Ładowarki samochodów elektrycznych na trasach do Chorwacji

welna napisał(a):

Marlowe1994 napisał(a):

wikol napisał(a):Co ma wspólnego biegunka i samochód elektryczny.
Strach, że nie dojedziesz do domu.

To tyle w kwestii aut elektrycznych.

Głębokie.

Ale prawdziwe.

Dla ciebie.

I dla paru innych osób też. Ale to moja opinia, jestem ,,konserwatystą" lubie zapach ropy.

mchrob napisał(a):

Dżejan napisał(a):Dobre

ale tak serio to ja lubię adrenalinę i dlatego kupiłem elektryka, będą emocje w drodze ,
bo co to za sztuka zatankować raz w drodze do Chorwacji...

Nie wiem czy oglądałeś? https://www.youtube.com/@napradpoPolsce
- ale kilka razy już do Chorwacji elektrykiem dojechał.

Wczoraj ukazał się też film z przejazdu Teslą na kanale Jacaki - Życie na maxa.

mchrob napisał(a):

Dżejan napisał(a):Dobre

ale tak serio to ja lubię adrenalinę i dlatego kupiłem elektryka, będą emocje w drodze ,
bo co to za sztuka zatankować raz w drodze do Chorwacji...

Nie wiem czy oglądałeś? https://www.youtube.com/@napradpoPolsce
- ale kilka razy już do Chorwacji elektrykiem dojechał.

a zwróciłeś uwagę ile trwały te przejazdy ??.. Na jednym z filmów ( nie jetem teraz pewien czy u niego właśnie ale chyba tak) postanowił dojechać wyłącznie korzystając z darmowych ładowarek AC ) Z południa polski jechał ponad 2 doby . Supercharger i Tesla to jest niezła kombinacja w podróży

Niedługo powstanie nowy wątek - ile godzin elektrykiem do Chorwacji

yarko2000 napisał(a):Niedługo powstanie nowy wątek - ile godzin elektrykiem do Chorwacji

Raczej dób , elektrykiem w koło komina to tak, ale podróż to nie dla mnie

1 sierpnia jadę do Dingac Borak to Wam napiszę jak jest z tym ładowaniem.
Ale jak tak się teraz wczytuję w różne źródła to nie powinno być tak źle.
Jednak jest tych ładowarek sporo tylko np. aplikacja ABRP, którą się posługuję nie ma wszystkich ładowarek zaznaczonych w Chorwacji.
Trzeba szukać w różnych sieciach i aplikacjach.
Praktycznie na każdym Odmoriste jest ładowarka okazuje się. Jak będzie zajęta to się zjedzie do miasta.
I tak trasę biorę na 2 dni bo na Peljesac to spaliniakiem też dwa dni jeździłem.
Przeważnie nocowałem w urokliwym Skradinie i willi Marija
Wieczorem kąpiel w Krka, rano śniadanko i potem już trasa na Peljesec w niecałe 3 godziny.

Moja odpowiedź w innym wątku ale ciągle aktualna.

