Dzień dobry

walp napisał(a):Trzymamy kciuki za gimnazjalistów.

Arek napisał(a):Pochmurzyło się, pokropiło trochę.

No właśnie mam trochę farta, bo jak odwoziłem dziecko, to zaczęło padać, a ona się ubrała tak, jakby miało być słońce.

Groziło mi, że albo w ogóle nie pójdzie do szkoły, bo musi się przebrać (kobiety będą wiedziały, ile to może potrwać ). albo że przekonam ją, że będzie słonecznie.

No i jest

Gorzej, bo ktoś mi mówił, że na popołudnie jakieś burze zapowiadają

weldon napisał(a):

walp napisał(a):Trzymamy kciuki za gimnazjalistów.

A co? Jakieś egzaminy mają?

walp napisał(a):Kiedyś nazywało się to małą maturą.

Kiedyś mała matura odpowiadała, może nie dzisiejszej, ale normalnej maturze, a duża było czymś w stylu magisterki

Dzisiejsze dzieciaki kompletnie nie mają pojęcia o tym, co to znaczy "mieć egzamin"

weldon napisał(a):Magisterka to przenośnia - miałem na myśli poziom i właśnie profity, jakie się kiedyś mogło osiągnąć po zdaniu i małei i dużej matury, przed wojną.

walp napisał(a):Większość dzieci wiejskich posiadało możliwość ukończenia jedynie czwartej klasy i kończyło przymusowo swoją edukację na elementarnym poziomie.

Tym bardziej przykro, że, mając takie możliwości, jak dziś, wiele osób sobie to odpuszcza, a ministerstwa, pod presją wyborców, idą na rękę tym, którzy wolą upraszczać sprawy edukacji i "równają w dół", koncentrując się na jakichś duperelnych mundurkach, zamiast na nauczaniu.

Taka ciekawostka, jeżeli już wspominamy edukację w przeszłości: w Warszawie w roku szkolnym 1943/44 8168 nauczycieli różnego szczebla nauczało ponad 66 tysięcy uczniów na tajnych kompletach.

I nie marudzili, że nie ma podręczników albo pomocy szkolnych

weldon napisał(a):... będzie słonecznie.

Serce w pasy napisał(a):... decyzja o likwidacji szkół zawodowych była bardzo chybiona.

Trochę się spóźnili