Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Toruń wpadł do szuflady Europejskiego Miasta Turystycznego (Nota bene polecam na odwiedziny. Mówiąc po chorwacku, Stary Grad śliczny. Jest się czym pochwalić. O czym z resztą, jak się słyszy, piszą na swoich forach np Czesi ....Jedno z nowych, czeskich odkryć )....

I tu mamy typowy polski, zróżnicowany system cen różnych produktów i usług pod turystę. Bardzo prestiżowo, mniej prestiżowo. A może w ogóle nieprestiżowo.

Natomiast Chorwacja jest cała w sobie Europejskim Centrum Turystycznym (jeszcze chyba tak ... Stąd ceny pewnych, różnych produktów i usług są raczej wyrównane, bez względu na destynację (jak z resztą paliwo)

Typowy przykład to te sladoledy... Ogólna cena, wszędzie raczej równa 2 euro. Owszem można spotkać 1,60.. Ale jest constans

Moim zdaniem, jedno na co należy zwrócić uwagę, to chochla, czy też łopata , jaka dysponuje sprzedawca ... I to nie ze względu na cenę, ale na możliwości pochłonięcia odpowiedniego ładunku w odpowiednim czasie .....

W Splicie. Jedna z bocznych uliczek, tuz obok promenady ... czyli miejsce mega prestiżowe .... Kugla starym zwyczajem 2 euro... Ale sprzedawca miał taką łopatę, że jak wziąłeś dwie, to trzeba się było nieźle uwijać, żeby połowa nie poszła w rękaw ... Z powodzeniem wystarczyłaby jedna kulka, budżetowo
A raczej nie kulka tylko nałożenie tą łopatą ... Mega .... Jaki prestiż taka łopata .... Czy u nas też tak jest ??... ... Osądźmy sami ??

W tym roku te kugle jakby jednak mniejszą gramaturę miały.
W Polsce porcja lodą jaką kupuje to 70 gram cena 6 pln.

MarianiEwa napisał(a):W tym roku te kugle jakby jednak mniejszą gramaturę miały.

MarianiEwa, a może to tylko wspomnienie z dzieciństwa ...Czyli z pierwszych wyjazdów do Chorwacji ... kiedy wszystko wspominamy, jako większe, ładniejsze, piękniejsze

piotrulex napisał(a):Najdroższe piwo na promenadzie przy marinie kupowałem w cro za 3,40E czyli jakieś 15zł, choć piłem i za 2,80E

Dlatego ogólnie ciężko idzie ta dyskusja dotycząca cen bo nie ma czegoś takiego jak Chorwacja, są konkretne miejsca ze swoją specyfiką cenową. Ja akurat najtaniej widziałem piwo za 3,8 E. Za to nad Bałtykiem w jednym miejscy było za 6 pln, a w tej samej miejscowości w takiej samej odległości od plaży, podobne lokale średnia to 15 pln. Dlatego staram się uśredniać ceny i na siłę nic nie udowadniać.

Lody to temat rzeka dla mnie średnia wakacyjna w Polsce w tym roku było 7 pln i ogólnie dyskusje o cenach lodów nie rozumiem, bo wychodzi ze jest drożej o 1-2 pln za porcje, a dyskusji wokoło tego masa

W sklepach czy gastronomi generalnie jest dla mnie min 50% drożej w Chorwacji. To że ktoś kupił super pizzę za 5 E, tak samo jak te piwo nad Bałtykiem 6 pln nie może być argumentem chyba ze będziemy doliczać do ceny benzynę na dojazd.

piotrulex napisał(a):Ja obliczony jestem, ale przed tegorocznym wyjazdem do cro, przegladajac internet, naprawdę byłem przygotowany na wydanie znacznie wiekszej kwoty, być moze dlatego nie rozpaczam

Wydaje mi się, że nie rozpaczasz, bo wydałeś niewiele więcej niż w poprzednim roku, bo wbrew hasłom "Chorwatów pogieło, oszaleli" podwyżka w stosunku do 2022 roku była nieduża.

