Kajakiem dookoła Hvaru

maslinka napisał(a):

tony montana napisał(a):O, znajoma Truskaweczka

A żaby widziałeś? Ze specjalną dedykacją dla Ciebie

Oczywiście Ale sztuczne to nie to samo

maslinka napisał(a):Za pierwszym razem nie da się zobaczyć wszystkiego na Hvarze. My byliśmy 3 razy i ciągle mamy po co wracać

o... i mądrze... i politycznie

maslinka napisał(a):A oto dowód (na szybie Fabiaka), że padało :



Zauważamy to, co rok temu na Braču - w czasie i bezpośrednio po deszczu drogi są wyjątkowo śliskie. Mieszanka asfaltu jakaś inna niż u nas.

Jedziemy na "naszą" (od wczoraj tak możemy mówić ) stronę Wyspy. Przed tunelem korek - no tak, nadal jest sobota

A może to nie asfalt - też się nad tym zastanawiam co roku. Może to wieeeeeeeeelodniowy kurz, połączony z deszczem.

maslinka napisał(a):

A... fajna bryka przed Wami stała

Deszcz podczas wczasów w Chorwacji - to nie jest sprawiedliwe ( chociaż czasem przynosi ukojenie po fali upałów )

Hvar niezmiennie piękny w Twojej relacji



Pozdrawiam
Piotr

Aguha napisał(a):(...) Aaaa, zapomniałabym, maslinko - śliczne sukienki - jak zwykle

To prawda, sukienki również

Hvar był tuż, tuż rok temu. Nie tyle przegrał z Korculą, co nie pasował do reszty wakacyjnych planów i został odłożony w czasie. Śledząc m. in. Twoje relacje, maslinko, Hvar powoli staje się numerem jeden na przyszły rok, chociaż po tegorocznych pierwszych wakacjach w Grecji, strasznie ciągnie mnie do niej z powrotem. Ach ta męka wyboru! Z drugiej strony obyśmy tylko takie problemy mieli!

Maslinka napisał(a): W wodzie oprócz złotych rybek(spełniają życzenia,tak jak hvarski Dżin .......

To co Agnieszko rybki też miały permanentnego focha

Wiedziałem że na wiele Cię stać,ale żeby taką wiochę odstawić......

Pozdravki.

ruwado napisał(a):A może to nie asfalt - też się nad tym zastanawiam co roku. Może to wieeeeeeeeelodniowy kurz, połączony z deszczem.

Bardzo możliwe

piotrf napisał(a):Deszcz podczas wczasów w Chorwacji - to nie jest sprawiedliwe ( chociaż czasem przynosi ukojenie po fali upałów )

To było tylko pół dnia, kilka godzin słabszej pogody, więc bez tragedii. "Zaraz" pójdziemy na plażę

eystrasalt napisał(a):Ach ta męka wyboru! Z drugiej strony obyśmy tylko takie problemy mieli!

Takich problemów życzę i Tobie, i sobie

CROberto napisał(a):To co Agnieszko rybki też miały permanentnego focha

Miały, miały Tyle ich tam pływało, a spełniły tylko kilka życzeń Ale może to i dobrze, bo dzięki temu zostało mi jeszcze sporo marzeń...

CROberto napisał(a):Wiedziałem że na wiele Cię stać,ale żeby taką wiochę odstawić......

Aga koniec świętowania piszemy, piszemy

Pik71 napisał(a):Aga koniec świętowania piszemy, piszemy

Nie świętowałam, tylko trochę chorowałam

Dzisiaj postaram się wrzucić kolejny odcinek.

maslinka napisał(a):Nie świętowałam, tylko trochę chorowałam

Dzisiaj postaram się wrzucić kolejny odcinek.

Zdrowie przede wszystkim. Poczekamy, prawda, drodzy Cro-, Hvaro- i Maslinkomaniacy?

Poczekamy ... byle nie za długo

eystrasalt napisał(a):Zdrowie przede wszystkim. Poczekamy

mariusz_77 napisał(a):Poczekamy ... byle nie za długo

Już nie musicie czekać
Wrzucę przynajmniej krótki odcinek.

10 sierpnia (sobota): Drugi wieczór w ID

Wracamy na camping, pałaszujemy pyszne ćevapčići, które wcześniej oczywiście grillujemy.

Pogoda się poprawiła, więc idziemy na najbliższą nam plażę. Niesamowite, jest prawie pusto :



Po chwili już wiemy, dlaczego... Woda, po dzisiejszym wietrze, jest baaardzo zimna Jakoś się obejdziemy bez kąpieli. Wygrzewamy się w słoneczku, którego trochę nam dzisiaj brakowało, ale którego już nie zabraknie do końca urlopu

Wieczór spędzamy w naszym urokliwym Ivan Dolcu. Zmierzamy w stronę światła, czyli do "centrum" miejscowości:



Rezerwacje na plaży :



Kolację zjemy dziś w Slavince. Na pyszną pizzę z pršutem przyjdzie nam trochę poczekać Konoba jest pełna, bo karmią dobrze i za przystępną cenę, ale kelnerzy poruszają się baaardzo powoli. Slow food, slow service



Na to czekałam cały dzień :



Najedzeni ruszamy na spacer po ID. Jacyś odważni kąpią się w lodowatej wodzie, ale większość wybiera inne rozrywki, np. siatkówkę plażową :



Na pobliskim drzewie zauważamy raport z badania stanu czystości wód Jadranu:



Czyżby znaleźli jednego enterokoka? :



Ciekawe, gdzie on teraz pływa

Nie będziemy się martwić jedną bakterią Idziemy do naszego już ulubionego baru Big Blue na kolejny kufelek złotego napoju Tym razem jest to czeski Staropramen, nalany "prawidłowo", po czesku - z pianką



Big Blue w całej okazałości:



Spędzamy tu sporo czasu, bo w tym miejscu czujemy się wyjątkowo zrelaksowani. Udziela nam się południowy luz sympatycznego barmana.

W nocy znowu trochę męczy nas bora, ale umiarkowanie i już po raz ostatni

maslinka napisał(a):(...) Rezerwacje na plaży (...)

Zawsze mnie takie "rezerwacje" denerwują

maslinka napisał(a):Idziemy do naszego już ulubionego baru Big Blue na kolejny kufelek złotego napoju

nam też Big Blue przypadł do gustu ... a jeszcze bardziej po tym jak się okazało że pracuje tam żona naszego dostawcy lokalnych "napojów"