dziecko pozostawione w samochodzie

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ucie_.html


Nieodpowiedzialność i brak wyobraźni to mało powiedziane.... Pamiętajmy wszyscy, którzy posiadamy pociechy. A jak ktoś nie jest przekonany to niech sam się zamknie w samochodzie chociaz na kilka minut w ponad 30 stopniowym upale

woka napisał(a): Czasami to rzy**** się chce.

Odruch wymiotny to mam jak czytam takie frazesy, bo oszczędność nie zawsze idzie w parze z nieodpowiedzialnością, tak jak rozrzutność nie zawsze idze w parze z roztropnością.
To są cechy nie uwarunkowane statusem materialnym, bo tak samo można rozpiepszyć się "na bogato" na autostradzie (bo mam kasę na winietki) przy 200km/h (bo mnie stać cisnąć "pedal to the metal"), a równie dobrze można z powodu swojej "biedy" wpaść na jelenia na 86tce (bo nie mam kasy na winietki) przy przepisowych 80km/h.

Głupota czy przypadek nie zależy od zasobności portfela.

W ubiegłym roku w Promajnie podczas ribarskiej nocy, nie upilowaliśmy naszego prawie dwuletniego brzdąca i spadł z podestu zjeżdżalni z około 1,5 metra na plecy na wysypany żwirek.
Skończyło się na zatrzymaniu oddechu, lekko rozciętej głowie i kupie strachu.
Wyobrażam sobie treść i nie chciałbym tego przezywać, gdyby coś się stało poważniejszego, a potem czytałbym takie komentarze i wpisy na forum.

Bez wględu na okoliczności i przyczynę tej akurat tragedii - trochę więcej niskich tonów. Rodzice już zostali ukarani wystarczająco...

HAncur napisał(a):http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9945782,Chorwacja__Polacy_zostawili_dziecko_na_godzine_w_aucie_.html

Na TVN 24 też jest o tej tragedii

Woka, rozumiem intencję, choć chyba troszkę za daleki rzut...
Dla mnie i mojej rodzinki Cro to drugie miejsce na ziemi po domu. Rzeczywistość jednak jest taka, że musimy się trochę napiąć żeby tam raz w roku dotrzeć... I informacje "jak taniej" są dla mnie cenne.
Biedota.? Jak uważasz. Tylko czy musi kogoś dyskredytować..?

Tyle oftopa.
Osobiście codziennie staram się pamiętać, że mam dziecko powierzone, a nie że tylko je "mam".

Ale, el_guapo, problem nie polega na tym, że ktoś chce oszczędzić,
tylko na tym, choćby na tym przykładzie widać, że wszystko ma swoje granice i głoszenie,
że można przez kilkanaście godzin, bez snu, pędzić bocznymi drogami grubo ponad setkę,
pijąc jednego Red Bulla za drugim, uważam za nieodpowiedzialne.

Jeżeli to ma być jakaś przestroga, to starajmy się nie namawiać ludzi do robienia takich rzeczy,
bo, jak widać, może się to, w końcu, źle skończyć.

Ja to przerażony jestem faktem, że tam było kilka rodzin, a więc sporo dorosłych i żaden - żaden
- nie został oddelegowany do opieki nad dziećmi.

Przecież to jest kompletny brak odpowiedzialności, nie tylko rodziców tego dzieciaka, ale również pozostałych.

Brak odpowiedzialności, a może zmęczenie trasą, a może ... no, sam nie wiem, co.

Jedziemy na wakacje, z dziećmi, to starajmy się, przede wszystkim, zrobić wszystko, żeby cało i bezpiecznie dojechać, odpocząć i wrócić, a czy, przy okazji, uda nam się coś zaoszczędzić, to już rzecz wtórna.

Wystarczy jak sobie odpuścimy kilka razy lody, kilka razy rakije i pizzę
i już jesteśmy do przodu i możemy gdzieś, po drodze zanocować.

Interseal napisał(a):W ubiegłym roku w Promajnie podczas ribarskiej nocy, nie upilowaliśmy naszego prawie dwuletniego brzdąca i spadł z podestu zjeżdżalni z około 1,5 metra na plecy na wysypany żwirek.
Skończyło się na zatrzymaniu oddechu, lekko rozciętej głowie i kupie strachu.
Wyobrażam sobie treść i nie chciałbym tego przezywać, gdyby coś się stało poważniejszego, a potem czytałbym takie komentarze i wpisy na forum.

