Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy)

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Beskidzka Trójwieś)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.07.2018 18:10

Skoro już byłyśmy na Andziołówce, zapewne warto byłoby odwiedzić jeszcze jedno „artystyczne” miejsce, ale ostatecznie do tego nie doszło. Trzeba wcześniej umówić się telefonicznie, ale oczywiście tego :roll: nie zrobiłyśmy, tak więc uznałyśmy, że odpuścimy sobie prywatne muzeum i galerię rodziny Konarzewskich na Buczniku. Może następnym razem, jeśli kiedyś wrócimy do Istebnej?

Przechodziłyśmy co prawda w pobliżu, ale z głównej drogi zrobiłam fotkę jedynie drewnianej kaplicy NMP Królowej Polskiej Korony zbudowanej w 1923 r. jako wotum za powrót z zesłania na Sybir, wchodzącej w skład kolonii artystycznej rodziny Konarzewskich (jedyny obiekt tego kompleksu, który nie został zniszczony w czasie II wojny światowej).

1-WP_20180602_042.jpg


Artyści rodziny Konarzewskich to cztery pokolenia, począwszy od Ludwika Konarzewskiego-seniora, przyjaciela Jana Wałacha w okresie studiów, a potem jego szwagra w 1914 r. żoną Ludwika została Jadwiga, siostra Jana).

Pomnik bacy (w pobliżu kaplicy i „Szarotki”) wykonany pod koniec lat 70-tych XX przez Ludwika Konarzewskiego juniora.

2-IMG-20180602-WA0031.jpg
(fotka od którejś z pań)

Powrót do domu zaplanowałyśmy doliną Olzy, okrążając Złoty Groń.

Halniakowy Dwór – obiekt dość ekskluzywny, ale sąsiedztwo „fabryczne” nieszczególnie do tego pasuje…

3=WP_20180602_045.jpg


Zdecydowanie lepiej położone są pensjonaciki bliżej kompleksu narciarskiego Zagroń, na jego restauracyjnym tarasie siadłyśmy na mrożoną kawkę.

Dalej wzdłuż drogi…

4-WP_20180602_047.jpg


5=WP_20180602_17_58_53_Pro.jpg


6-WP_20180602_18_00_10_Pro.jpg


… aż do leśniczówki Ganczarka, gdzie odbiłyśmy w prawo, drogą wiodącą do naszej części Istebnej.
Ostatnio edytowano 31.03.2020 16:33 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Beskidzka Trójwieś)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 05.07.2018 21:39

1-WP_20180602_18_08_16_Pro.jpg


Żywokost lekarski (olejek z korzenia tej rośliny stosuję co jakiś czas od ubiegłorocznych wakacji):

2-WP_20180602_18_11_55_Pro.jpg


3-WP_20180602_18_12_39_Pro.jpg


4-WP_20180602_18_12_50_Pro.jpg


5-WP_20180602_18_13_15_Pro.jpg


Resztę dnia przesiedzieliśmy przy tym i owym :wink: na tarasie.

6-WP_20180602_19_19_59_Pro.jpg
Ostatnio edytowano 31.03.2020 16:41 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Równica)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.07.2018 18:11

Niedziela, 3 czerwca 2018

Kończył się pobyt w Istebnej, ulotniła się piękna pogoda :( .

1-WP_20180603_002.jpg


Nie było szans, aby w ulewie pójść na jakikolwiek spacer, jedno z aut z połową uczestniczek opuściło więc Istebną zaraz po śniadaniu. Ja byłam w obsadzie drugiego auta, należącego do organizatorki tegorocznego BBW, z powodu konieczności zdania wilii wyjechaliśmy więc ciut później. Wcześniej już ustaliliśmy, że nam się nie śpieszy :) , wpadniemy gdzieś jeszcze na kawkę, a potem obiadek. Może niekoniecznie w Istebnej… Padło na Równicę i był to bardzo dobry wybór 8) .

Równica

Gdy dojechaliśmy na górę, było wprawdzie mokro, ale już nie padało :D . Tak czy siak, zaczęliśmy od kawki w Kolibie Pod Czarcim Kopytem.
W to miejsce wróciliśmy na obiad, a w krótkim międzyczasie pooglądaliśmy sobie, co jeszcze jest pod Równicą. Spacer niedługi, tylko asfaltem :oops: , gdyż po deszczu było jednak mokro i uznaliśmy, że nie ma sensu iść gdzieś na szlak. Trochę szkoda, bo można było podejść przynajmniej na zalesiony wierzchołek (ok. 885 m), albo do Kamienia na Równicy, miejsca przy którym protestanci odprawiali nabożeństwa w czasach prześladowań religijnych.

