Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

kmichal napisał(a):... Luna prezentuje się bardzo okazale na tle zacnego zabytku ... ...

kmichal napisał(a):... zapowiadają ładną pogodę to i kwatery się wyprzedały ... ...

W sumie to całkiem fajnie być niezależnym od kwater....
Trochę się co prawda jest wtedy zależnym od pogody... ale i tak fajnie

kmichal napisał(a):... niestety wypady samolotowe do tanich nie należą, więc przy krótkich weekendach są mało opłacalne ... ...

Zawsze im dłuższy pobyt/wyjazd, tym dobowo wychodzi taniej. Nie zawsze ma się tę możliwość brania samych długich urlopów, albo chce się być nie tylko w jednym regionie, ale w kilku... coś za coś

Pozdrawiam

20 lipca, środa c.d.

Tego popołudnia mieliśmy przed sobą jeszcze kawałek drogi. Przez Radom i Zwoleń, potem bocznymi dróżkami, przy ostatnich promieniach słońca dotarliśmy do Janowca. Położona nad Wisłą miejscowość słynie z imponujących ruin zamku, zajeżdżając do „centrum” można poprzyglądać się im z dołu.



O takiej porze gdy słońce właśnie chowało się za horyzontem trochę wyglądało to trochę tak, jakby zamek się właśnie palił .









Na szczęście nic takiego nie miało miejsca…a my korzystając z okazji zajrzeliśmy jeszcze na placyk przed janowieckim kościołem.

Kościół wybudowano w połowie XIV wieku w stylu gotyckim, zresztą z tego okresu pochodzą pierwsze wzmianki o wsi Janowiec określanej wówczas mianem Serokomla. Nazwa Janowiec upowszechniła się w XIV wieku po nadaniu mu praw miejskich. W wieku XVI kościół przebudowano w charakterystycznym dla regionu stylu renesansu lubelskiego. Bardzo ładnym stylu













Co nieco o kościele…



Widok na zamek sprzed kościoła.







Kościół był oczywiście zamknięty, czego szczególnie nie żałowaliśmy, najwyższy był już czas na nocleg. Uznałem, że gdzieś nad Wisłą nie będzie ze znalezieniem problemu… i rzeczywiście tak było. Podjechaliśmy na przystań promu na drugą stronę Wisły, skręciliśmy w jakąś boczną polną dróżkę i w efekcie trafiliśmy na placyk-łączkę nad samym brzegiem, z bonusem w postaci takiego widoku na wieczorny Kazimierz





Zdążyliśmy ugotować sobie jeszcze coś ciepłego na obiadokolację, rozłożyć nasze nowe posłanie i już po chwili nie niepokojeni przez nikogo mogliśmy położyć się spać po raz pierwszy w naszym nowym aucie

c.d.n.

kulka53 napisał(a):Nie zawsze ma się tę możliwość brania samych długich urlopów

... po cichu liczę, że we wrześniu chociaż do Szklarskiej wpadniemy, bo mam wielką ochotę poszwędać się po ulubionych Karkonoszach ... ...

kulka53 napisał(a):z bonusem w postaci takiego widoku na wieczorny Kazimierz

... nocleg w takim miejscu - tylko pozazdrościć ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):

kulka53 napisał(a):z bonusem w postaci takiego widoku na wieczorny Kazimierz

... nocleg w takim miejscu - tylko pozazdrościć ... ...
Pozdrawiam.

Miejscówka rzeczywiscie pierwsza klasa .

U nas Janowiec będzie na samiutki koniec .

kmichal napisał(a):... nocleg w takim miejscu - tylko pozazdrościć ... ...

marze_na napisał(a):Miejscówka rzeczywiscie pierwsza klasa .

Myślę, że jak na debiut fajnie trafiliśmy

marze_na napisał(a):U nas Janowiec będzie na samiutki koniec .

Zamek jakby co czynny od 10 .

Pozdrawiam

Palący się zamek robi rewelacyjne wrażenie.
Czekam na Lublin, gdzie spędzałam u Dziadków każde wakacje Dawno to było....

Ja czekam i na Lublin i na całą resztę- bardzo mnie te wschodnie zakątki ciekawią, chętnie bym się kiedyś wybrała, ale od nas z tego zachodu to daleko i nie po drodze Na razie to tak jak Wy kiedyś zwiedziliśmy tylko Bieszczady(2 razy). pozdrawia

piekara114 napisał(a):Palący się zamek robi rewelacyjne wrażenie.