Bez wględu na okoliczności i przyczynę tej akurat tragedii - trochę więcej niskich tonów. Rodzice już zostali ukarani wystarczająco...

Najrozsądniejszy komentarz jaki można w tej sprawie napisać. Chyba nikt z nas nie jest do końca "bez winy" jesli chodzi o swoje dzieci... Ekscytacja dojazdem do Chorwacji, zabawa grupy dzieci (może myśleli , że wśród nich jest córeczka). Niestety splot niessczęśliwych zdarzeń. Wielka tragedia, do której w przyszłości już nigdy nie można dopuścić.

Było mi bardzo żal polskich turystów, którzy w Śibeniku 2 lipca otrzymali "strzał" w tył samochodu od miejscowego kierowcy... Pewnie rozpoczynali wakacje, a ich auto do jazdy się już nie nadawało, ale teraz rozumiem, że to głupstwo zupełne. Zdrowie i życie najwazniejsze.

Bahama napisał(a):Ekscytacja dojazdem do Chorwacji ...

Ale o tym cały czas mówię - wbrew temu, co wielu pisze, wakacje nie są takim samym okresem jak życie codzienne
i właśnie na wakacjach należy być bardziej ostrożnym, bardziej czujnym, zwolnić, zachować umiar.
Bo to, że na co dzień jeździmy szybko i wiele rzeczy, w napięciu dnia codziennego, nam, się udaje,
to na wakacjach, kiedy opada napięcie, uspokajamy się, przestajemy być czujni, a za to trafia nas upalne słońce tym bardziej musimy uważać na to, co robimy my i wszyscy dookoła.
Tutaj tak pewnie było - zrobiły się emocje, doszło zmęczenie podróżą, harmider, nareszcie dzieciak przestał marudzić i poszedł spać.

Zabrakło kogoś ze zdrowym rozsądkiem - podkreślam - w ogóle, w tej grupie, zabrakło kogoś ze zdrowym rozsądkiem.

straszna tragedia,zdrowia dla malej bo to teraz najwazniejsze

nie uwazam,ze wartosc portfela,predkosc jazdy itd maja tutaj jakiekolwiek znaczenie,tutaj zabraklo rozumu i odpowiedzialnosci mogli jechac cala noc,ale tez mogli jechac pomalu z noclegami,ale akurat mala usnela ,wiec najpierw chcieli sie zameldowac,a potem ja zaniesc do pokoju i bylo by ok, gdyby ktos z nia zostal pootwieral drzwi no i nie na tyle czasu
Interseal to nie jest podobna sytuacja,u was to byl moment a tutaj prawie godzina

Rysio napisał(a):A ja się nie zgadzam. Po to są rodzicami by myśleć. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji by dziecko zostawić w samochodzie bez nadzoru, podobnie jak na plaży o czym prowadzona była dyskusja tu. Ale tam ponoć przesadzałem

Rychu, miedzy Bogiem a prawda to przemyśl swoje zachowanie albo zachowanie swoich znajomych i powiedz, ile razy zrobiłeś jakąś głupotę, z tym, ze się udało... Chodzi mi o to, że tak jak tu już było mówione, ci rodzice nie zrobili tego specjalnie, nie przewidzieli...Ponieśli dotkliwą karę a jeszcze powinni dostać prawnie po dupsku ale teksty o nich jak o oprawcach z obozu to wg mnie przesada. powiesz, mi się to by nie zdarzyło. Ok. Dwie paki na Starej Drodze to zasługuje na potępienie? Wg mnie tak. A ilu z dzieciakami tak śmiga, po nocy za fajerą... Tylko, że im się udaje.

Interseal napisał(a):W ubiegłym roku w Promajnie podczas ribarskiej nocy, nie upilowaliśmy naszego prawie dwuletniego brzdąca i spadł z podestu zjeżdżalni z około 1,5 metra na plecy na wysypany żwirek.
Skończyło się na zatrzymaniu oddechu, lekko rozciętej głowie i kupie strachu.
Wyobrażam sobie treść i nie chciałbym tego przezywać, gdyby coś się stało poważniejszego, a potem czytałbym takie komentarze i wpisy na forum.

