Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

KALIMERA Ellada - YASSU Kokkino Nero

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 04.09.2007 09:51

eee Janusz taniej chyba jak się samemu gotuje ;) Moja żona się śmiała że mamy obiadki po 3 euro za trzy osoby :lol:
j23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1004
Dołączył(a): 22.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) j23 » 04.09.2007 09:54

próbowałem, nic rewelacyjnego, ja nie rozumiem Twojego zachwytu dla jedzenia zupek w proszku i dla różnego rodzaju konserw obiadowych, o gustach się nie dyskutuje, zdziwiło mnie Twoje tłumaczenie, że 14€ za obiad dla dwojga to dużo, w końcu się po to jedzie na wczasy, żeby odpocząć, ja nie krytykuje, każdy spędza urlop tak jak lubi, gdybym mógł jeździć we dwoje ( muszę we czworo 2 synów) i miał takie ceny jak podajesz to tylko wędlinę bym brał z Polski, a wcale się nie zaliczam do bogatych.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 04.09.2007 09:57

A po co wędlinę byś brał z Polski :?: 8O :lol:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107683
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 04.09.2007 10:00

No pewnie, że taniej i smaczniej, ja może bym się skusił na jakieś danie w tawernie, ale moja żona nie lubi jeść po restauracjach.
Zawsze coś jej nie pasuje, albo za twarde, albo rozgotowane, albo w ogóle nie smakuje, pogrzebie po talerzu, połowę zostawi, w takim przypadku naprawdę nie warto brać ją na obiad do restauracji, nie dość że drogo, to jeszcze się marnuje. :roll:

Wędlinkę brałem z Polski- bo w Nowym Sączu mamy bardzo dobrą. :P

http://www.szubryt.pl/
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107683
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 04.09.2007 10:20

j23 napisał(a):próbowałem, nic rewelacyjnego, ja nie rozumiem Twojego zachwytu dla jedzenia zupek w proszku i dla różnego rodzaju konserw obiadowych, o gustach się nie dyskutuje, zdziwiło mnie Twoje tłumaczenie, że 14€ za obiad dla dwojga to dużo, w końcu się po to jedzie na wczasy, żeby odpocząć, ja nie krytykuje, każdy spędza urlop tak jak lubi, gdybym mógł jeździć we dwoje ( muszę we czworo 2 synów) i miał takie ceny jak podajesz to tylko wędlinę bym brał z Polski, a wcale się nie zaliczam do bogatych.


Kilka dni na wczasach zupy z proszku nie zaszkodzą, dania obiadowe z Sokołowa też nie, a są naprawdę smaczne, to nie to co dawniejsze socjalistyczne konserwy.
Oczywiście, że na wczasy jedzie się odpocząć, a gotowanie samemu z tych produktów, jak pisałem wyżej to żadna ciężka praca.
Przez 18 lat jeździłem wcześniej we czwórkę -z 2 synami i też zawsze z własnym wiktem.
14 euro za obiad to jednak dla mnie dużo, a poza tym przy grymaszeniu mojej żony jeszcze się marnuje.
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 04.09.2007 21:47

Drogie koleżanki i koledzy z forum. Podzielam zdanie Janusza ale i także innych osób na temat żywienia w czasie urlopu. Każda jego forma jest do zaakceptowania, zarówno wariant oszczednościowy jak i ten bardziej rozrzutny. Z własnego trzy krotnego pobytu w Chorwacji wiem ,że smakowały mi dania z nadmorskich restauracji jak i przyrządzone osobiście przez moja skromną osobą. Zaletą moich potraw było to, że wiedziałem co jem i jadłem to na co miałem ochotę. Natomiast kilkakronie stwierdziłem , ze dania przygotowywane w restauracji nie spełniały żadnych standardów europejskich pomimo ich znacznej ceny. Reasumując uważam, że każdy postępuje tak jak uważa. Bardziej skłaniam sie jednak do Janusza, gdyż wolę sam przyrzadzać posiłki i ze smakiem je jeść. Natomiast dania restauracyjne nie zawsze przygotowane sa z wysokim kunsztem kucharskim, wiecej kosztują w przeliczeniu na kilka osób i powodują, że człowiek zaczyna przybierać na masie. Co najbardziej uwielbiam podczas pobytu w Chorwacji to wspólne grilo-wieczerze z gospodarzami czyli Sałatki z oliwkami, pomidorami, fetą, biały chleb z oliwką, jagniecina, wołowina z grila, małże, suszona polska kiełbasa, żeberka ze słoika, rakija, wino z winogron, karlovaćko, szynka wedzona na zimno itp. Smacznego
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107683
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 04.09.2007 22:08

