Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Ludziska jak wy się zamykacie w kwocie 2-3 tys. zł... ?

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Martiniso
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 90
Dołączył(a): 04.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Martiniso » 29.08.2008 08:44

witam dlaczego sie nie przydało a powinno oto odpowiedz forum/viewtopic.php?t=17939&highlight=
pozdrawiam Martiniso
_leszek
Autostopowicz
Avatar użytkownika
Posty: 1
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) _leszek » 29.08.2008 10:53

Witam wszystkich!

Policzyłem budżet na mój wyjazd, który rozpoczyna się 13 września.

1. Rezerwowałem 7 noclegów na Istrii już w styczniu tego roku w hotelu Girandella w Rabacu - zapłaciłem 1000 PLN - w tym zawierają się również śniadania i obiadokolacje (2 osoby dorosłe + dziecko 6 lat).

2. Paliwo - autko pali 7 litrów gazu/100, odległość w jedną stronę 900 km, doliczam 700 km na zwiedzanie (chyba dość ?!) i wychodzi koszt 400 PLN (zależy od ceny LPG w Chorwacji i możliwości zatankowania w Słowenii, ale orientacyjnie może być),
3. Koszt winiet SK, A, SLO - 180 PLN.
4. Zakupy przed wyjazdem (żywność na obiady w wersji "turystycznej" i inne) - 200 PLN,
5. Ubezpieczenie dodatkowe - do 100 PLN.
6. Zabieramy 200 E na wydanie (owoce, lody, jakieś wstępy - Pula itp). Generalnie dużo zwiedzamy (ale raczej krajoznawczo a nie "muzealnie"), chodzimy na wycieczki, spacery, nie lubimy tłumów, lunaparków, mcDonaldów, knajp, centrów handlowych, hipermarketów i innych miejsc do "wyciągania" kasy. Jakiś regionalny targ, pizzeria, może być.

Po zliczeniu wychodzi 2500 PLN za całość. Oczywiście życie to zweryfikuje, niemniej rzadko kiedy przekraczamy znacznie plany. Oczywiście wiem, że nie wszystkim może to pasować a znajdą się pewnie i tacy co powiedzą, że to żadne wczasy, ale każdy wybiera co mu pasuje i na co go stać.

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę suuuuuper wyjazdów!
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 30.08.2008 13:26

Ten wątek to taka wyliczanka, kto da więcej, kto da mniej. Licytacja. Jeden wyda 7 tys inny 2,5 a obaj będą mieli zajefajne wakacje. Dla każdego coś innego. Jeden lekką ręką wydaje 7 tys inny liczy żeby budżetu nie przekroczyć bo dłuuugo na wakacje wymarzone zbierał.
Ja nie neguję tego wątku, dla mnie jest on nieco niesmaczny, dzieli nas na bogatych i biedniejszych. A czy o to w wakacjach chodzi??
Wyjazd jeszcze przede mną, za dwa tygodnie ruszamy, ile wydamy nie wiem, ale licytować się tu nie zamierzam.
Ot takie jest moje zdanie.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.08.2008 13:44

yskyerka napisał(a):Ten wątek to taka wyliczanka, kto da więcej, kto da mniej. Licytacja. Jeden wyda 7 tys inny 2,5 a obaj będą mieli zajefajne wakacje. Dla każdego coś innego. Jeden lekką ręką wydaje 7 tys inny liczy żeby budżetu nie przekroczyć bo dłuuugo na wakacje wymarzone zbierał.
Ja nie neguję tego wątku, dla mnie jest on nieco niesmaczny, dzieli nas na bogatych i biedniejszych. A czy o to w wakacjach chodzi??
Wyjazd jeszcze przede mną, za dwa tygodnie ruszamy, ile wydamy nie wiem, ale licytować się tu nie zamierzam.
Ot takie jest moje zdanie.

