Witam
Wyjechaliśmy w nocy (22.00) z piątku na sobotę.
Z Krakowa do Piwnicznej jechaliśmy przez Dobczyce i Limanową. Trasa od Koszyc bardzo dobra, niestety załapaliśmy się na korki w rejonie Zagrzebia i wiedziałem, że nie zdążymy na poranny prom ze Splitu do Vela Luki. Ponieważ nie musieliśmy się już tak spieszyć zrobiliśmy sobie kilka dłuższych postojów, nasze dzieciaki ( 6 lat i 1 rok) jak już się obudzą to lubią częste postoje. Na przystań w Splicie wjechaliśmy o 17.00. Prom miał pół godzinne opóźnienie, kolejka była w trzech rzędach, o dziwo nasz rząd został wpuszczony pierwszy. Do Splitu licznik wskazał mi 1250 km. Z Vela Luki przejechaliśmy do Lumbardy i tutaj siedzimy do niedzieli (1.08).
Drogi powrotnej jeszcze nie wybrałem, wszystko będzie zależało do opadów w Polsce i na Słowacji.
Jeśli ktoś ma pytania w sprawie Korculi to do soboty służę informacją
Pozdrawiam