Darku - po Twojej ilościowej wyliczance żywnościowej :lol: to raczej przybywa się na wadze po tym jedzonku z gospodarzami niż w restauracji.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107683
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2007 10:54

Dziś paskudna pogoda, więc wątek o morzu i plażach "na czasie" :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107683
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2007 11:04

Obrazek

MORZE i PLAŻE w KOKKINO NERO

MORZE EGEJSKIE

Egejskie Morze, część Morza Śródziemnego pomiędzy Półwyspem Bałkańskim, wybrzeżem Azji Mniejszej i wyspami: Kithira, Kreta, Karpathos, Rodos. Poprzez cieśniny tureckie (Dardanele, Bosfor), połączone z Morzem Czarnym, przez Kanał Koryncki z Morzem Jońskim.
Występują liczne wyspy należące do archipelagów Cykladów i Sporad oraz pojedyncze wyspy m.in. Chios, Imroz, Lesbos, Limnos, Samotraka, Thasos. Połączone z otwartymi wodami Morza Śródziemnego m.in. poprzez cieśniny Karpathos, Kasos, Kithira.
Stanowi obszar aktywny sejsmicznie i wulkanicznie, temperatury wód powierzchniowych wahają się od 11 do 16°C zimą i od 22 do 25°C latem, zasolenie od 33 do 39% , powierzchnia 191 tys. km2 , średnia głębokość 377 m, maksymalna głębokość 2529 m.
W wodach Morza Egejskiego prowadzi się połowy sardynek, makreli, sardeli, ostroboków, barweny, krewetek, głowonogów i gąbek.
Północna część Morza Egejskiego nosi tradycyjną nazwę Morza Trackiego, południowa Morza Kreteńskiego, zaś obszar pomiędzy Półwyspem Peloponeskim i Cykladami nazywany jest Morzem Mirtejskim.

PLAŻE w KOKKINO NERO
Kokkino Nero ma 2 główne plaże, oddzielone "cypelkiem"

Obrazek

Plaża przed cypelkiem, do której z apartamentu mieliśmy ok. 100 m była bez cienia i kamienista, gdzie średnia wielkość kamienia to wielkość dłoni, a im bliżej morza, tym kamienie raz mniejsze, a raz większe. Ponieważ wejście do morza jest kamieniste, a kamienie mokre są śliskie, więc potrzebne były buty do kąpieli w morzu, jak również dlatego, że w morzu była cała masa jeżowców, a z powodu upałów żwirek i kamienie na brzegu były wprost parzące w stopy.
Trzeba by być fakirem aby chodzić po jednym i drugim bosą stopą.
Zakupione przed wyjazdem buty w Lidlu wytrzymały kamienie, upały i słoną morską wodę

Obrazek

My chodziliśmy na plażę za cypelkiem, a w zasadzie pod rosnące na cypelku drzewa, do których od głównej plaży było ok. 200 m idąc wzdłuż morza.
Drzewa te dawały nam naturalny cień, bo parasol plażowy przy palącym greckim słońcu cienia nie dawał za wiele.

Obrazek Obrazek Obrazek

A to plaże na które nie chodziliśmy ze względu na upały i odległość od apartamentu

Obrazek Obrazek

Morze w regionie Kokkino Nero oraz okolicznych zatokach jest latem bardzo ciepłe, a jego temperatura dochodzi nawet do 27 stopni (rekord-tyle chyba morze miało w czasie naszego pobytu).
Morze jest czyste, nie zmącone i niczym nie zanieczyszczone (choć chorwacki "jadran" jest wg mnie bardziej przejrzysty, ma ładniejsze odcienie kolorów, no i te widoki-góry, wysepki)