piotrulex napisał(a):Czy moze do Słowenii, gdzie jadąc do cro na tydzień i korzystając 2x60km kosztowało nas to ponad 140zł za jakąś godzinę jazdy

Cena autostrad szczególnie w Słowenii to pole do popisu na wszelkie manipulacje. Winiety mają to do siebie, że są sprzedawane na jakiś czas i im wiecej korzystasz masz tańszy km. 7 dni w Słowenie kosztuje 16 E vs Czechy 12 E vs Austria 9,9E, ale nie wszyscy korzystają tylko z tych 60 km, Możesz pojechać na wybrzeże Słoweńskie i masz 240 km też za 16 E. Jak ktoś się uprze, żeby jechać przez Brno i Bratysławę to mamy ten sam problem 60 km za 12 E w Słowacji i można zaczynać kolejną dyskusje.

A czy w Chorwacji jest drogo?
Makarska-split 3E(14 pln) 55km vs Katowice-Kraków 30pln 50 km

BartNS napisał(a):
A czy w Chorwacji jest drogo?
Makarska-split 3E(14 pln) 55km vs Katowice-Kraków 30pln 50 km

Dokładnie, zawsze tak jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Przygotowany byłem w wersji optymistycznej na kwotę X

Wydałem jakieś 70% kwoty X i to bez włożenia "węża do kieszeni"

Wiele kosztogennych aspektów naszych wyjazdów jest nieporównywalnych, ale naprawdę, nie widzę powodu do dramatyzowania

Choć przyznam szczerze, ponad 160E za marinę dla nieco ponad 14 metrowej żaglówki to było dla nas sporo

Dzień wcześniej w pięknej zatoce na wyspie z jedyną knajpą, płaciliśmy za kolację dla 9 osób dokładnie 195E. W tym kilka orad, brancinów, kalmarów, wino, napoje, woda itd i to dla nas nie było drogo

piotrulex napisał(a): ... 195E. ...

Piotrulex.. Bardzo zawyżyłeś poziom ..... 195 euro, to ja wydałem w całym 20 to dniowym wyjeździe
Oczywiście żaaaaaaaaaart

Ale zmierzam do czegoś innego... 9 osób, to na pewno były, co najmniej dwa niezależne budżety... Taki układ zdecydowanie poprawia bilans kosztów w Chorwacji .... Nas też było dwóch facetów z dwoma budżetami (dla podejrzliwych, żadni geje ... Po prostu dwóch facetów wymyśliło sobie, że urwie się na dłuższą włóczęgę po Chorwacji. Budżetowo i z elementami sportowymi. .... A co nam tam do szczęścia było potrzeba, oprócz Adriatyku, krajobrazów i całego tego klimatu ... ...
.. I tak długo, aż się znudzi. Co jest pewną wartością, której nie każdy może doświadczyć. Wiadomo, ograniczenia czasowe, urlopowe, etc ...

A te dwa niezależne budżety, bardzo poprawiły nad bilans i ideę budżetowości... Wiadomo, w końcowym rozliczeeniu, poszło pół na pół

AdamSz napisał(a):

piotrulex napisał(a): ... 195E. ...

Piotrulex.. Bardzo zawyżyłeś poziom ..... 195 euro, to ja wydałem w całym 20 to dniowym wyjeździe
Oczywiście żaaaaaaaaaart

Ale zmierzam do czegoś innego... 9 osób, to na pewno były, co najmniej dwa niezależne budżety... Taki układ zdecydowanie poprawia bilans kosztów w Chorwacji .... Nas też było dwóch facetów z dwoma budżetami (dla podejrzliwych, żadni geje ... Po prostu dwóch facetów wymyśliło sobie, że urwie się na dłuższą włóczęgę po Chorwacji. Budżetowo, z elementami sportowymi. I tak długo, aż się znudzi. Co jest pewną wartością, której nie każdy może doświadczyć. Wiadomo, ograniczenia czasowe, urlopowe, etc ...