Ostatnie kilometry pokonywaliśmy siedząc "jak na szpilkach", chcieliśmy zdążyć na ostatnie promienie słońca.
Trochę się spóźniliśmy, ale coś tam jeszcze dało się uchwycić

piekara114 napisał(a):Czekam na Lublin....

ruzica napisał(a):Ja czekam i na Lublin i na całą resztę- bardzo mnie te wschodnie zakątki ciekawią, chętnie bym się kiedyś wybrała, ale od nas z tego zachodu to daleko i nie po drodze

Chwilkę na ten Lublin trzeba będzie poczekać , pewnie nie zdążymy już przed wyjazdem.
Wschód jest jednak zupełnie inny niż nasze okolice, tak wg mnie. Ja to mniej więcej wiedziałem, jako że wiele miejsc które odwiedziliśmy już znałem, to była zupełna nowość dla Małgosi.
Fakt, że daleko, trzeba się po prostu specjalnie wybrać na parę choćby dni. Nam się udało

Pozdrawiam

ruzica napisał(a):Ja czekam i na Lublin i na całą resztę- bardzo mnie te wschodnie zakątki ciekawią, chętnie bym się kiedyś wybrała, ale od nas z tego zachodu to daleko i nie po drodze

My przez kilkanaście lat chcieliśmy, ale zawsze było nam za daleko i nie po drodze . Aż w końcu ruszyliśmy tyłki i to była bardzo dobra decyzja .
Pozdrawiam ze ślicznego Zamościa, kierunek na dziś - Lublin .

kulka53 napisał(a):Wschód jest jednak zupełnie inny niż nasze okolice, tak wg mnie.

Zdecydowanie się pod tym podpisuję .

marze_na napisał(a):Pozdrawiam ze ślicznego Zamościa, kierunek na dziś - Lublin .

Aż zazdroszczę

marze_na napisał(a):

kulka53 napisał(a):Wschód jest jednak zupełnie inny niż nasze okolice, tak wg mnie.

Zdecydowanie się pod tym podpisuję .

Mi trochę przypomina, w architekturze, krajobrazie, Rumunię

Bardzo jestem ciekawy jaką trasę obraliście ostatecznie i co uda się Wam zobaczyć

Pozdrawiam

21 lipca, czwartek

Inauguracyjna noc w nowym aucie za nami, spało się nie ukrywam wygodniej, jest znacznie więcej miejsca a dodatkowe „gadżety” tej wersji samochodu w większości są bardzo przydatne. To było istotne… ale równie istotny był fakt, że nikt nam tej nocy nie zakłócił niespodziewanym pojawieniem się na placyku, a rano przywitała nas szemrząca rzeka i przepiękna, bezchmurna pogoda

Kawałek dalej funkcjonuje przeprawa promowa przez Wisłę – Janowiec-Kazimierz Dolny.



Prom



Zaskoczył nas całkiem spory poziom wody w Wiśle, pamiętałem z tych okolic rozległe łachy piachu, a teraz woda wypełniała całe koryto. Tuż obok nas była nawet ciekawa bystrzyna, to jej zawdzięczaliśmy te prawie-górski dźwięki



Albo coś się wypłukało gdzieś wyżej z powodu wysokiej wody, albo ktoś coś wypuścił…. Przez pewien czas na wodzie utrzymywały się takie „ozdoby”



Poranek w tym miejscu trwał dość długo, gdy odjeżdżaliśmy, pianowych zanieczyszczeń już nie było.

Nasza noclegowa miejscówka

Mieliśmy trochę czasu, sprawdziliśmy w internecie, że zamek w Janowcu czynny jest od godziny 9. Zatem niespiesznie zjedliśmy śniadanie, porozmyślaliśmy nad planem dzisiejszego dnia, pokrzątaliśmy się jak zwykle. Mniej więcej wpół do 9 podjechaliśmy do Janowca by spojrzeć z dołu na zamek za dnia.













I janowski kościół.



Pod zamkiem – płatny parking, jedziemy zatem może 300 m. dalej gdzie przy drodze jest parking darmowy. Powoli wędrujemy na zamek…

A przy bramie wjazdowej na teren okazuje się, że od 9 zamek czynny jest….. ZIMĄ, zaś latem – OD 10 . Jak byliśmy wkurzeni, nie będziemy opisywać…. No i czy ktoś potrafi wyjaśnić gdzie jest logika w czymś takim? Bo ja nie.

O nie, tyle czasu to my czekać nie będziemy . Ponad godzinę do otwarcia, potem z godzinę zwiedzając… no trudno, inne atrakcje czekają a zamek obejrzymy sobie z zewnątrz.

Gotycko-renesansowy zamek obronny w Janowcu zbudowali ojciec i syn, Mikołaj i Piotr Firlejowie w latach 1508-1526. Pół wieku później, po przebudowie nabrał cech renesansowej rezydencji. Jak wiele polskich budowli został zniszczony i spalony podczas potopu szwedzkiego ale nie podzielił losu większości z nich, został bowiem odbudowany, w stylu barokowym. Kolejni właściciele zamku w XVIII i XIX wieku nie byli w stanie go utrzymać, wyposażenie sprzedano a budowla popadła w ruinę. Od lat 70 XX wieku jest własnością Muzeum Nadwiślańskiego i dzięki pozyskiwanym środkom, stopniowo remontowany.

Na elewacji, poza charakterystycznymi pasami widać tu i ówdzie resztki ozdobnych fresków.







Daszek ochronny przed wejściem mógłby być trochę bardziej pasujący do epoki, gustowny i z innych materiałów







Przez zamkniętą bramę zajrzeliśmy do środka, wygląda całkiem nieźle.