Pod szczytem, na górnym skraju polany, znajduje się Dwór Skibówki.

2-WP_20180603_024.jpg


3-WP_20180603_037.jpg


Niżej, na podszytowej polanie, stoi Gościniec Równica (dawne schronisko PTTK Równica), naprzeciwko niego usytuowano park linowy. Obok znajduje się Izba U Harnasia.

4-WP_20180603_035.jpg
Ostatnio edytowano 31.03.2020 19:15 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Równica)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.07.2018 18:13

Na stoku opadającym w kierunku Jaszowca znajduje się Górski Park Równica z karczmą biesiadną i wieloma atrakcjami dla dużych i małych.

1-WP_20180603_025.jpg


2-WP_20180603_026.jpg


3-WP_20180603_028.jpg


4-WP_20180603_029.jpg


5-WP_20180603_031.jpg


6-WP_20180603_032.jpg


7-WP_20180603_033.jpg


8-WP_20180603_040.jpg
Ostatnio edytowano 31.03.2020 19:27 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Równica)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.07.2018 18:13

Możliwości gastronomicznych jest więc na Równicy kilka, ale my konsekwentnie wróciliśmy na obiad do Koliby Pod Czarcim Kopytem. Nazwa pasująca do owianej legendami Diablej Góry, jak Równicę zwą starzy mieszkańcy Ustronia.

WP_20180603_042.jpg


Miejsce niesamowite! Powstało w 1990 r. (a potem zostało rozbudowane) w efekcie remontu zabytkowej obory zbudowanej w 1793 r. Stara koliba była ponoć nawiedzana przez diabły, szkodzące gospodarzom. Coś w tym chyba jest, gdyż obecny właściciel na stronie internetowej wspomina o tym, jak na 12 godzin przed otwarciem kiśliby dla turystów, wskutek przepięcia wysokiego napięcia na siec zasilającą obiekt, spaliły się wszystkie urządzenia elektryczne. Radę, jak odpędzić złe moce, znalazł właściciel w legendzie (spisanej przez Gustawa Morcinka) o diable Rokicie, który chciał zbudować młyn na Równicy. Jónka Strządałę uratował w niej od diabła kogut… Właściciel koliby wyklepał z blachy kogutka i umieścił go na kominie, od tego czasy skończyły się diabelskie psikusy. Całą legendę można sobie przeczytać, oczekując w kolibie na zamówione danie. Z zewnątrz wygląda niepozornie, od zwykła chata, chociaż nie kurlawa, bo z kominem.
Ostatnio edytowano 31.03.2020 19:28 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Równica)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.07.2018 18:15

W Kolibie pod Czarcim Kopytem są trzy sale oraz ogródek Słodka Dziurka.
Na prawo od wejścia jest sala Kominkowa z dużym paleniskiem w centrum. Po prawej jest niewielka sala, ziejący ogniem Pysk Diabła, z boku światło wpada do tej Sali przez witraże.

My wybraliśmy stolik w usytuowanej najgłębiej pod ziemią wielkiej, pełnej zakamarków sali zwanej Podziemną Grotą.

x.jpg
(fotka z netu

Było nie tylko klimatycznie, ale również smakowicie 8) . Polecam!

Po obiedzie, już tylko powrót do domu…
Ostatnio edytowano 31.03.2020 19:53 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Wrocław)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.06.2019 16:01

Kilka fotek ze spaceru po Ostrowie Tumskim...

IMG_20190608_184615.jpg


IMG_20190608_184721.jpg


IMG_20190608_184913.jpg


IMG_20190608_185004.jpg


IMG_20190608_185351.jpg


IMG_20190608_185422.jpg


IMG_20190608_185548.jpg
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej...

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.01.2020 17:29

W Niedamirowie byliśmy już poprzedniej wiosny, teraz kilka fotek kończących rok :)

1-IMG_5409.JPG


2-IMG_5410.JPG


3-IMG_5411.JPG


Przydrożne widoki pomiędzy Niedamirowem i Opawą…

4-IMG_5427.JPG


5-IMG_5430.JPG


6-IMG_20191231_114631_1.jpg
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej...

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.01.2020 17:31

Opawa…

7-IMG_5433.JPG


8-IMG_5434.JPG


9-IMG_5436.JPG


10-IMG_5437.JPG


11-IMG_5438.JPG
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej...