A te dwa niezależne budżety, bardzo poprawiły nad bilans i ideę budżetowości... Wiadomo, poszło pół na pół

Wyszło niecałe 22E na głowę czyli mniej niż 100zł, co dla mnie jest akceptowalna ceną za dobra kolację z napojami

Budżety były nawet 3, ale to nijak się ma do wydanej kwoty. Płacone ze wspólnej kasy jachtowej. Gdyby każdy płacił za siebie, finalna kwota była by identyczna

piotrulex napisał(a): ... Gdyby każdy płacił za siebie, finalna kwota była by identyczna ...

Okey.. aprowizacja... U nas natomiast koszty stałe czyli szeroko pojęty transport i kwatery...Co zżarło nam zdecydowaną część budżetu, poszło pół na pół ... Cenę czarteru, też pewnie rozłożyliście na trzy, co jest korzystne... Im więcej budżetów tym korzystniejsze

AdamSz napisał(a):

piotrulex napisał(a): ... Gdyby każdy płacił za siebie, finalna kwota była by identyczna ...

Okey.. aprowizacja... U nas natomiast koszty stałe czyli szeroko pojęty transport i kwatery...Co zżarło nam zdecydowaną część budżetu, poszło pół na pół ... Cenę czarteru, też pewnie rozłożyliście na trzy, co jest korzystne... Im więcej budżetów tym korzystniejsze

Na łodzi było 9 osób, więc każdy pokrywał 1/9

1/9 czarteru, ubezpieczenia, paliwa do łodzi, marin, bojek, wspólnych zakupów spożywczych, kasy jachtowej itd.

Sprawą jasną jest, że moja rodzina składająca się z 3 osób sama ponad 14 metrowej łodzi by nie wynajęła, koleżanka która była sama tym bardziej i nie chodzi tu tylko o pieniądze

Dokładnie... Czartery to specyficzny i branżowy temat... Nie ma się tu, co bawić w aptekę, co by było gdyby ?? ...Szczególnie w zderzeniu z klasycznym, lądowym wyjazdem ..... Całkiem inna specyfika i profil wyjazdu

piotrulex napisał(a):

AdamSz napisał(a):

piotrulex napisał(a): ... Gdyby każdy płacił za siebie, finalna kwota była by identyczna ...

Okey.. aprowizacja... U nas natomiast koszty stałe czyli szeroko pojęty transport i kwatery...Co zżarło nam zdecydowaną część budżetu, poszło pół na pół ... Cenę czarteru, też pewnie rozłożyliście na trzy, co jest korzystne... Im więcej budżetów tym korzystniejsze

Na łodzi było 9 osób, więc każdy pokrywał 1/9

1/9 czarteru, ubezpieczenia, paliwa do łodzi, marin, bojek, wspólnych zakupów spożywczych, kasy jachtowej itd.

Sprawą jasną jest, że moja rodzina składająca się z 3 osób sama ponad 14 metrowej łodzi by nie wynajęła, koleżanka która była sama tym bardziej i nie chodzi tu tylko o pieniądze

Właśnie - u Ciebie każdy pokrywał 1/9 więc Twoja rodzina pokryła 1/3 kosztów czarteru, sprzątania, opłat portowych, bojek.
W naszym wypadku pokrywaliśmy wszystkie opłaty w 100% z jednego budżetu bo pojechaliśmy we czworo - ja, mąż i dwie córki. Uwierz - wtedy koszty wygladają zupełnie inaczej niż gdy jedzie się dużą jednostką w dużo osób. Przykład? Za postój w porcie "masowego razenia" w maju zapłaciłam za 14-metrowy jacht 95 euro. POdzielone na 8 osób wyszło 11,87 euro na osobę. W sierpniu za taki sam port za mniejszy jacht płaciłam 60 euro - koszt tylko mój. Widzisz róznicę?

Kapitańska Baba napisał(a): Widzisz róznicę?

