Jak kochacie swoje zwierzaki??? Nie myślę o żonach i ..... !

P.S. Nie Wszyscy czytają temat. Pytanie jak w temacie

Mądrze

Sonia wie cos o tym.

Z przyczyn od siebie niezależnych,ma dwie a może trzy rodziny.Właściwie jest u nas,kochamy ją bardzo .Kiedy jej prawdziwa rodzina odlatywała,nie mogli się od niej oderwać . Położyła łapy na ramionach zalizywując włascicielkę .Kocha nas,smieje sie do nas, to jest suczka ,która smieje się pyskiem i oczami..teraz lezy obok komputera i czeka kiedy jej pani,czy pan odezwie sie na SKYPA.To jest milośc psa, nigdy nie zapomina swoich pierwszych włascicieli,mimo,że u drugich ma,życie "mlekiem i miodem" płynace.

petris napisał(a):Mądrze
Sonia wie cos o tym.

Jak kochamy ? Jak prawdziwego przyjaciela Aktualnie mam 2 pieski. Wczoraj miałem jeszcze 3 - ale niestety musiałem pożegnac się na zawsze z moim 12-letnim przyjacielem rasy jamnik miniatura
Pozdrav

hmmm jak członka rodziny W sumie to tak naprawdę u nas w domu rządzi ... kot Wie że ja mu praktycznie na wszystko pozwalam i niecnie to wykorzystuje Z panem już nie ma tak lekko Ale tak czy inaczej kochamy swoją słodzinę oboje

Nie byłem miłośnikiem zwierząt. W zeszłym roku kupiliśmy dom, wokół którego były koty. Nie mogąc się ich pozbyć, przyzwyczailiśmy się do nich... Od jakiś dwóch tygodni mamy małe kotki - kto chce? Jest piątka, jednego rudzielca pewnie zostawimy, cztery do wydania.

krzychu_72 napisał(a):Nie byłem miłośnikiem zwierząt. W zeszłym roku kupiliśmy dom, wokół którego były koty. Nie mogąc się ich pozbyć, przyzwyczailiśmy się do nich... Od jakiś dwóch tygodni mamy małe kotki - kto chce? Jest piątka, jednego rudzielca pewnie zostawimy, cztery do wydania.

ooo jakie miśki
wzięłabym wszystkie 4 , ale mam na nowo pobijane kanapy, po ostatniej kocicy, tak więc muszę się chwilowo wstrzymać.

Kita, rasy dachowka europejska. Przyplatala sie pare lat temu jak byla w ciazy, dla wszystkich 7(!) malych sie udalo znalezc nowe domy a Kita zostala

Ag ma kundelka Paco, tak na oko 90% Jack Russell teriera i 10% kota (bo wlazi na biurka i parapety), maly piesek z dusza wielkiego psa i ulanska fantazja , tez znajda.

Teraz zwierzaki sa u jednych i drugich rodzicow w Lodce, szkoda ze ich nie widzimy tak czesto jak bysmy chcieli

U mnie w domu było zawsze jakies stworzenie .Moje dzieci przynosiły do domu psy, koty,ptaki, po wypadkach,lub opuszczone przez ludzi,ktore ja musiałam leczyc ,prac z biegunek i starac sie o bardzo dobry dom,albo szukac włascicieli.Miałam wspaniałego kotka, ktorego wychowałam ,od moze... 10 dnia życia, karmiąc mlekiem przez pipetke,prawdopodobnie matka została zamordowana przez mieszkańcow bloku.Był bardzo dziki widocznie matka zdołała mu przekazac geny kota bezdomnego.Nazwalismy go Huncwotekwyrósł do wielkosci tygrysa Przez niego musiałam zmieniac klamki w dzwiach na gałki,otwierał wszystkie drzwi,zmienic krany, otwierał wode.Lecz pozostal dziki,nigdy nie wychodził do obcych.,po prostu panicznie sie bał.Jesteśmy rodzina ,ktora wiekszośc dni wolnych spedza w pleneże ,ze swoimi zwierzakami.No i stało sie nieszczescie ,Huncwotek przestraszył sie,...bylismy wtedy nad rzeka... nad Warta i uciekł, szukalismy go po wsiach polach ,kilkanascie kilometrow brzegów rzeki Warty zostało przez nas zdeptanych w poszukiwaniu naszego kocura nic z tego, pozostał tylko wielki smutek