I tu zgadzamy się w 100 procentach :!: :idea: :!:
Pozdrav :wink: :papa:
Asia&Grześ
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 293
Dołączył(a): 21.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Asia&Grześ » 30.08.2008 15:42

Witam!

yskyerka - nareszcie ktoś trzeźwo myślący ! Jak kiedyś się spotkamy w CRO to stawiam Tobie Karlovaćko i Lingije z żaru za normalnyzm życiowy :):)

Pozdrawiamy wyjeżdżających... :)
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 30.08.2008 15:51

Piotrek_B napisał(a):
yskyerka napisał(a):Ten wątek to taka wyliczanka, kto da więcej, kto da mniej. Licytacja. Jeden wyda 7 tys inny 2,5 a obaj będą mieli zajefajne wakacje. Dla każdego coś innego. Jeden lekką ręką wydaje 7 tys inny liczy żeby budżetu nie przekroczyć bo dłuuugo na wakacje wymarzone zbierał.
Ja nie neguję tego wątku, dla mnie jest on nieco niesmaczny, dzieli nas na bogatych i biedniejszych. A czy o to w wakacjach chodzi??
Wyjazd jeszcze przede mną, za dwa tygodnie ruszamy, ile wydamy nie wiem, ale licytować się tu nie zamierzam.
Ot takie jest moje zdanie.

I tu zgadzamy się w 100 procentach :!: :idea: :!:
Pozdrav :wink: :papa:


Jeżleli rozpatrywać to literalnie ... 200 % racji.
Jednak bądźmy uczciwi, różnica we "wczasownaiu" będzie.
Dzielenie na bogatych i mniej bogatych ( lub biednych i mniej biednych) :wink: .... jest niesmaczne. Nikt nikomu do kieszeni nie zagląda.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 30.08.2008 16:45

Czy ja wiem czy różnica we "wczasowaniu" będzie? Patrząc czysto materialnie TAK, będzie ale jest coś jeszcze. Pamiętam moje pierwsze wakacje w Cro. Dłuuuugo na nie odkładałam i powiedzmy sobie szczerze - liczyłam tam każdą wydawaną kune martwiąc się czy mi starczy na drogę powrotną. Ok, teraz już tak nie liczę, choć staram się nie przesadzać i nie przekraczać założonego budżetu. I mimo, że pierwsze wakacje były najskromniejsze dla mnie były najpiękniejsze. Bo odkryłam kraj w którym się zakochałam, w którym zostawiłam serce.
Jasne jest dla mnie, że dla kogoś "udane" wakacje to jachty, nurkowania i wszystko to co sporo kosztuje. OK, ja nic nie mam przeciw tym ludziom, każdy żyje jak chce.
Kiedy czytałam ten wątek nie raz pomyślałam sobie jak poczuje się tu ktoś taki jak ja za pierwszym moim pobytem w Cro. Czy pomyśli, że skoro nie ma 5, 8 czy 10 tys na wakacje to Chorwacja już nie stoi dla niego otworem??
Dla mnie nie istotne jest ile tam wydam ale jak i z kim ten czas tam spędzę. A w tym roku to będą szczególnie wakacje, nie z powodu wyższego budżetu ale to nasze pierwsze wakacje z naszą 9 miesięczną córką :)
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 30.08.2008 17:09

yskyerka . z tego co piszesz, bardziej Cie cenię od najbardziej "wypasionego" wczasowicza.
Raz miałem wątpliwą przyjemność być z takim "owym" na wczasach. Najgorsze wczasy. Prosty człek ale forsiasty. Durny do potegi "N". Myślał i faktycznie tak postępował jakby wszystko było na sprzedaż. Kilka razy musiałem interweniować aby powstrzymać jego debilne zapędy z obawy przed wstydem. To ten wg Ciebie "bogaty".
Być może miałem pecha, być może. Jednak z racji swojej pracy ... wokól mnie tych "forsiastych" jest więcej. Proszę mi wierzyć, w wiekszości ONI mają tylko pieniądze.... mam wrażenie się do nich modlą. Reszta, w tym radość z dnia codziennego - znikła.
Przyjaciół mam w wiekszości "inteligencja". Z reguły nie są to aż tak forsiaści ludzie (biedni też nie są). Jednak przebywanie w ich otoczeniu to cała pzyjemność.
Konkluzja: tak jak pisałaś. To nie ilość pieniądza wydanego na wczasach ale z kim oraz umiejętność wczasowania spowoduje (lub nie) że jesteśmy zadowoleni.
pzdr.
Krzyżak
Odkrywca
Posty: 87
Dołączył(a): 17.12.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzyżak » 30.08.2008 18:30