‚We wrześniu gdy południe Polski i Północ Czech tonęła w deszczu wybraliśmy się Teslą Y z pomorza do Dubrownika. Z uwagi, że autostrada w Czechach była zalana pojechaliśmy przez DE. Miał to być typowy 'road trip' elektrykiem, żeby samemu zobaczyć z 'czym to sie je'.
No i generalnie tragedia. Przejechaliśmy ponad 2300km. Ładowaliśmy się 14!!! razy. CAŁA podróż była w ulewie - to nie był deszczyk po prostu lało 24h. Okazało się, że ŻADNA ładowarka nie miała zadaszenia (coś na co może nie zwraca się uwagi jadąc latem). Każde ładowanie człowiek przemoczony bo to przynajmniej 2 wysiadania. O 'spacerowaniu i rozprostowaniu kości' z wiadomych względów nie było mowy. Więc siedzisz w aucie, na dworzu leje i każda minuta ciągnie sie w nieskończoność.
W Cro SUC poza autostradą. Trzeba odstać swoje na bramkach, dojechać do SUC, odstać swoje w kolejce tylko po to, żeby po podłączeniu okazało się, że 'SUC' ma 150kw ale dzielone na 'wszystkie' stanowiska. Każdy z nas miał po 30-35kW z czasem ładowania prawie 2h - zamiast czekać odpięcie, powrót na A i znowu zjazd na bramki dojazd na Ionity, ładowanie i...powrót na A. 2h w plecy żeby raz się naładować. Nawet nie chce myśleć jak to wygląda tam latem....
Oczywiście cel wyjazdu został osiągnięty, dojechaliśmy do/z Dubrownika i na własnej skórze przekonaliśmy się, że EV jest super autem do jazdy wokół komina - przy własnej fotowoltaice na starych zasadach jeżdżenie nic nas już nie kosztuje.
W sierpniu byliśmy Challengerem 6,4 na Istrii. Powrót 1400km do domu w ciągu jednego dnia (o widnym!) z 4 tankowaniami - zadaszonymi ’

Jak na razie przetestowałem ładowarki w drodze z Krakowa przez Wawę nad polskie morze

Ładowałem się głównie na MOPach:
Greenway - MOP Grójec Skurów
IONITY Nidzica
Powerdot Biedronka Nowy Dwór Gdański
Greenway - MOP Promna-Kolonia
za każdym razem bez najmniejszych problemów, zawsze naładowane więcej niż planowałem bo załatwienie spraw w McDonaldzie, KFC czy Biedronce zabierało więcej czasu.

Ceny od 2,05zł Ionity, 2,4zł GW do 2,5zł Powerdot

Przynajmniej do każdego kwh z przedstawionych operatorów trzeba dodać 1zl za każdą kwh. Na ionity masz 3,5/kwh chyba ze masz płatny miesięczny abonament a to tez kosztuje. To tez by wypadało uwzględnić w wyliczeniach żeby ktoś kto nie ma ev mial pełen obraz cen. Żona ma Tesle Y którą już 2 razy zrobiliśmy sobie dłuższy road trip po Europie. W obecnym stanie technologii ev (pojemność baterii, infrastruktura, prędkość ładowania) jesteśmy na etapie gdy na rynek został wprowadzony Ford T.

marcel232 napisał(a):Przynajmniej do każdego kwh z przedstawionych operatorów trzeba dodać 1zl za każdą kwh. Na ionity masz 3,5/kwh chyba ze masz płatny miesięczny abonament a to tez kosztuje. To tez by wypadało uwzględnić w wyliczeniach żeby ktoś kto nie ma ev mial pełen obraz cen. Żona ma Tesle Y którą już 2 razy zrobiliśmy sobie dłuższy road trip po Europie. W obecnym stanie technologii ev (pojemność baterii, infrastruktura, prędkość ładowania) jesteśmy na etapie gdy na rynek został wprowadzony Ford T.

Dlatego na dzisiaj optymalne rozwiązanie do hybryda PHEV ewentualnie HEV (byle nie pseudo mHEV). Taki PHEV ładuje się w nocy w garażu i ma spokojnie 80km zasięgu na prądzie, wiec można cały dzień po mieście się przemieszczać. A na trasie jest do spalinowego dodatkowa spora moc i moment z silników elektrycznych - więc dobrze się tym jeździ. I jak jest mądrze układ zrobiony to sporo odzyskuje na hamowaniu, czy też zwalnianiu.
Natomiast jako kolejne auto w rodzinie z założeniem jazdy miejskiej i do 150km od domu elektryk się sprawdzi.

marcel232 napisał(a):Przynajmniej do każdego kwh z przedstawionych operatorów trzeba dodać 1zl za każdą kwh. Na ionity masz 3,5/kwh chyba ze masz płatny miesięczny abonament a to tez kosztuje. To tez by wypadało uwzględnić w wyliczeniach żeby ktoś kto nie ma ev mial pełen obraz cen. Żona ma Tesle Y którą już 2 razy zrobiliśmy sobie dłuższy road trip po Europie. W obecnym stanie technologii ev (pojemność baterii, infrastruktura, prędkość ładowania) jesteśmy na etapie gdy na rynek został wprowadzony Ford T.

mam abonamenty na Ionity i GW ale to są groszowe sprawy, zwraca się po pierwszym ładowaniu.
Na Powerdot akurat była promocja. Zresztą na wakacje większość sieci wprowadza promocje i przeceny.