Obrazek Obrazek Obrazek

(jak widać nie pływają tutaj ani statki, ani promy, a jedynie sporadycznie kajaki lub motorówki)

Czasem pływały po wierzchu wodorosty i pojedyncze meduzy, na szczęście nie było ich dużo, bo to parzące stworzenia, a niekiedy plaże są nawet zamykane, kiedy występuje plaga meduz

Meduza morska to np. chełbia modra z gatunku krążkopławów i typu parzydełkowców. Ciało chełbi pokrywa warstwa komórek o charakterze nasionka pełniącą funkcję ochronną.Ciało chełbi modrej jest galaretowate i przejrzyste, ponieważ w 95% składa się z wody. Na obwodzie ciała chełbi występują ciałka brzeżne (ropalia) odbierające bodźce ze środowiska, np. światło. Otwór gębowy służy chełbi do spożywania pokarmu, a jednocześnie do wydalania go. Kiedy chełbia nie strawi całego pobranego pokarmu, wydala go tym samym otworem. Wokół otworu gębowego znajdują się cztery płaty gębowe - ramiona. Ramiona zaopatrzone są w komórki parzydełkowe, zaś w nich występuje substancja parząca, która umożliwia chełbi obronę i zdobywanie pokarmu. Jej jad jest niegroźny dla człowieka.

Meduza mitologiczna - w mitologii greckiej Meduzą była najmłodszą z trzech Gorgon (Gorgony to groźne siostry o przerażającym wyglądzie. Przedstawiane jako postacie skrzydlate, ze szponami, ostrymi kłami i włosami w postaci jadowitych węży)i najgroźniejszą (często przypisuje się imię Gorgony samej tylko Meduzie). Zamiast włosów miała węże, a jej spojrzenie zamieniało żywe istoty w kamień. Jedynym lekiem na to były łzy jednorożca. Meduza ponoć była tak piękna, że zakochał się w niej Posejdon i uwiódł w świątyni Ateny. Mit o Meduzie uległ ewolucji. Z początku Meduza była jednym z bóstw przedolimpijskich, potworem. W późniejszych wersjach zaczęto ją uważać za ofiarę zemsty bogini Ateny. Meduza miała być piękną dziewczyną, która ośmieliła się rywalizować urodą z boginią. Atena zamieniła więc Meduzę (i jej siostry, Steno i Euriale) w skrzydlate, okropnie brzydkie potwory z żmijami zamiast włosów i szponami u dłoni. Meduza zginęła zabita przez Perseusza, a z krwi z rozciętej szyi gorgony narodzili się Pegaz i Chryzaor. Jej głowę Atena umieściła na egidzie.


Z żadną wymienionych meduz nie miałem Grecji kontaktu, ale pierwszego dnia coś mnie jednak poparzyło w wodzie. Spuchła mi wewnętrzna część dłoni poniżej kciuka i dwa ostatnie palce, których po dwóch dniach nie mogłem zgiąć. Podejrzenie było, że poparzyła mnie meduza, ale opuchlizna za długo tralala, więc zgłosiłem problem zdrowotny u rezydentki, która stanęła na wysokości zadania i własnym samochodem zawiozła mnie do lekarza w sąsiednim Stomio. Lekarz obejrzał dłoń, wypytał o przyczynę i okres trwania opuchlizny, powiedziałem, że nurkowałem i na płytkiej wodzie kilka razy oparłem się dłonią o kamień. Po tym wyjaśnieniu lekarz zdiagnozował przyczynę - kamień musiał być porośnięty parząca rośliną, dającą uczulenia przy kontakcie z nią i przepisał odpowiednią maść.
Zapłaciłem tylko za maść, wizyta lekarska była bezpłatna, bo w cenie wczasów mieliśmy opłacone ubezpieczenie zdrowotne. Dotykowo lekarz zalecił chłodne okłady na rękę, okazało się, że trzymanie w dłoni zimnej puszki piwa, w połączeniu ze smarowaniem maścią było najskuteczniejsze, po dwóch dniach opuchlizna znikła.
Na szczęście lekarz nie zabronił również wewnętrznego kontaktu z piwem, oraz kąpieli morskiej.

