Istria

Edyta_B napisał(a):Mariuszu-w,
relacja super, fotki jeszcze bardziej natomiast zastanawiam się jak wyszukujecie te wszystkie miejscowości przecież nie wszystkie sa w przewodnikach pisałeś gdzies że przygotowujesz się cały rok ...
internet? jakieś stronki?
dzięki Twojej ralacji za 2 tygodnie bede zwiedzać nowe miejsca

Śledzę co się da i gdzie się da.
Przede wszystkim przewodniki, mapy, foldery regionów oczywiście Internet, fora, Google Earth oraz "zaciąganie języka u miejscowych i zamiejscowych" .
To wszystko pomaga, ułożyć plan "marszruty" ... ale i czasami komplikuje ... gdyż często powstaje problem, jak to wszystko "ogarnąć" w ograniczonym wakacyjno - wypoczynkowym czasie.

Życzę miłego i "owocnego" pobytu !

kulka53 napisał(a):Wszystko pilnie oglądam i czytam, Ravni i cała Istria pokazana Twoimi oczami urzekają , ale Cres po prostu zachwyca

Nie ukrywam wielkiego sentymentu do tej wyspy po zeszłorocznych wakacjach..... jest to jedno z niewielu miejsc do którego chciałbym w Chorwacji powrócić (za z reguły rzadko kiedy gdziekolwiek wracamy). Z Wrocławia to tylko jakieś 1000 km, może kiedyś na jakiś tydzień się uda

Pozdrawiam

Taaaak ............... z Wrocławia ...to tylko połowa naszej drogi ! ("czasowo", nie "kilometrowo")

To wiele upraszcza !

Co do "chorwackich sentymentów", to chyba nie ma osoby na tym Forum, co by ich nie miała !

Pozdrawiam

Godzinę później, ruszamy dalej. Tym razem drogą biegnąca po zachodniej stronie, Vransko jezero.

Jezioro Vransko, jest to wyjątkowy (na chorwackich wyspach) naturalny zbiornik wody słodkiej, o pojemności 200 milionów litrów. To jedyne źródło wody pitnej na wyspie, z którego korzysta Cres jak i Lošinj . Z uwagi na to obowiązuje tu zakaz kąpieli.

Jezioro... długie na 5,5 km, szerokie do 1,5 km ... ciekawostką jest to, że ma dno o głębokości 74,5m, które znajduje się 61,5m poniżej poziomu morza, a lustro wody znajduje się 13m nad nim. Żyją tutaj (pod ochroną) ryby, głównie szczupaki i karpie.

... jezioro od strony północno-zachodniej ...






... i południowej.




Po powrocie na główna drogę biegnącą przez wyspy, kolejnym punktem naszej wycieczki, jest leżąca w granicznym punkcie między wyspami miejscowość Osor.

Historia miasta, podobnie jak Lubenice ... to około 4 tysięcy lat.
Osor był istotnym centrum kulturalnym i administracyjnym archipelagu Cres-Lošinj.
Pełnił również funkcję portu, a kanał pomiędzy wyspami (zwany Kavuada , 100m długi i 11m szeroki), wykopany przez Rzymian, znacząco ułatwiał żeglugę pomiędzy miastami północnego Adriatyku a Dalmacją.

Do XV wieku był znakomitą przystanią dla statków, które w owych czasach słabo radziły sobie ze zmieniającym się w tych okolicach silnym wiatrem. Do upadku ekonomiczno - administracyjnego miasta przyczyniła się epidemia malarii, która zdziesiątkowała tutejszą ludność i w rezultacie wraz z nadejściem panowania Wenecjan, doprowadziła do przeniesienia stolicy administracyjno-religijnej do dzisiejszego miasta Cres . W czasach świetności miał 20 tysięcy mieszkańców, a dzisiaj żyje tu niecałe 100 osób.


















W miasteczku porozstawiane są rzeźby przedstawiające różne formy muzyczne. Zostały zaprojektowane i wykonane przez znanych współczesnych chorwackich modernistów XX wieku: Ivana Meštrovića, Frana Kršinića i Tomea Rosandića.




... a także kompozytora Jakova Gotovaca, autorstwa rzeźbiarki Mariji Ujević.




Most zwodzony na kanale Kavuada otwierany jest obecnie dwa razy dziennie, o 9:00 i 17:00, dla małych łódek, motorówek, jachtów i żaglówek . Cała operacja trwa około 20 minut.




Pozdrawiam

Kolejna ciekawostka-dowiedziałem się z tej wspaniałej relacji, że w Cro są 2 Vranskie Jezora. Jedno tutaj opisane, drugie w okolicy Pakostane.

Otwierany w jaki sposób?
Tak jak w Giżycku?

Jacek S napisał(a):Otwierany w jaki sposób?
Tak jak w Giżycku?

Obracany ... tutaj widać prawie w całości, z mechanizmem !

Witaj ponownie mariusz-w.

Otaczacie się wspaniałymi widokami, a może to one otaczają Was.
Faktycznie Wasze przygotowania skutecznie nagradzają atrakcjami, co po zdjęciach doskonale widać.

Oczywiście okiem takiego laika fotografii, ta wypowiedź nie będzie może miała takiego znaczenia jak znawców, ale dla mnie i tak jesteś wszechstronny, w każdym zakresie tego co przedstawiasz (czy to krajobraz, czy sytuacyjność chwili, czy cecha szczegółu).

Jest czasem pewne utrudnienie wprowadzone do zdjęcia (ciekawe czy to utrudnia ten odbiór tylko mi, nie sądzę ).