Jak już wyżej napisano, samochody elektryczne to obecnie poziom Forda-T w technologii spalinowej. Ok jeśli chodzi o codziene jazdy po mieście albo weekendowy wyjazd do teściów 200 km dalej. jak dla mnie ślepa uliczka, chyba że nastapi rewolucyjny przełom w technologii akumulatorów pozwalający na zasięg 500 km przy prędkościach autostradowych i ładowanie max 15 minut. Bardziej już perspektywiczna jest technologia napędu wodorowo-elektrycznego.

Jadąc na daleką trasę do HR zatrzymuję się kilka razy na rozprostowanie kości i toaletę plus dobry obiad gdzieś w lokalnej czeskiej gospodzie albo węgierskiej csardzie, gdzie póki co ładowarek nie ma. Jadąc elektrykiem w sezonie, albo muszę ładować się na stacji na autostradzie, która w sezonie jest zapchana hordą turystów, z kolejkami w toaletach i byle jakim jedzeniem, albo zjeżdzać z autostrady i szukać szybkiej ładowarki, obok której nic innego ciekawego nie ma. To drugie bardziej, bo ładowarki na autostradach już teraz są okupowane non stop, z kolejkami czekających na ładowanie. Ile godzin w plecy?

Póki co zostaję przy hybrydzie, która jest na dzisiaj najrozsądniejszym rozwiązaniem.

marcel232 napisał(a):W Cro SUC poza autostradą. Trzeba odstać swoje na bramkach, dojechać do SUC, odstać swoje w kolejce tylko po to, żeby po podłączeniu okazało się, że 'SUC' ma 150kw ale dzielone na 'wszystkie' stanowiska. Każdy z nas miał po 30-35kW z czasem ładowania prawie 2h - zamiast czekać odpięcie, powrót na A i znowu zjazd na bramki dojazd na Ionity, ładowanie i...powrót na A. 2h w plecy żeby raz się naładować. Nawet nie chce myśleć jak to wygląda tam latem....
Oczywiście cel wyjazdu został osiągnięty, dojechaliśmy do/z Dubrownika i na własnej skórze przekonaliśmy się, że EV jest super autem do jazdy wokół komina - przy własnej fotowoltaice na starych zasadach jeżdżenie nic nas już nie kosztuje.
W sierpniu byliśmy Challengerem 6,4 na Istrii. Powrót 1400km do domu w ciągu jednego dnia (o widnym!) z 4 tankowaniami - zadaszonymi ’

I to jest kwintesencja jazdy EV.

dekoder napisał(a):Póki co zostaję przy hybrydzie, która jest na dzisiaj najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Po części jest to najrozsądniejsze rozwiązanie, aczkolwiek patrząc na koszty codzienne i ekologię wcale nie najlepsze.
Taka KIA 1,6 diesel potrafi się zadowolić średnio 4,7 l/100km (śr. z 68 tyś.km), w benzynie 1,5T-GDI 5,8 l/100km, więc ta hybryda też wcale nie taka super pod katem ekologii i kosztów.
A patrząc tylko na ekologię tzn. ślad węglowy, czyli od początku produkcji do zezłomowania, to najbardziej ekologicznym pojazdem pozostaje Merc 190D z przełomu lat 80/90 ubiegłego wieku, przebija wszystkie dzisiejsze elektryki i i hybrydy.

Patrząc na ekologię, ciekawe kto i jak zutylizuje te elektryki za parę lat