Dzień dobry

hajduczek napisał(a):....thermomix do szafy

Gdzieś m iwcięło mój wpis, że w piwnicy leży Kirby siostry, u kumpla Rainbow przecudowny też władowany do jakiejś kanciapy ...

Taki już los tych najlepszych, najdroższych rzeczy - w praktyce okazują się kompletnie nieprzydatne

Dzień dobry

Makłowicz z Chorwacji właśnie leci - to i ja lecę - oglądać

weldon napisał(a):
Taki już los tych najlepszych, najdroższych rzeczy - w praktyce okazują się kompletnie nieprzydatne

Piotrek, coś w tym jest pomimo różnych że tak powiem elektronicznych gadżetów jakie posiadam, w kuchni moim najlepszym "robotem" jest tarka przekazywana z rąk do rąk i z pokolenia na pokolenie czyli odziedziczona po mojej babci a więc staruszeczka ale spisuje się po dziś dzień na medal

Dzień dobry

Makłowicz z Chorwacji właśnie leci - to i ja lecę - oglądać

Dobry, dobry lubię Makłowicza a jeszcze Chorwacja mmm, chętnie bym i ja pooglądała
ale mój TV do serwisu poszedł , co prawda musiała bym się w innym temacie wypowiedziec na ten temat ale poprostu brak mi słów
już nigdy w życiu nie kupię TV LCD podświetlanego LED
i wszystko na ten temat takowy właśnie posiadam:?
http://www.led-televisions.org/lg/lg-47 ... tv-review/

Dzień Dobry

Jolanda napisał(a):roladki ,modro kapusta czyli niebiesko potocznie zwana czerwoną
no i oczywiście obowiązkowo jak na niedzielny obiadek przystało czorne kluski

Dzień dobry - obiadek jak u mojej Cioci w Goczałkowicach

Jolanda napisał(a):....w kuchni moim najlepszym "robotem" jest tarka przekazywana z rąk do rąk i z pokolenia na pokolenie czyli odziedziczona po mojej babci a więc staruszeczka ale spisuje się po dziś dzień na medal ....

Ja pierdziu aleś antyk wygrzebała

Dzień doberek

Jolanda zdradź tajemnicę co to są te czorne kluski?

Leszek Skupin napisał(a):

Jolanda napisał(a):....w kuchni moim najlepszym "robotem" jest tarka przekazywana z rąk do rąk i z pokolenia na pokolenie czyli odziedziczona po mojej babci a więc staruszeczka ale spisuje się po dziś dzień na medal ....

Ja pierdziu aleś antyk wygrzebała

Leszku może i antyk ale zapewniam jest dla mnie najcenniejszy robotem kuchennym
a po latach wprawy nawet plasterków opatrunkowych nie potrzebuję

ANITA:) napisał(a):Dzień doberek

Jolanda zdradź tajemnicę co to są te czorne kluski?

Witaj Anitko
a z tymi czornymi kluchami to legenda głosi
że takowe na śląsku powstały

podobno górnik je wymyślił
jak po szychcie z gruby wracoł to je som kuloł
tak oto czorne kluski powstały
żartowałam


podaję przepis
ziamniaki ugotowac, ostudzic, zemlec na maszynce do mięsa
podzielic na 4 części 1/4 udjąc w miejsce ujętych ziamniaków zasypac mąką ziemniaczaną
do zmielonych ziemniaków i mąki zetrzyj na tarce (patrz foto) jednego dużego ziemniaka lub dwa małe całośc dobrze wymieszaj


z tak przygotowanego ciasta uformuj kluseczki , wrzucaj do gotującej i osolonej wody ,od momentu wypłynięcia gotuje je jeszcze ok 10/15 minut .W ten sam sposób można zrobic również czarne kluchy nadziewane mięsem .....pyszota
Smacznego

BeJur napisał(a):

Jolanda napisał(a):roladki ,modro kapusta czyli niebiesko potocznie zwana czerwoną
no i oczywiście obowiązkowo jak na niedzielny obiadek przystało czorne kluski

Dzień dobry - obiadek jak u mojej Cioci w Goczałkowicach

Cześc Beatko przepraszam wcześniej nie zauważyłam tego wpisu
czyli co ??? potwierdzasz że smaczny ??
z Goczałkowic to my wodę chlepcemy

Jolanda napisał(a): Cześc Beatko przepraszam wcześniej nie zauważyłam tego wpisu
czyli co ??? potwierdzasz że smaczny ??
z Goczałkowic to my wodę chlepcemy

spokojnie
kto by tam w niedzielę po komputerze się rozglądał
Smaczny obiadek, taki inny
Obiad zawsze miał dodatkowe atrakcje w postaci gwary i wtrąceń mocno niemieckich, jako dziecko czułam się jak za granicą mimo, że to parę minut jazdy od domu

BeJur napisał(a):

Jolanda napisał(a): Cześc Beatko przepraszam wcześniej nie zauważyłam tego wpisu
czyli co ??? potwierdzasz że smaczny ??
z Goczałkowic to my wodę chlepcemy

spokojnie
kto by tam w niedzielę po komputerze się rozglądał
Smaczny obiadek, taki inny
Obiad zawsze miał dodatkowe atrakcje w postaci gwary i wtrąceń mocno niemieckich, jako dziecko czułam się jak za granicą mimo, że to parę minut jazdy od domu

dlatego też podtrzymuję kulinarne tradycje śląskie a co do gwary to już tak bardziej na bakier ale ostatnio wzięłam się do pracy czyli ostro szlifuję
( już prawie zanika a szkoda )
Miłej niedzieli życzę

Dzień dobry

Dzień dobry.

Raniutko byłem na kręglach ( nie mylić z bowlingiem) i niestety nie poszło mi zbyt dobrze, ale zabawa przednia.

Miłego popołudnia