Bez wględu na okoliczności i przyczynę tej akurat tragedii - trochę więcej niskich tonów. Rodzice już zostali ukarani wystarczająco...

Nie zgodzę się z Tobą. Co innego jest być przy dziecku i w trakcie zabawy nie dopilnować, dziecko jest ruchliwe i nawet sekunda nieuwagi może się tak skończyć. Wystarczy, że siadając za mocno nachyli się do przodu. To nie jest nasza wina, bo trudno żebyś nawet na sekundę nie puścił malucha, ale wykazujesz chęci, starasz się... troszczysz...

Natomiast czym innym jest zostawienie dziecka na 45 minut bez opieki! Bez zainteresowania się co robi, gdzie jest.... Totalna bezmyślność i zero odpowiedzialności!

brak słów....

Teraz najważniejsze jest to, żeby Dziewczynka wyzdrowiała. Straszna tragedia...
Czasami przez chwilę głupoty, wyobraźni, cierpi się całe życie.

el_guapo napisał(a):Głupota czy przypadek nie zależy od zasobności portfela.

Pełna zgoda.

Ponadto coś taki nerwowy Jak napisałem .. "dla biednych" to miałem na myśli nic innego tylko wrażenie z forum a nie konkretną osobę.
Tego,co jedzie i ma wyliczoną kwotę to bardziej cenię ( za to że jednak chce zobaczyć), .... od tego co jedzie i szasta pieniędzmi. Nonszalanckich zachowań typu nowobogaty jakoś nie lubię. Trąci mi .....

Bocian napisał(a):

Rysio napisał(a):A ja się nie zgadzam. Po to są rodzicami by myśleć. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji by dziecko zostawić w samochodzie bez nadzoru, podobnie jak na plaży o czym prowadzona była dyskusja tu. Ale tam ponoć przesadzałem

Rychu, miedzy Bogiem a prawda to przemyśl swoje zachowanie albo zachowanie swoich znajomych i powiedz, ile razy zrobiłeś jakąś głupotę, z tym, ze się udało... Chodzi mi o to, że tak jak tu już było mówione, ci rodzice nie zrobili tego specjalnie, nie przewidzieli...Ponieśli dotkliwą karę a jeszcze powinni dostać prawnie po dupsku ale teksty o nich jak o oprawcach z obozu to wg mnie przesada. powiesz, mi się to by nie zdarzyło. Ok. Dwie paki na Starej Drodze to zasługuje na potępienie? Wg mnie tak. A ilu z dzieciakami tak śmiga, po nocy za fajerą... Tylko, że im się udaje.

Sławek, powiem Ci szczerze, że zawsze zdarzają się te głupie przypadki i wszystkich przewidzieć się nie da, ale powiem Ci że zdarzyło mi się zrypać teściową za przeniesienie talerza z rosołem nad głową Magdy z takim skutkiem, że od wtedy aż do grobowej deski jak niosła cokolwiek ciepłego to obłaziła stół z drugiej strony niż mała siedziała. Jak pojechała z moim Tatą bez fotelika 2,5 km do sklepu, to skutkiem dyskusji dziadek kupił fotelik nawet mi o tym nie mówiąc, choć u mnie w aucie nie był w tym czasie używany (w sumie miałem 3). Jak wsiada na ponton to wie, że nie ma takiej opcji żeby kamizelkę zdjąć. Jeśli wchodzi do wody to mnie woła (nie Aśkę) żebym ją pilnował pomimo że na swój wiek bardzo fajnie pływa.

Ja rodziców dziewczynki nie potępiam w sensie psychicznym, bo taką odpowiedzialność właśnie jak sądzę ponoszą płacząc nad łóżeczkiem dziecka w śpiączce, ale za pozbycie się niemal do zera szarych komórek to bym osobiście każdemu z osobna i obu razem spuścił taki porządny wpierdol na gołe dupska, że przez następny rok jedliby na stojąco a spali na brzuchu.

Zgodzę się w tym miejscu z Twister07. Są przypadki przed którymi dzieci nie upilnujemy. Trudno zabronić wejść na huśtawkę czy na drzewo (choć i to pod pewną kontrolą i z ograniczeniami), ale jeśli zapominamy że mamy 6-cio letnie dziecko pod opieką to wybacz

Ps. Też liczę na to że młody i silny organizm dziecka wyjdzie z tego cało i z czasem wszystko wróci do normy.