yskyerka napisał(a):Ten wątek to taka wyliczanka, kto da więcej, kto da mniej. Licytacja. Jeden wyda 7 tys inny 2,5 a obaj będą mieli zajefajne wakacje. Dla każdego coś innego. Jeden lekką ręką wydaje 7 tys inny liczy żeby budżetu nie przekroczyć bo dłuuugo na wakacje wymarzone zbierał.
Ja nie neguję tego wątku, dla mnie jest on nieco niesmaczny, dzieli nas na bogatych i biedniejszych. A czy o to w wakacjach chodzi??
Wyjazd jeszcze przede mną, za dwa tygodnie ruszamy, ile wydamy nie wiem, ale licytować się tu nie zamierzam.
Ot takie jest moje zdanie.



Witam,

A skąd przypuszczenie, że osoba, która wydaje wspomniane 7 tys., nie musiała "dłuuugo na wymarzone wakacje zbierać"?

A sens tego wątku (wg mnie ofkors) jest taki, żeby osobom, wybierającym się na urlop do Cro - szczególnie po raz pierwszy - uświadomić na jakie wydatki mogą się nastawić, na co mogą sobie pozwolić, a na co - nie. Nie każdy ma tę świadomość, że za stosunkowo nieduże pieniądze, porównywalne z polskim wybrzeżem, może wypocząć w zupełnie innych warunkach. Ja żadnych ukrytych podtekstów w tym wątku nie widzę.

A czy to jest zły czy dziwny wątek - wydaje mi się, że są inne, bardziej bezsensowne, np. ile jest osób na forum, ddw lub powielające się (a przy tym zawierające niepełne i mylne informacje) wątki o prowizjach bankowych.

Ale to jak zawsze - jest kwestią gustu :)
A o gustach wiadomo - de gustibus non est disputandum.


Pozdrawiam
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 30.08.2008 21:09

woka dzięki :)

Krzyżak moją intencją nie było napiętnowanie forsiastych, Boże broń, nigdzie też nie powiedziałam, że ten co parę tysiączków wydał długo na to nie zbierał.
Wyraziłam to co czułam JA, OSOBIŚCIE czytając ten wątek, jak ja go odebrałam.
I żeby była jasność, nikogo tu nie piętnuję, nie potępiam i nie chwalę. Wyrażam swoje zdanie, co zdaje się nie jest niczym złym.

Czy taki wątek daje obraz tego ile nas mogą kosztować wakacje w Cro?? Pewnie masz rację, jakiś obraz nam dają.

Jeśli kogoś uraziłam - przepraszam, nie to było moim zamiarem.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.09.2008 11:51

Ten post jest postem informacyjnym dla jadących po raz pierwszy...wiadomo, że każdy inaczej wyda ale stąd taka osoba może się wiele dowiedzieć...kiedy ja po raz pierwszy jechałem do Cro nie było nigdzie takich informacji i liczyłem na wszelki wypadek każdy grosz..teraz w ogóle nie oszczędzam bo wiem od razu ile wziąć aby spokojnie mi wystarczyło...co do forsiastych, macie rację..nowobogaccy to gamonie...3 tygodnie temu na plaży w Rogoźnicy dwóch baranów wykrzykiwało co to oni nie mają i jak nie są bogaci..okazało się , że przyjechali z Tych Golfem III....wyśmiałem ich mówiąc, że faktycznie bryka wypasiona i ich miejsce jest na Marina Frapa w 5 gwiazdkowym hotelu a nie na kwaterze za 35 euro...niestety czasami wstyd za niektórych, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, iz sieją wstyd...P. S. Przepraszam wszystkich, którzy są z Tych ale to nie była żadna aluzja...gdybym widział numery DBL to w taki sam sposób pojechałbym po nich...
gospodarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1261
Dołączył(a): 06.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) gospodarz » 01.09.2008 12:27