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.01.2020 17:35

12-IMG_20191231_111006.jpg


Na polach między Opawą i Niedamirowem…

13-IMG_20191231_121337.jpg


14-IMG_20191231_121922.jpg


15-IMG_20191231_122412.jpg


16-IMG_20191231_122417.jpg


17-IMG_20191231_122544.jpg


18-IMG_20191231_123530.jpg


19-IMG_5440.JPG


20-IMG_5441.JPG


21-IMG_5442.JPG
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej...

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.01.2020 22:44

Korzystając z tego, iż sylwestrowe zimowisko mieliśmy dość niedaleko od Krzeszowa, postanowiliśmy :idea: zaglądnąć do tamtejszego opactwa.

1-.jpg
(fotka z netu: https://opactwo.eu/sanktuarium/kult/ker ... nktuarium/)

Z Wrocławia co prawda daleko nie mamy, ale tak się jakoś złożyło, że dotychczas byłam w Krzeszowie tylko raz jeden, na dodatek :roll: dawno temu.
Zdjęć z tamtej wizyty (2003 rok) niewiele…

2-PA021994.JPG


3-PA021996.JPG


4-PA022001.JPG


Jeśli chcecie zobaczyć wraz ze mną, jakie bogactwo kryje Krzeszów, to zapraszam do relacji ze zwiedzania kompleksu klasztornego w przedostatnim dniu 2019 roku.

5-IMG_20191230_110049.jpg


Pierwszy klasztor w 1242 roku planowała założyć księżna Anna, wdowa po Henryku II Pobożnym (poległym w bitwie pod Legnicą w 1241 r.), która zamierzała sprowadzić tu benedyktynów z czeskich Opatovic koło Hradca Kralove. Księżna przekazała benedyktynom grunty w lesie o nazwie Cresovbor, które mogli własnymi rękami wykarczować. Benedyktyni zbudowali klasztor na niewielkim wzniesieniu w miejscu zwanym obecnie Krzeszówek, jednak z jakichś przyczyn opuścili podarowany teren i w 1289 r. sprzedali posiadłości księciu świdnicko-jaworskiemu Bolkowi I Surowemu (wnukowi wspomnianej księżnej Anny). 8 września 1292 roku książę Bolko I Surowy ufundował opactwo dla cystersów sprowadzonych z Henrykowa. Opactwo miało stać się miejscem pochówku fundatora oraz jego następców. Pierwsi zakonnicy przybyli do Krzeszowa w 1292 roku, pierwotnie zasiedlając istniejące już budowle (z dokumentu erekcyjnego wynika, że istniał tu już kościół). Cystersi, w odróżnieniu od benedyktynów, woleli jednak osiedlać się na nizinach często wśród bagien, zapewne dlatego nie kontynuowali prac w Krzeszówku, ale zamieszkali na pobliskim nizinnym terenie, obecnym Krzeszowie. Książę przekazał cystersom 22 wsie i zbudował w Krzeszowie kościół. Główne budynki klasztorne zbudowano do około 1330 r. Cystersi cieszyli się poparciem książąt panujących w tym regionie, klasztor szybko powiększał swe dobra o kolejne włości (ostatecznie należało do nich ponad czterdzieści miejscowości) i otrzymywał liczne przywileje. Opactwo miało olbrzymi wpływ na życie kulturalne i polityczne śląskiej ludności. Krzeszowscy cystersi trudnili się różnorodną działalnością: uprawiali chmiel i winogrona, warzyli piwo i produkowali wódkę, zakładali stawy rybne, rozwijali tkactwo i górnictwo… Dobra cysterskie zostały znacznie zniszczone podczas wojen husyckich, a następnie w czasie wojny trzydziestoletniej opactwo zostało w 1633 splądrowane i spalone przez Szwedów. Lepsze czasy przyniosła dopiero kontrreformacja i panowanie Habsburgów, wtedy to podjęto rozbudowę zespołu klasztornego, powstała kalwaria, wzniesiono kościół pomocniczy bractwa św. Józefa, następnie nowy kościół klasztorny w miejsce średniowiecznego, powiększono budynek klasztoru.