Obrazek

Po paru dniach pobytu wstałem rano udając się nad morze w celu popróbowania złapania jakiejś rybki na wędkę, ale przy wschodzie słońca nad morzem przywitała mnie dość duża fala. Łapanie rybek okazało się w tych warunkach nie możliwe, więc wróciłem po aparat i "upolowałem" kilka zdjęć.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Z racji upałów i ciepłych nocy morze bardzo ciepłe, i temperaturą wody na pewno przewyższa "jadran", wchodziło się do wody bez oporów, czyli bez tzw. gęsiej skórki. Morze nie oziębiało się nawet przy mocnym falowaniu, w ciągu 9-ciu pełnych dni pobytu - dwa były z falą na morzu.

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Fale może nie były jakiś imponujących rozmiarów, ale ich moc przy brzegu zwalała z nóg.

Obrazek Obrazek Obrazek

Kiedy morze było spokojne, nurkowałem z maską i rurką, ale ponieważ nie mam aparatu do zdjęć podwodnych, wstawię tu kilka zdjęć znalezionych w necie, a zrobionych w Kokkino Nero.

Rybki, które widziałem (całkiem podobne do "chorwackich")

Obrazek Obrazek Obrazek

A tego co poniżej nie udało mi się zobaczyć pod wodą

Obrazek Obrazek Obrazek

Niestety na plażach w Kokkino Nero nie było widać żadnych "toplessów" takich jak w Chorwacji

Obrazek

Raz brzegiem morza przechadzały się "gwiazdy" narodowości cygańskiej

Obrazek Obrazek

Natomiast bardzo często z morskiej piany wyłaniały się Nasze Własne Gwiazdy

Obrazek Obrazek

A któregoś wieczoru (podczas sesji nocnych zdjęć) po całodniowym falowaniu morze wyrzuciło na brzeg "wieloryba" :wink:

Obrazek

Ja przy nim wyglądałem jak mały delfinek. :wink:

Obrazek

C.D.N.
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 05.09.2007 11:29

ach te plaże... 8)
szkoda, że tak długo trzeba na nie czekać - przecież to jeszcze rok :!:
ale dobrze, że możemy chociaż poczytać i popatrzeć na piękne zdjęcia, od razu się człowiekowi lepiej robi
:papa:
wrzosik
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 44
Dołączył(a): 22.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) wrzosik » 05.09.2007 11:42

Od razu cieplej , patrząc na te fotki i czytajac relacje.. Dzisiaj to chyba tylko jakaś wizualizacja zostanie ... będzie ciepło ,jest ciepło... za oknem leje...i śnieg na Kasprowym....
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 05.09.2007 13:27

No to Janusz nam słoneczka zapodał :P Dzisiaj w Lublinie nieustanna zlewa i zimno (sweter z golfem musiałam założyć :evil: ).

A wracając do jedzonka - wpisuję się do klubu miłośników konserwy Lisieckiej :hearts: ! Ten kociak ze zdjęcia pewnie też. Też taką konsumowałam na śniadanko! A tej wojskowej nie jadłam - muszę skosztować.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 05.09.2007 14:33

No właśnie... fale. W Bałtyku takie same fale nie stanowią żadnego problemu - te w Grecji zwalają z nóg. Widziałem jak kolesia prawie wyrzuciło w powietrze po czym sponiewierało o dno :? Widok był mało ciekawy. Aż ci, którzy byli bliżej rzucili się w jego stronę, żeby ewentualnie ratować ale koleś się podniósł i już więcej nie wszedł do wody A ich siłę sam odczułem na swojej skórze :lol:, bo i mnie przeciorała jedna po dnie ;), ale nie aż tak groźnie.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107683
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2007 14:45

Najważniejsze było przedostać się poza białą grzywę fali

Obrazek

A tam już bardzo fajnie bujało Obrazek :lol:
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 05.09.2007 16:09

Leszek Skupin napisał(a): A ich siłę sam odczułem na swojej skórze :lol:, bo i mnie przeciorała jedna po dnie ;), ale nie aż tak groźnie.


Kiedyś na Krymie taka większa fala przeciorała i mnie po kamykach - efekt - całe plecy zdarte i aż żwirek w skórze pozostał. Oj piekło jakiś czas...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
KALIMERA Ellada - YASSU Kokkino Nero - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone