Mecz Polska-Chorwacja

mireks napisał(a):

kaszubskiexpress napisał(a):

mireks napisał(a):Tak pomyłka to były mistrzostwa świata a nie Euro,pietro chyba nie pamięta tych meczy.
Fajnie fajną historię powspominać,to byli piłkarze szkoły Górskiego.

Bylo kilku od Gorskiego,ale to byl team Piechniczka

Na pewno Piechniczek trochę się przyczynił do tego w/g mnie to poszedł ślizgiem po kończącej się szkole Górskiego.Boniek,Kupcewicz,Lato,Smolarek,Młynarczyk,Janas i wielu innych to z ręki Kazia,i od tamtego czasu nic więcej się nie wydarzyło w polskiej piłce{prócz korupcji i przekrętów},zobaczymy teraz na Euro,sukcesem będzie wyjście z grupy.

Smolarek, Janas i inni? To chyba właśnie akurat oni nie wyszli spod ręki Górskiego;). Jeśłi juz to odkrywał ich Kulesza z Gmochem;))).

zawodowiec napisał(a):

mireks napisał(a):Pamiętam jeden z pierwszych meczy Nigeria-RFN 2:1

Algieria-RFN jeśli już, miałem 10 lat (jeszcze nie słyszał o mnie świat) ale pamiętam

A Widzew wtedy był WIELKI albo jeszcze WIĘKSZYYYY!!!:)

Tak zgadza się tylko Jacek Gmoch to był jeden team z Kaziem Górskim,Gmoch uczył się od Górskiego, a potem podbił Grecję,w Polsce nasza władza nie pozwalała mu skrzydeł rozwinąć dlatego wyjechał.
Obecnie jest to jeden z mądrzejszych ludzi od piłki w Polsce.

maadoox napisał(a):

kaszubskiexpress napisał(a):To byla impreza............A ten mecz !!!!!!!!! Polsaka-Peru i wielkie przebudzenie 5-1...........potem Polska -Belgia 3-0 a ten polityczny remis z ZSRR i igraszki Smolarka seniora w narozniku.Ach,zeby to powtorzyc.

Ja miałem 6 lat i tez oglądałem z tatą:D. Jak Polacy strzelali z Peru to za każdego gola tata strzelał sete:))). Na Dino Zoffa mówiłem Filozof, ale Naszych chłopaków nie myliłem:))). A jak biegałem za piłką to byłem Bońkiem:DDD, dzięki czemu moja drużyna miała z 5 Bońków i 3 Smolarków:D. Mogliśmy podbijać piłkarski świat:).

Te ksywki z boiska były dobre. Do mistrzostw w Hiszpanii miałem przezwisko Kempes, ale po Mundialu 82 byłem pod wrażeniem gry Smolarka i Młynarczyka,więc koledzy wołali do mnie Smolarczyk

mireks napisał(a):Tak zgadza się tylko Jacek Gmoch to był jeden team z Kaziem Górskim,Gmoch uczył się od Górskiego, a potem podbił Grecję,w Polsce nasza władza nie pozwalała mu skrzydeł rozwinąć dlatego wyjechał.
Obecnie jest to jeden z mądrzejszych ludzi od piłki w Polsce.

Ale chyba Młynarczyk i Smolarek debiutowali u Piechniczka?
Rzeczywiscie na owe czasy Gmoch była fachurą, natomiast teraz, hm cóż:) nasi trenerzy nie błyszczą wiedzą i elokwencją;))). Może poza jedynym zatrudnianym dość chętnie na świecie Kasperczakiem.
Reszta się zatrzymała(poza młodym pokoleniem) gdzieś w latach osiemdziesiątych i ani myslą się uczyć od lepszych od siebie;DDD.
Osły i nieuki jednym słowem wierzący w coś takiego jak polska myśl szkoleniowa hehe.

A ja mundial w 82 roku zawsze będę wspominał z wielkim sentymentem. Miałem wówczas 10 lat i były to pierwsze mistrzostwa, które pamiętam i to dość dokładnie. Pewnie kojarzycie taki mecz Węgry - Salwador. 10 - 1! Nie zapomnę do końca życia. Na MŚ taki wynik. My z Peru 5- 1 i bramka Ciołka w minutę po wejściu na boisko. Trzy bramki strzelone Belgom przez Bońka. Teraz takie mecze to tylko w ERZE. Ale nic to. Trzeba wierzyć w nasze orły. Oby nie wróciły tak szybko jak gołębie Polska GOLA

Ale nam naszło na wspomnienia,może to i dobrze,niedługo Euro.
Polska w 1974 i 1978r powinna zostać mistrzem świata,mieliśmy najlepiej ułożoną drużynę łącznie z najlepszym atakiem na świecie,większość państw to potwierdzała kilkanaście lat póżniej oprócz Związku Radzieckiego.
Potem częściowo objął to Antek Piechniczek i było 3 miejsce,niezapomniana bramka z Francją Kupcewicza z rzutu wolnego,nie wspomnę o bramkach Bońka z Belgią.
Niezapomniany mecz ze ZSRR,szkoda tego meczu z Włochami przegranego 2:0,bramki po dwóch szkolnych błędach,Rosi to stary lis i to wykorzystał.

A potem Scirea zginął...w Polsce . I to jak...
"W wypadku zginęli tłumaczka Barbara Januszkiewicz, kierowca Henryk Pająk, oraz Scirea, drugi trener Juventusu Turyn (Włoch przybył do Polski na kilka dni, aby obejrzeć w akcji drużynę Górnika Zabrze). Nie doszłoby do całej tragedii, gdyby nie lekkomyślność wiozącego polsko-włoską delegację kierowcy Fiata125p. Nie zachował ostrożności na szosie, na której trwały roboty drogowe i niebezpiecznie wyprzedzał. Wjechał pod nadjeżdżającego z przeciwka tira. Zderzenie było silne, ale prawdopodobnie wszyscy by przeżyli, gdyby w momencie wypadku nie wybuchły cztery kanistry z benzyną i na domiar złego nie zablokowało się troje z czworga drzwi. Uratował się tylko działacz Górnika Zabrze, którego drzwi pozostały sprawne. Pozostali spłonęli żywcem. Po ugaszeniu pożaru, policja potrzebowała kilkunastu godzin, aby zidentyfikować ofiary wypadku."-wikipedia

A ja jadę na mecz Polska -Chorwacja do Klagenfurtu i bardzo się cieszę

Wyjeżdzam dziś - więc mecze z Austrią i Chorwacją obejrzę już na miejscu czyli Crikvenica lub któraś z miejscowości na KRK.
Kibicować mam zamiar w knajpie - w barwach narodowych (czapka + szalik)
W razie czego - wykupilem ubezp. zdrowotne w Signal Iduna - jakoś to będzie...
Oby mecz z Chorwatami była tym z serii "o wszystko" (po wcześniejszym zwyciestwie nad Austrią)a nie "o honor" (po ewentualnej porażce z Austrią)...

sirus25 napisał(a):Wyjeżdzam dziś - więc mecze z Austrią i Chorwacją obejrzę już na miejscu czyli Crikvenica lub któraś z miejscowości na KRK.
Kibicować mam zamiar w knajpie - w barwach narodowych (czapka + szalik)
W razie czego - wykupilem ubezp. zdrowotne w Signal Iduna - jakoś to będzie...
Oby mecz z Chorwatami była tym z serii "o wszystko" (po wcześniejszym zwyciestwie nad Austrią)a nie "o honor" (po ewentualnej porażce z Austrią)...

WYGRAMYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!

Po dzisiejszym meczu z Austrią pozostaje nam kibicować Chorwatom

W dalszej fazie rozgrywek. Bądź co bądź, obowiązuje kindersztuba.

Mnie już nie rusza matematyka piłkarska. Kibicem jestem nie dlatego,żeby zawsze było zwycięsko, ale żeby było godnie i dumnie.
Dlatego nie zostawię naszych w meczu z Chorwatami, bo mi honor nie pozwala. Ale też mam prawo ich krytykować - bo też mi honor nie pozwala
Ale honor to teraz takie niemodne słowo ...