9 lipca: ŚrodaPod wodąPo wczorajszych chmurach nie pozostał nawet ślad
Środa była dniem nurkowym.
Tyle czasu w Cro i jak do tej pory tylko jedno zejście pod wodę. Trzeba to zmienić!
Przygotowaliśmy sprzęt i zaczynamy



Okazuje się, że Jadran może być także szkłem powiększającym


Żeby nie marnować powietrza i spędzić jak najwięcej czasu pod wodą, postanowiliśmy do wyspy dopłynąć z tzw. płetwy.




Trochę płynięcia było, ale widoczki niczego sobie więc była jakaś motywacja



W końcu zrobiliśmy nura.


Chwilę jeszcze trzeba płynąć po pustych polach. Noooo prawie pustych




Dookoła wyspy można popływać w małej ala rafie. Egipt to może nie jest, ale pływa tam trochę rybek i jest sporo ciekawie ułożonych kamoli
Głębokość maksymalna to coś z 15m.

Bez latarek wszystko pod wodą jest albo niebieskie albo zielone. Dopiero w świetle skały nabierają kolorów.








W planach mieliśmy zrobienie ok. 30m, więc w pewnym momencie odbiliśmy od wyspy i zaczęliśmy szukać głębokości.
W końcu się udało, ale nic ciekawego tam nie znaleźliśmy...
No może tylko rozgwiazdy




Była jeszcze wata cukrowa.

I pułapka na niedźwiedzie



Głębokość zaliczona, wracamy na
rafę



Jeżowce też ludzie i zapalić czasem muszą


Po opłynięciu wyspy okazało się, że pojawiły się spore fale, które pod wodą wyglądały nawet ciekawie.






Wyglądały jak wyglądały, ale ja nie przepadam za falowaniem...nawet tym ładnie wyglądającym. Powoli zaczynała się u mnie choroba morska i trzeba było uciekać do brzegu


Mijamy kotwicę statku, co oznacza że płyniemy w dobrym kierunku.

Na płytkiej wodzie widzieliśmy sporo tych dużych ślimaków



Były też kopce kreta




I po nurkowaniu. Chyba mi za słono było

