Sliwowica i orehowica, nie zabralismy ich do swojego apartamentu ,tylko przez caly nasz pobyt czestowalismy po kieliszeczku pod wieczorek innych wczasowiczow( ja nie pije takich trunkow, a mezowi nie przypadly do gustu rowniez), na koniec resztke (mniej niz pol butelki )orehowicy dalismy niemieckim wczasowicza , rakiji juz nie bylo,bo kolezanka Czeszka ja uwielbiala a ,ze i ona miala tez w czasie wakacjnego naszego pobytu urodziny , to delektowala sie nia do ostatka, a nas ugoscila paskim serem i figami
Gospodarza dalismy zubrowke z Polski i marcepana z Norwegii, a oni nam kubek z reklama ich apatamentow , byl to mily akcent na koniec pobytu mysle , ze dla obu stron



.png)




.png)
.png)
.png)

.png)