Zawsze Małgosia odciąga moją uwagę od zabytków (i nie tylko) i muszę przyznać, że przez ten fakt pewne zdjęcia są "trudniejsze" w poznawaniu piękna, bo muszę czasem dzielić je (piękno) na dwa, a Małgosia i tak przechyla szalę na swoją stronę.

Nic nie zmieniaj ja chcę zdjęcia z "utrudnieniami".

Mariusz przecież to powyżej mogłem napisać i wyrazić krócej:Szczęściarzu

Jak to nie na temat Cres bajka (na moim Gogle Earth też mam pinezki z oznaczonymi pięknymi miejscami do zobaczenia, tylko kiedy ).

Pozdrawiam Was oboje.

nomad napisał(a):Jest czasem pewne utrudnienie wprowadzone do zdjęcia (ciekawe czy to utrudnia ten odbiór tylko mi, nie sądzę ).

Już dawno miałem to napisać ale brakło mi śmiałości

Janusz Bajcer napisał(a):

nomad napisał(a):Jest czasem pewne utrudnienie wprowadzone do zdjęcia (ciekawe czy to utrudnia ten odbiór tylko mi, nie sądzę ).

Już dawno miałem to napisać ale brakło mi śmiałości

No właśnie, też się tak czasami zastanawiam,
co tam robi ten facet ?!?!

Janusz Bajcer napisał(a):
Już dawno miałem to napisać ale brakło mi śmiałości

Janusz bo Ty wolisz powiedzieć to w cztery oczy, osobiście.
A kobiety wolą takie wyznania w subtelnej oprawie i o tym myślałeś.

Wolałeś, to zatrzymać dla siebie, prawdziwy twardziel ja nie wytrzymałem.

Pozdrawiam serdecznie.

Piotrze / (nomadzie)

Januszu

Piotrze / (weldonie)


Rozumiemy, że te wpisy to ....
... z okazji wczorajszych imienin (10 czerwca) ...

Zastanawiam się tylko skąd wiedzieliście ?... bo Małgorzaty, to jest prawie dwa razy w miesiącu !!!

Dziękujmy za ...







Piotrze
... to tak tylko czasami .... jak mnie z "budki" wypuszczą !

Przekraczamy most i zostawiając Cres, wjeżdżamy na wyspę Lošinj.

Długość tej wyspy to 33 km a szerokość wynosi ... od 250 metrów (w miejscowości Mali Lošinj) do ok. 4,75 km. Powierzchnia wyspy to 74,68 km 2, o łagodnym klimacie i roślinności zielonej przez cały rok.

Zamieszkała od czasów prehistorycznych, w czasach rzymskich ważny punkt żeglugi morskiej. W średniowieczu opuszczona, służyła tylko jako pastwiska. Ponowny rozwój wyspy nastąpił w XVIII i XIX w.
Północno-zachodnie wybrzeże skaliste i strome, a południowo-wschodnie łagodne z licznymi malowniczymi zatokami.


Największe miasto wyspy to Mali Lošinj, obecnie 6,5 tysiąca mieszkańców. Rozwój w XIX w miasto zawdzięcza marynarce i rybołówstwu. Następnie dzięki odkryciu leczniczych właściwości klimatu wyspy, staje się popularnym ośrodkiem austriackiej arystokracji. Wszystko to miało wpływ, na architekturę miasta.

mariusz-w napisał(a):ma dno o głębokości 74,5m, które znajduje się 61,5m poniżej poziomu morza

Kryptodepresja się to nazywa. W Polsce np jez. Żarnowieckie.
pzdr

longtom napisał(a):

mariusz-w napisał(a):ma dno o głębokości 74,5m, które znajduje się 61,5m poniżej poziomu morza

Kryptodepresja się to nazywa. W Polsce np jez. Żarnowieckie.
pzdr

... dodatkową ciekawostką tego jeziora na Cresie jest to, iż kiedyś sądzono, że woda dostaje się do niego podziemnymi kanałami z kontynentu. Po dokładnych badaniach okazało się, że jest to wielki zbiornik wody deszczowej.

Pozdrawiam

Niesamowite jest to, że wy się w ogóle nie śpieszycie.
Wszędzie wyluzowani, uśmiechnięci (no dobra, ty mniej ),
a jesteście w tylu miejscach, że zaczynam podejrzewać, że piszesz tę relację na bieżąco,
jakby z wielomiesięcznej podróży.

weldon napisał(a):Niesamowite jest to, że wy się w ogóle nie śpieszycie.
Wszędzie wyluzowani, uśmiechnięci (no dobra, ty mniej ),
a jesteście w tylu miejscach, że zaczynam podejrzewać, że piszesz tę relację na bieżąco,
jakby z wielomiesięcznej podróży.

No tak ... spieszyć !!! ... nieeee, przecież to wakacje i wypoczynek. Zawsze zakładam jakiś plan, na dany dzień naszych wypadów, ale nie ma "musu" by go wykonać .
Docieramy tam gdzie zdążymy, a przeważnie "zdanżamy".

Właściwie to nie pamiętam, abyśmy w czasie wycieczki, kiedyś coś zmieniali z założonych wcześniej planów.

Poza tym Gosia twierdzi, że lubi ze mną jeździć (jako kierowcą), a pasażerem jest porządnym ... nie marudzi,nie robi uwag, nie boi się serpentyn, zjazdów, podjazdów, itp. To i człowiek wyluzowany i nie w....ny w czasie wycieczek, nawet przy najwyższych temperaturach !