Do poczytania w przerwie na kawę

za: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2872
Problem:
Tychy powracają jak bumerang. Mimo że eksperci poradni językowej wielokrotnie wypowiadali się na temat dopełniacza tej nazwy, ich odpowiedzi nie satysfakcjonują czytelnika gazety, w której pracuję. Otóż twierdzi on, że poprawna jest jedynie forma Tych, i domaga się dokładnego potwierdzenia, na podstawie jakich ustaleń i kiedy do języka ogólnego i do słowników trafiła forma Tychów. Niestety sama nie potrafię wskazać takiego dokumentu, czy też daty wprowadzenia oficjalnej poprawki (czytelnik twierdzi, że podobne zmiany są poprzedzone konkretnymi przepisami). Bardzo proszę o pomoc i jak najbardziej szczegółową odpowiedź.
Agata Gogolkiewicz

Odpowedź eksperta:
Od nazwy Tychy można utworzyć dopełniacz do Tych, ponieważ na ogół nazwy miejscowe o formie liczby mnogiej mają w tym przypadku gramatycznym tzw. końcówkę zerową. Podkreślmy: „na ogół”, ponieważ są też nazwy tego typu, które w dopełniaczu przybierają końcówkę ‑ów, np. do Beskidów. Formę do Tych, jako wyłączną, podawały słowniki aż do lat dziewięćdziesiątych (z wyjątkiem Słownika poprawnej polszczyzny pod red. W. Doroszewskiego, w którym na s. 387 wspomniano o wariantach fleksyjnych dopełniacza od tej nazwy), podaje ją też Wykaz urzędowych nazw miejscowości w Polsce (Warszawa 1980-82).
Od nazwy Tychy można także utworzyć dopełniacz do Tychów. Nietrudno zrozumieć przyczynę, gdyż dopełniacz z końcówką -ów jest jednoznaczny, a dopełniacz z końcówką zerową brzmi identycznie jak niektóre formy fleksyjne zaimków ten, ta, to. Co więcej: forma taka w samych Tychach i w ich okolicy ma bardzo znaczną przewagę nad oboczną. Należy podkreślić, iż zdaniem wielu językoznawców formom lokalnym i regionalnym od nazw własnych należy dawać pierwszeństwo przed regularnymi. Z faktu, że wspomniany wykaz nazw miejscowości podaje formę do Tych, wynika tylko tyle, iż powinna ona być używana w komunikacji urzędowej. Piszę „powinna”, gdyż jak łatwo można sprawdzić w internetowej witrynie tyskiego urzędu miasta (www.umtychy.pl), stosuje się tam wyłącznie regionalną formę dopełniacza.
Jeśli zaś chodzi o „oficjalną poprawkę”, co przypuszczalnie znaczy „urzędową”, trzeba powiedzieć, iż takiej nie ma; twierdzę nawet, że jej nie potrzeba. Inna sprawa, że wykaz nazw urzędowych powinien zostać w odpowiednim miejscu skorygowany, zwłaszcza że jego twórcy deklarują, iż proponowali formy dopełniacza, opierając się na zwyczajach lokalnych. Brak „oficjalnych poprawek” nie musi nas martwić, skoro mamy „oficjalne porady” – w publikacjach popularyzatorskich na temat języka.
Prawdopodobnie pierwszym słownikiem, w którym forma do Tychów została wyeksponowana, był Nowy słownik ortograficzny PWN (1996), lecz już kilka lat wcześniej o funkcjonowaniu takiego dopełniacza pisał prof. Jan Miodek (związany, podobnie jak autorzy wspomnianego słownika, z Górnym Śląskiem). Z kolei autorzy Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN (1999) zaproponowali rozwiązanie salomonowe, podając na pierwszym miejscu formę Tych, na drugim, z kwalifikatorem regionalnie, Tychów. Myślę, że rozwiązanie takie powinno usatysfakcjonować możliwie największą grupę osób, choć sam jestem zdania, że w tym wypadku lepiej dać pierwszeństwo formie regionalnej, ponieważ chodzi tu o nazwę dość dużego miasta, często używaną w języku ogólnopolskim.
Wnioski:
1) Obie formy dopełniacza są poprawne i bez przeszkód mogą funkcjonować równolegle.
2) Korzystając z przedstawionych informacji, każdy z nas może dokonać wyboru formy, którą uznaje za właściwszą.
— Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski


A teraz znów przystępujemy do kalkulacji :wink: .
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.09.2008 12:38

Pouczająca lektura...dzięki...z tym zawsze jest problem, kiedyś na lekcji polskiego nauczycielka powiedziała, że forma do Tychów jest nieprawidłowa i od tamtej pory mówię do Tych...ale jak widać jest to przedmiotem wielu kontrowersji :wink:
Danqcd
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 43
Dołączył(a): 03.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Danqcd » 03.09.2008 22:37

Witam :)

Właśnie dziś wróciłem z Cro.
Spędzilem z rodziną 2+1 ( syn 15 lat ) 17 dni w Podgorze k. Makarskiej.
Bylem tam pierwszy raz i nie chcialem przesadzać z kasą.
Zrobiłem sobie takie male podsumowanko.

Noclegi - 640 euro - ok 2100 pln
paliwo - ok 150 l przy średniej cenie 4,2 pln - 630 pln
zakupy w Polsce - ok 250 pln
na miejscu poszło 1100 pln ( w tym parę razy knajpka, buty do plywania, maski, łódka na cały dzień, 25 l winka :D, wycieczka do parku Biokovo, Dubrownik itp. )

W sumie ok 4100 pln.
Jak na prawie 3 tygodnie to raczej przyzwoicie.
Oczywiście każdy spędza wakacje tak, jak lubi, no i oczywiście tak, jak go stać...
Ja przed wyjazdem nasluchałem się i naczytałem o strrrrrrasznych cenach.
Na miejscu okazało się, że owszem, wiele rzeczy jest drogich, ale jak sie poszuka, to mozna znaleźć całkiem tanio. Są różne sklepiki, stragany... Trzeba pochodzić, porównac ceny... Np woda: wszędzie po 6 kuna za 1,5 litra. A w jednym ze sklepow 12 kuna za 5 l. Czyli niewiele drozej, niż u nas. Mleko w kartonie - 3,5 kn za litr - to przeciez taniej, niż u nas...itd...
Celowo nie podałem wyżej informacji o winietach. A to z prostego powodu - całą drogę przejechałem "nacjonalkami", bez opłat. w tamtą stronę jechałem mocno spiety i trwało to troszkę długo - 20 godz, za to powrót - ok 16 godz jazdy. A więc niewiele więcej, niż autostradami, a sporo grosza zostaje na przyjemności... Nie mówiac już o widokach podczas podróży stara jedynką - po prostu odlot...

A więc - nie wygląda to wcale tak strasznie...
Jak się człowiek trochę postara, to można przezyć za rozsądne pieniądze.
I grunt to się nie przerażać.
Ja mam ten pierwszy krok za sobą i jestem PEWNY, że następne też będą :)

Pozdrawiam
waldeq
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 236
Dołączył(a): 01.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) waldeq » 05.09.2008 20:45

yskyerka napisał(a):Ten wątek to taka wyliczanka, kto da więcej, kto da mniej.

Może niektóre posty były takie ale... ja dziękuje wszystkim forumowiczom, za zamieszczone tu informacje. Byłem pierwszy raz w CRO i muszę przyznać, że dobrze się przygotowałem studiując lekturę tego wątku. Mimo to, jestem przyjemnie zaskoczony po powrocie bo mój budżet nie ucierpiał tak jak się spodziewałem:) Nie będę wyliczał wydatków ale napiszę do tych,co się zastanawiają nad wyjazdem w przyszłym roku - ceny wyższe jak w Polsce ale wydacie mniej:) Jak to możliwe? Jeśli jedziecie z dziećmi tak jak ja to odpadną wydatki na gofry, zapiekanki, automaty, bilardy itp..., tego tam nie ma i co ważne, nikt za takim sposobem wydawania pieniędzy nie tęskni:) W skrócie - nie sknerzyłem a wydałem "prawie" jak sknera:)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne

cron
Ludziska jak wy się zamykacie w kwocie 2-3 tys. zł... ? - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone