięćdziesiątych) każdy wyjazd to była loteria czy się wróci. Każdy wyjazd przynosił incydenty z tych z gatunku "o włos od ..."
Nie było miesiąca bym nie widział rozbitych w strzępy aut, czarnych worków, kilka wypadków "na żywo" ...
A samochodów było dużo mniej.



Nie będę się wypowiadał na temat całej Polski. Ale uważam, że w mojej okolicy standard kultury jazdy nie odbiega zanadto od średniej zachodnioeuropejskiej. Co nie znaczy, że nie ma nić do poprawy.

Mowa była o jeździe motocyklem w naszym kraju. W moim przypadku jazda po Warszawie. Jest coraz gorzej. Co kilka dni wypadek z udziałem jednośladu. 90% wina kierowcy samochodu. Takie są fakty.

wikol napisał(a):Mowa była o jeździe motocyklem w naszym kraju. W moim przypadku jazda po Warszawie. Jest coraz gorzej. Co kilka dni wypadek z udziałem jednośladu. 90% wina kierowcy samochodu. Takie są fakty.

wikol to są Twoje fakty i tylko Twoje. Od lat dziewięćdziesiątych ile jest więcej motocykli/skuterów na drogach ? Wielokrotnie więcej!! dodatkowo w statystykach jednoślad to jednoślad nie ważne czy skuter 50cm3 czy 1000cm3 a tych pierwszych jest masa bo stały się modne i praktyczne na dojazdy do pracy w zakorkowanych miastach. Kultura na drogach znacznie się poprawiła tak względem samochód-samochód jak i samochód-motocykl. Masz jakieś shizy, sam wyżej pisałeś że od kilku lat nie jeździłeś a teraz że jeździsz... Masz jakieś rozdwojenie jaźni ?

Od kiedy na Śląsku mamy A1 , A4 , DTŚ i kilka innych dróg szybkiego ruchu to w miastach typu Zabrze, Ruda Śląska, Gliwice ruch sie ustabilizował i unormował. Większość królów lewego pasa tam przeniosła swoje popisy. Zabrze praktycznie zamarło. Wyjątkiem są okolice centr handlowych ale nawet tam nie stoi sie więcej niz 2 zmiany świateł. Na działke mam 10km po totalnych zadupiach, do pracy też. Wszelkie obwodnice i trasy szybkiego ruchu bedą omijane szerokim łukiem. Skuter nie jest kupowany w celach oszczędzania paliwa itp mimo ze pali od 2 do 3 litrów. Zawsze chciałem mieć coś takiego i teraz to moge spełnić

Ostatnio sporo jeżdżę po DTŚ i jadąc zgodnie z przepisami ( 100 km/h lub momentami na winklach i wiaduktach 80 km/h ) jestem najwolniejszy i wyprzedzany nawet przez wycieczkowe autokary..... W tunelu pod Spodkiem jest 70 i tez mało kto tyle jedzie mimo ze znaki i tablice świetlne z ograniczeniem są widoczne nawet dla ślepych. W temacie o mandatach na tym forum mozna uslyszeć opinie ze przecież mozna sie zagapić. Z Gliwic do Katowic trasa DTŚ ma 25km, mozna być ślepym przez taki odcinek ?

wikol napisał(a):Ja robiłem prawko na kategorie A w 2010r.
Mój pierwszy moto to Honda CB500.
Aktualnie strach jeździć w naszym kraju. Co rusz wymuszają pierwszeństwo. Wypadki codziennie z udziałem moto. Darowałem sobie tymczasowo. 10 lat temu było bardziej bezpiecznie. O wiele bardziej.
Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe chamstwo na drogach. Aktualnie moto to bardzo niebezpieczna zabawka.

Ja odebrałem prawo jazdy "A" w 1986r i zgadzam się w całej rozciągłości. Olbrzymie prędkości, przeciskanie się między samochodami, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu.......... Odkąd towarzystwo dorwało się do nowoczesnych bardzo szybkich "szlifierek" na drogach potrafi być masakra, popieram.

Pozdrawiam.

smoki3 napisał(a):

wikol napisał(a):Ja robiłem prawko na kategorie A w 2010r.
Mój pierwszy moto to Honda CB500.
Aktualnie strach jeździć w naszym kraju. Co rusz wymuszają pierwszeństwo. Wypadki codziennie z udziałem moto. Darowałem sobie tymczasowo. 10 lat temu było bardziej bezpiecznie. O wiele bardziej.
Kierowcy aut jeżdżą coraz gorzej, coraz większe chamstwo na drogach. Aktualnie moto to bardzo niebezpieczna zabawka.

Ja odebrałem prawo jazdy "A" w 1986r i zgadzam się w całej rozciągłości. Olbrzymie prędkości, przeciskanie się między samochodami, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu.......... Odkąd towarzystwo dorwało się do nowoczesnych bardzo szybkich "szlifierek" na drogach potrafi być masakra, popieram.

Pozdrawiam.

cyt. Wg statystyk jesteśmy na szarym końcu Europy jeśli chodzi o kulturę. Jak bowiem wynika z raportu TNS OBOP przygotowanego dla Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, agresja oraz brak uprzejmości stanowią nieodłączny element naszej drogowej codzienności. Poruszanie się po polskich drogach bez wątpienia nie należy do zadań najprostszych. Winni takiego stanu rzeczy są na ogół kierowcy, gdyż jak pokazują badania, nadmierna agresja, zbyt szybka jazda czy wymuszanie pierwszeństwa są u nas na porządku dziennym..

więc niech mi nikt nie mówi że jazda motocyklem po naszych drogach to sielanka, tak nie jest.

smoki3 napisał(a):Olbrzymie prędkości, przeciskanie się między samochodami, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu.......... Odkąd towarzystwo dorwało się do nowoczesnych bardzo szybkich "szlifierek" na drogach potrafi być masakra, popieram.

Pozdrawiam.

Mam inne doświadczenia może dlatego, że jeżdżę okazjonalnie i czysto rekreacyjnie. Nie spotkasz mnie "pałującego" motocykl po nocach w miastach gdzie kupę ludzi, pojazdów i zagrożeń. Jeżdżę głównie w weekendy, kiedy jest ładna pogoda i na obrzeżach miasta gdzie mieszkam... bez pośpiechu, szaleństwa i wtedy też bardzo bardzo dużo spotykam innych motocyklistów nawet w grupach robiących dokładnie to samo co ja. Oczywiście czasem spotkamy jakiegoś idiotę pałującego ale tak samo jest w samochodach, tu też są czarne owce. Czasem człowiek przyspieszy bardziej i mocniej ale robi to na jakiejś autostradzie czy S-ce i to na zasadzie sprawdzenia przyspieszenia niż długotrwałej szybkiej jazdy. Sporo moich znajomych użytkuje motocykle typu Naked bike, turystyczne enduro, cafe racer, chopper ale ze szlifierkami typowo super sportowymi mało osób zostało. Pewnie dlatego, że wiek już średni to i inne podejście .