Oczywiście, potrafię dzielić, dodawać i takie tam inne matematyczne fikołki

Ja byłem przekonany, że to o czym piszesz jest dla każdego oczywiste

Dlatego też piszę, ze nawet dla nas port za ponad 160E to sporo

Podaje przykłady jedzenia, wody, arbuza, chleba, lodów, piwa, pizzy itd, gdzie akurat nie ma znaczenia ile osób jest na łajbie. I to właśnie tymi cenami byłem pozytywnie zaskoczony

piotrulex napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a): Widzisz róznicę?

Oczywiście, potrafię dzielić, dodawać i takie tam inne matematyczne fikołki

Ja byłem przekonany, że to o czym piszesz jest dla każdego oczywiste

Dlatego też piszę, ze nawet dla nas port za ponad 160E to sporo

Podaje przykłady jedzenia, wody, arbuza, chleba, lodów, piwa, pizzy itd, gdzie akurat nie ma znaczenia ile osób jest na łajbie. I to właśnie tymi cenami byłem pozytywnie zaskoczony

Jedzenie to sprawa oczywista - płacimy tylko za siebie. Niestety to wyżywienie to promil wydatków. Dlatego uparcie twierdzę, że Chorwatów odkleiło w tym roku z cenami.
PS - znajomy był dokładnie w tym samym tygodniu co Ty w Grecji. Tylko jacht miał większy (58 stóp). Nie wiem za który port ale za postój zapłacili 4,90 euro

piotrulex napisał(a):Wiele kosztogennych aspektów naszych wyjazdów jest nieporównywalnych, ale naprawdę, nie widzę powodu do dramatyzowania

Nie dramatyzuje tylko nie mogę się zgodzić z twierdzeniami typu jest nieznacznie drożej, czy nawet taniej, bo lody i piwo kosztują podobnie, albo z drugiej beczki jak to Chorwatom odwaliło w tym roku i podnieśli ceny wykorzystując wejście Euro, jak to oni nas doją.
Nigdy nie było tam tanio i korelacja cen/kosztów jest na podobnym poziomie, u nas podrożało i podobnie u nich. Kwatery, restaurację itp w Polsce i chyba nawet bardziej w porównując do 2021 roku.

piotrulex napisał(a):Wyszło niecałe 22E na głowę czyli mniej niż 100zł, co dla mnie jest akceptowalna ceną za dobra kolację z napojami

To nie klasyfikuje się w paragon grozy z Bałtyku bo jest ok. W te wakacje ( 2 dorosłych + 2 maluchów ) standardem był rachunek 100-150 pln( 22-32 E), a w Chorwacji zdążył się rachunek na 30E ale tylko dlatego, że byliśmy wyłącznie dla dzieci, bo upał straszny, jeść się nie chce, piwa nie mogliśmy więc zamówiliśmy 2 pizzę i wodę, ale standardowy rachunki zaczynały się od 60-70E, a w Polsce najwięcej zapłaciłem 260 pln- 56 E .. tyle tylko, że wówczas byłem jeszcze z ukochana teściowa.

Kapitańska Baba napisał(a):PS - znajomy był dokładnie w tym samym tygodniu co Ty w Grecji. Tylko jacht miał większy (58 stóp). Nie wiem za który port ale za postój zapłacili 4,90 euro

Gdyby Grecja była troszkę bliżej to ceny też byłyby inne. Chorwacji pobudowali autostrady i teraz odcinają kupony. Byłem w Starym Gradzie i wydaje mi się, że oni te Euro z portu dobrze inwestują w odnawianie miasta, mam taką nadzieję

Kapitańska Baba napisał(a):PS - znajomy był dokładnie w tym samym tygodniu co Ty w Grecji. Tylko jacht miał większy (58 stóp). Nie wiem za który port ale za postój zapłacili 4,90 euro

Znajomi z którymi bylismy, namawiali nas właśnie na Grecję, wspominali, że dotychcasz czasami nie płacili, a sporo opłat było wręcz symbolicznych. Na to jednak nie mam czasu, a on też kosztuje