Jakie produkty spożywcze z Polski na camping?

Zabieramy mięso w słoikach (domowe), zabrałam makaron i ryż, ale kolejny raz nie zabieram - ceny porównywalne.
Mięso zabieram ze względu na dziecko młodsze, które jest wybredne i mało co je.
W Cro w lidlu kupowaliśmy cevapcici i codziennie jedliśmy - pychota i tanio, reszta jedzenia na miejscu, na campie bez lodówki daliśmy radę.
Rano w sklepiku na campie kupowaliśmy pieczywo, ser, ja mortadelę lub psut, małe masełka itp.
Moim zdanie zabranie mięsa w słoikach to super ułatwienie i odciążenie portfeli. Raz poszliśmy na obiad do restauracji i jak łatwo się domyślić niejadek nawet nie ruszył pomidorowej bo nie taka jak być powinna

No ale po co żreć? Nie lepiej chleć? Ja tam zabieram tylko kabanosy i wodkę. Czyli to co lubię a tam drogie. 3 tyg.przeżyje.

bluesman napisał(a):
Taki drobiazg.......... nie pomyślałaś, że jest sporo osób, które chcą przeczytać coś konkretnie, a nie przebijać się przez durnowate wpisy ? chcesz się wyżyć pośmiać ? znajdź sobie inny temat albo załóż taki w Hyde Parku .................

Pierwszy post w tym wątku i od razu na temat, to się nazywa wyczucie w temacie, tylko pogratulować

Halina M napisał(a):

bluesman napisał(a):
Taki drobiazg.......... nie pomyślałaś, że jest sporo osób, które chcą przeczytać coś konkretnie, a nie przebijać się przez durnowate wpisy ? chcesz się wyżyć pośmiać ? znajdź sobie inny temat albo załóż taki w Hyde Parku .................

Pierwszy post w tym wątku i od razu na temat, to się nazywa wyczucie w temacie, tylko pogratulować

Twój równie nie na temat no i niestety już kolejny

Są tacy którym temat pasuje do czytania i mają prawo się zirytować jak z kliku stron pipierdółek przez które muszą przebrnąć da radę wyciągnąć dosłownie kilka w temacie

Tak więc jeszcze raz

Proszę o wpisy na temat a jak komuś nie pasuje to proponuje załozyć własny temat np

"Kto jeszcze żyje na wakacjach o wódce i kabanosach" itp, itd

przypomniało mi się, ze z gotowych słoików, wszędzie dostepnych są "kociołki do syta" z Łowicza
lubimy rosyjski, meksykański - ostry, wegierski,

te cevapcici z lidla tudzież z konzuma to rozumiem do smażenia lub grilowania?

CroAna napisał(a):te cevapcici z lidla tudzież z konzuma to rozumiem do smażenia lub grilowania?

Ja smażę normalnie na patelni.

CroAna napisał(a):te cevapcici z lidla tudzież z konzuma to rozumiem do smażenia lub grilowania?

Na oba sposoby się nadają. Chwila i masz typowe chorwackie jedzenie.

dzięki! jakoś nie dostrzegłam tego wczesniej w sklepach a tu proszę

CroAna napisał(a):dzięki! jakoś nie dostrzegłam tego wczesniej w sklepach a tu proszę

A jak rozdziabiesz widelcem dodasz papryki i pomidorów to masz sos do spaghetti I to jest mielone mięso a nie jak nasze paczkowane. Skład: Pies pomielony razem z budą

Rysio napisał(a):

CroAna napisał(a):dzięki! jakoś nie dostrzegłam tego wczesniej w sklepach a tu proszę

A jak rozdziabiesz widelcem dodasz papryki i pomidorów to masz sos do spaghetti I to jest mielone mięso a nie jak nasze paczkowane. Skład: Pies pomielony razem z budą

Jak kupisz już zmielone obojętnie gdzie to zasadniczo 100% pewnosci nigdy nie masz co jest w środku

Dlatego mu od dłuższego czasu kupujemy mięso, które nie jest psem ani budą i sami sobie mielimy większą ilość np z 3kg, paczkujemy i mrozimy

Z chęcia przed wyjazdem do Cro bym zrobił jakaś suchę kiełbaskę i konkret powędził ale chyba nie będzie na to czasu. Szkoda bo własny wyrób miałby szanse nieco wytrzymać

piotrulex napisał(a):Dlatego mu od dłuższego czasu kupujemy mięso, które nie jest psem ani budą i sami sobie mielimy większą ilość np z 3kg, paczkujemy i mrozimy

W Polsce też tak często robię. W naszym wiejskim sklepie dla mięsożerców możesz sobie nawet zażyczyć żeby Ci wybrany kawałek zmielili i ciaprajstwa w domu nie masz. Jest jedno ale, kto jest dostawcą tego mięsa i ile czego zwierz przed strzałem między oczy zeżarł i czym mięso zostało naszprycowane zanim trafiło na sklepową półkę. U nas mamy 2 lokalne rzeźnie które skupują zwierzaki bezpośrednio od rolników a nie od fabryk zwierząt. Zaopatruję się wyłącznie w ich produkty, które cenowo dorównują często tym w Cro, dlatego między innymi uważam że nie ma sensu wozić drzewa do lasu. Jeśli ktoś zaopatruje się w marketach oczywiście odczuje różnicę w cenie natomiast jest też różnica w jakości produktu. Szynka za naście złoty dla mnie nie istnieje ale widać są ludzi którym ta jakość wystarcza skoro działy mięsne czy warzywne funkcjonują.

W Cro rolnictwo jest w mojej opinii jeszcze mniej skażone sztucznościami i między innymi dlatego ceny mięsa są na innym poziomie niż u nas. Z podobnego powodu przywożę czosnek do Polski w ilościach niemal hurtowych. Smak, zapach są bez porównania inne od tego jaki oferują z Chin nasi sklepikarze.

Rysio napisał(a): Szynka za naście złoty dla mnie nie istnieje ale widać są ludzi którym ta jakość wystarcza ...

Wystarcza

My sobie sami szyneczke peklujemy i wędzimy - koszt kilograma to właśnie kilkanaście zeta

Kupiona na ładnym, klimatycznym stoisku za 40zeta od ten naszej mniemam niczym się nie różni

No ale jak widać dla niektórych wyższa cena = wyższa jakość

Aby nie odbiegać od tematu dodam, ze na pierwszczy dzień w cro weżmiemy z domu kawałek mocniej podwędzonej szyneczki własnej roboty i zobaczy jak wytrzyma brak lodówki

piotrulex napisał(a):

Rysio napisał(a): Szynka za naście złoty dla mnie nie istnieje ale widać są ludzi którym ta jakość wystarcza ...

Wystarcza

My sobie sami szyneczke peklujemy i wędzimy - koszt kilograma to właśnie kilkanaście zeta

szynka samodzielnie peklowana i wędzona wychodzi ci kilkanaście zł za kg? czy podzielisz się tą wiedzą ze mną, któremu wychodzi ok 30-35 zł i nijak taniej

piotrulex napisał(a):

emarylka napisał(a):...ale za to kupcie sobie w konzumie mielone, mieszane mięso, u nas takiego nie ma, nawet za 100 zł. spagotti, czy zwykłe mielone są pyszne, a roboty 20 min.

mielonego w PL w sklepach od dawna nie kupujemy

polujemy np. na łopatkę w tzw. promocjach, z 3kg mielimy, paczkujemy, mrozimy i wiemy jakie mamy mięso i że jest 100% mięsa w mięsie

A ja polecam raz jeszcze ichniejsze mięsko mimo wszystko, spróbuj a nie pożałujesz, smakuje jak kiedyś takie z ubitej świnki - dzisiaj trudno juz u nas kupić. Pachnące prawdziwe mieso.No i można sobie zmiksować, w sklepie wybierasz co chcesz żeby zmielili, cielęcina, świnina czy może jagnięcinka a może po troszkę i wówczas pyszne mieszane miesko.
Nie polecam też tych pakowanych tylko na stoisku zmielone.

A co do tych wszystkich upolowanych na promocji - to ja ci powiem 100% mięsa tam w mięsie nigdy!!! nie ma, i tych z promocji i bez promocji, pracyję przy tym i wiem, mieso chrzci sie tak samo jak szynki, żeby cięższe było, a to czym to już inna bajka. Można sie o tym przekonac na kilka sposobów, min zobacz jak zamrozisz kawał mięcha co się z nim dzieje po rozmrożeniu, wody tyle, że kąpać się można.