Z naszym było podobnie - dostaliśmy go jak miał 3 tygodnie Karmiłam go przez kolejne 2 strzykawką - do tej pory ma problemy z piciem Najpierw musi umoczyć cały ryjek Kotkę zabił samochód a 3 kociaki trzeba było ratować - na szczęście każdy znalazł ciepły domek. Obcych panicznie się boi - jak wchodzi ktoś nieznajomy kocur ucieka za fotele i potrafi tam przesiedzieć bez ruchu nawet kilka godzin Na zewnątrz go nie wypuszczamy - raz pojechał z nami nad wodę i przesiedział 3 godzinki pod samochodem Po nieudanej nauce latania 9 lat temu nawet na balkonie siedzi przypięty
No i niezbyt towarzyski jest - jak przed kimś nie ucieka to na niego syczy - przy próbie pogłaskania. Warczy i gryzie jak piesio ... albo jego pani

drusilla napisał(a):Z naszym było podobnie - dostaliśmy go jak miał 3 tygodnie Karmiłam go przez kolejne 2 strzykawką - do tej pory ma problemy z piciem Najpierw musi umoczyć cały ryjek Kotkę zabił samochód a 3 kociaki trzeba było ratować - na szczęście każdy znalazł ciepły domek. Obcych panicznie się boi - jak wchodzi ktoś nieznajomy kocur ucieka za fotele i potrafi tam przesiedzieć bez ruchu nawet kilka godzin Na zewnątrz go nie wypuszczamy - raz pojechał z nami nad wodę i przesiedział 3 godzinki pod samochodem Po nieudanej nauce latania 9 lat temu nawet na balkonie siedzi przypięty
No i niezbyt towarzyski jest - jak przed kimś nie ucieka to na niego syczy - przy próbie pogłaskania. Warczy i gryzie jak piesio ... albo jego pani

Rozumiem je bardzo i wcale im sie nie dziwie!To co nieraz widze, okrucienstwo nas ludzi jest ogromne,nieraz nie mozna tego sobie wyobrazic.Przepraszam!! Mąz mowi ,ze dzis nie czwartek i nie ma "kobry"
Nie moge miec kota ,poniewaz corka ma uczulenie,oczy niesamowicie jej puchną.Nie wiedzielismy o tym do chwili kiedy Huncwotek nam zginoł.Przestała chorowac.Mielismy go 8 lat.

Miło sie czyta... Ech...
Całe moje dzieciństwo, to wakacje na wsi, gdzie różnorakich dwu- i czworonogów zawsze było pełno. Wszyscy w rodzince mamy hopla na punkcie zwierzaczków, ale w małym mieszkaniu w bloku były tylko chomiki, świnka morska i rybki.

A teraz nie mieszkam na swoim i niestety zwierzak też odpada... A na dodatek gdzies dwa lata temu okazało się, że mam paskudną alergię na kocurki...

Fajnie piszecie o tych sprawach

shtriga napisał(a):...Fajnie piszecie o tych sprawach

Bo to i temat wdzięczny. W końcu np. pies to jedyny przypadek przyjaźni (i to takiej na amen), którą można kupic za pieniażki Pies Cię nie zdradzi, człowiek..........
Pozdrav

Oto mój Mikuś, czyli "totalna demolka"

No to wrzuce moje stadko pilnowaczy
1) Jerry Lee - Kierownik działki (piesek wzięty ze schroniska)

2) Borys - podwładny Kierownika działki

I jak tu nie kochać
http://huby.seo.pl/11_zwierzaki/115_kar ... ZWIERZ%A1T