4 lipca jedziemy do Orebića ,mamy mały kłopot ze znalezieniem wolnego miejsca ,ale w końcu znajdujemy ,parkujemy i idziemy poszukać taksówki wodnej

Stoją nawet dwie,za chwilkę odpływają ...super,wsiadamy !koszt chyba 15-20 kun. Rejs trwa ok 15 min i jesteśmy na miejscu .
Kierunek Korčula
Jest trochę ludzi ,ale tłumów nie ma .
Kościół św Piotra
O, widzimy osławiony dom Marco Polo
Nie wchodzimy jednak do środka ,czytałam ,że nic specjalnego,,,odpuszczamy
A oto i sam odkrywca i podróżnik
A to wnętrze małego kościółka Matki Bożej
Kościół św Justyny
Jeszcze troszkę łazimy,jest bardzo przyjemnie,uliczki dają sporo cienia ,pięknie tu,nie chce się stąd wyjeżdżać
Idziemy do katedry św Marka,chcemy wejść na wieżę i popatrzeć na Korčulę z góry
A na górze ...cudnie!
Czas schodzić na dół .Jemy lody i powolutku idziemy do taxi

chwilkę czekamy ,aż uzbiera się odpowiednia liczba chętnych na rejs i ..cała na przód

Chyba każdy robi takie foty,kto odpływa z tego miejsca

Korčulo!!!
Jesteśmy pod wrażeniem Korčuli,malutkie ,ale piękne miasto.
Nie chce nam się już łazić po Orebiću,jemy jakąś zapiekankę niedaleko portu i chcemy wracać na kamp .
Kiedy jemy,zauważamy,że ktoś zostawił na oparciu krzesła aparat fotograficzny ..hmmm,przed chwilą siedzieli tu jacyś ludzie,ale kto to był i w którą stronę poszli?nie wiemy..decydujemy że lepiej będzie oddać pracownikowi baru,może ktoś się zgłosi ..kiedy odchodzimy,wpada zziajany pan i uszczęśliwiony odbiera aparat

Wszystko dobrze się skończyło,misja wykonana ,możemy wracać

Jutro pojedziemy zobaczyć Piękną Plażę

CDN....