Kraj w Oceanii na grudniowe dni

Piotrze - poczułam sie jak w raju Ta roślinność, posiadłość - absolutnie wymiata
Choć nie powiem - to jaszczurem zrobiłeś mi poranek

Kapitańska Baba napisał(a):Piotrze - poczułam sie jak w raju Ta roślinność, posiadłość - absolutnie wymiata
Choć nie powiem - to jaszczurem zrobiłeś mi poranek

W takim razie specjalnie dla Ciebie taki przystojniak






Pozdrawiam
Piotr

Dla jasności - nie jestem zbyt rosły w porównaniu do kwiatków rosnących w tym ogrodzie . . .





Nie odmówiliśmy sobie odwiedzenia kolekcji kaktusów i sukulentów

Pierwszą wizytę na terenie Gleniffer Brae - ogród botaniczny Wollongong zakończyliśmy zasłużonym piwkiem w jednej z restauracji w centrum Wollongong . Właściwie degustowaliśmy różne azjatyckie piwka w oczekiwaniu na tajską obiadokolację - wszystkim bardzo smakowały serwowane dania Piwa poprawne bardzo , ale bez "wow"

piotrf napisał(a): Piwa poprawne bardzo , ale bez "wow"

Ale podane w oszronionej szklance. Mojemu Waldkowi by to pasowało.

megidh napisał(a):

piotrf napisał(a): Piwa poprawne bardzo , ale bez "wow"

Ale podane w oszronionej szklance. Mojemu Waldkowi by to pasowało.

Bardzo dobrze Go rozumiem Nam również pasowało i to bardzo , po długim spacerze w dość wysokiej temperaturze














Pozdrawiam
Piotr

W Tajlandii żłopałem oba hektolitrami. Piwo średnie, ale w upale i przy ich jedzeniu smakowało wyśmienicie.

ziemniak napisał(a):W Tajlandii żłopałem oba hektolitrami. Piwo średnie, ale w upale i przy ich jedzeniu smakowało wyśmienicie.

Poradziło sobie z pragnieniem , a to w tamtym czasie było najważniejsze
Smakowo - najbardziej przypadło mi do gustu takie piwko




Pozdrawiam
Piotr

Drugą wizytę na terenie Gleniffer Brae postanowiliśmy z Agnieszką przedłużyć o długi spacer po plażach i mieście Wollongong , dlatego w ogrodzie botanicznym byliśmy pierwszymi odwiedzającymi rano , za to nasz niespieszny spacer był bardzo długi i bardzo nam się podobał .
Najpierw odwiedziliśmy plażę z basenami - jedne sztuczne , drugie naturalne







W pewnym momencie daleko , prawie w połowie północnej plaży na moment powstał wir powietrzny unosząc ogromne ilości piasku . Zanim zareagowałem wir jak szybko powstał , tak szybko zniknął , udało mi się złapać obiektywem jedynie resztki piasku w powietrzu , ruszyliśmy więc w stroną portu .

piotrf napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Piotrze - poczułam sie jak w raju Ta roślinność, posiadłość - absolutnie wymiata
Choć nie powiem - to jaszczurem zrobiłeś mi poranek

W takim razie specjalnie dla Ciebie taki przystojniak

Pozdrawiam
Piotr

Dziękuję, słodziak, taki do wyprzytulania

Jak śmiesznie poustawiane jachty w tej zatoce Bardzo ciasno

Kapitańska Baba napisał(a):Jak śmiesznie poustawiane jachty w tej zatoce Bardzo ciasno

Masz na myśli przedostatnie zdjęcie - to basen portowy z bardzo spokojną wodą , może u nich taka moda




Pozdrawiam
Piotr

Dla tych , którzy lubią półki skalne



Daliśmy się namówić obok mariny na świeżą rybkę , którą zjedliśmy z widokiem na północną plażę , w towarzystwie pelikanów i mewy