napisał(a) kojacek » 09.03.2021 16:40
Pewnie już pisałem, ale staram się wyjechać w środku tygodnia koło 3-4 po południu wcześniej mając za sobą już 1-2 dni urlopu, kiedy nie muszę wstawać do pracy a pozostaje jedynie myśleć o wyjeździe.
Po drodze robię przerwy choćby na tankowanie, winiety aby coś przekąsić, rozprostować nogi itp potem jakieś 1,5-2h (bo po tyle się budziłem) drzemki i dalej w drogę. Šestanovac wita nas różnie-trochę przed południem lub trochę po.
Jako, że jestem nocnym osobnikiem, nie mam problemów z nocną jazdą. Z kolei myśl, że miałbym wstawać o 3 czy 4 rano i jechać powoduje, że tracę siły
Wszyscy tutaj piszą o tym, ile jadą aby nie męczyć się, jechać komfortowo i bezpiecznie-wszystko się zgadza.
Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia-czym się jedzie. Inny komfort będzie w samochodzie wielkości Polo/Fiesty a inny w Mondeo czy Avensis/Camry do tego dochodzi moc-mocniejszym samochodem po prostu najczęściej wygodniej się jeździ.
Tak więc-inaczej będzie się czuł kierowca po przejechaniu 300km np Fiestą z małym, teoretycznie oszczędnym silnikiem niż gdyby przejechał ten sam odcinek większym samochodem z mocniejszym silnikiem, który na autostradzie pracuje daleko o czerwonego na "obrotku" a i sama jazda nie przygniata decybelami, o ile sam kierowca nie pokręci pokrętłem od głośności.
Przy czym mam tu na myśli samochody z normalnym wyposażeniem a nie takie po "drobnych przeróbkach i pełnym przelocie Ø3" "