6-.jpg


Po wojnach śląskich i zdobyciu Śląska przez Prusy w 1741 roku nastąpił stopniowy upadek znaczenia opactwa, zakończony jego kasatą w 1810 roku decyzją króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Po ponad 500 latach działalności cystersi opuścili Krzeszów. Prusacy zerwali miedziane dachy, w 1873 roku wyburzyli część klasztoru. Kościół klasztorny stał się kościołem parafialnym. Po zakończeniu I wojny światowej , w 1919 w klasztorze zamieszkali benedyktyni przesiedleni z Pragi. 3 września 1940 klasztor przejęli Niemcy, benedyktyni musieli opuścić opactwo, w którym utworzono tymczasowy obóz dla wysiedlonych Niemców karpackich, a następnie od 5 października 1941 dla Żydów śląskich przed ich wywiezieniem do obozu w Terezínie. Pod koniec wojny w klasztorze zdeponowano zbiory Biblioteki Pruskiej z Berlina. Po II wojnie światowej większość benedyktynów wysiedlono do Niemiec, ze względu na niemieckie pochodzenie. W roku 1946 klasztor objęły siostry benedyktynki przesiedlone ze Lwowa.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5743
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Krzeszów)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 07.01.2020 23:14

Krzeszów robi ogromne wrażenie :) .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Krzeszów)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.01.2020 09:54

Nefer napisał(a):Krzeszów robi ogromne wrażenie :) .


Zdecydowanie 8) !
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Krzeszów)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.01.2020 09:58

W skład zespołu pocysterskiego wchodzą: bazylika klasztorna, klasztor i ogród, cmentarz, kościół bractwa św. Józefa, dom gościnny opactwa oraz budowle pomocnicze.

7-.jpg


Kompleks jest olbrzymi, sama bazylika ma niemalże 86 metrów długości, a wraz z mauzoleum Piastów i kaplicą św. Marii Magdaleny aż 118 metrów. Łączna kubatura świątyni, przyległej kaplicy Marii Magdaleny oraz mauzoleum wynosi :roll: 117 210 metrów sześciennych (czyli blisko połowę kubatury zamku w Malborku)!

Zwiedzanie zaczynamy od imponującej bazyliki Wniebowzięcia NMP zbudowanej w latach 1728-1735, najważniejszej budowli kompleksu. Cystersi wznieśli bazylikę na gruzach starej gotyckiej świątyni, którą rozebrano na polecenie ówczesnego opata. Materiał z rozbiórki umieszczono w fundamentach i podziemiach nowego kościoła.

8-IMG_20191230_133954.jpg


9-.jpg


Kościół jest budowlą halową na planie zbliżonym do krzyża łacińskiego, z transeptem i półkoliście zamkniętym prezbiterium oraz rzędami kaplic, nad którymi znajdują się empory. Elewacja zachodnia została założona na rzucie wklęsło-wypukłym, z dwiema smukłymi wieżami (mają wysokość 71 m) nakrytymi dekoracyjnymi, wolutowymi hełmami. Dobudowanie Mauzoleum Piastów sprawiło, że transept znalazł się w centralnej części założenia. Fasada bazyliki udekorowana jest figuralnymi grupami rzeźbiarskimi umieszczonymi na wszystkich kondygnacjach. Prace nad dekoracją fasady prowadził od 1729 roku Ferdynand Maksymilian Brokoff z Pragi, a po jego śmierci w 1731 roku kontynuował jego uczeń Anton Dorasil. Centralny punkt fasady stanowi rzeźba Matki Bożej. Dolna część fasady symbolizuje rzeczywistość ziemską (znajdują się tu figury świętych), część górna to niebiosa. W centrum "nieba" znajduje się przedstawienie Trójcy Świętej z ukrzyżowanym Jezusem. Bóg Ojciec nie podtrzymuje krzyża, ale opuszcza go wprost ku zajmującej część środkową Maryi, stanowiącej łącznik pomiędzy niebem a ziemią. Poniżej figury Matki Bożej umieszczono rzeźby aniołów trzymających kartusze z przymiotami Emmanuela, o którym mówi proroctwo Izajasza.

10-IMG_20191230_151319.jpg
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Dolny Śląsk i nieco dalej... (Krzeszów)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 08.01.2020 10:07

W programie naszego zwiedzania bazyliki nie było wejścia na wieże i strych, zamiast tego mogliśmy dokładnie zapoznać się z krzeszowskimi organami 8) . Było to dla nas ważne, gdyż jeden z naszych przyjaciół (biorący udział w tym zwiedzaniu) jest organmistrzem, budującym organy od podstaw (łącznie z klepaniem blachy na piszczałki) oraz zajmującym się konserwacją wielu zabytkowych organów w świątyniach na terenie naszego kraju.

Krzeszowskie organy to najcenniejszy instrument późnobarokowy w Polsce, unikat w skali światowej. Posiadają 2690 piszczałek, 50 registrów, 3 manuały i klawiaturę pedałową. Najmniejsza z piszczałek ma wielkość wkładu do długopisu, największa blisko 8 metrów. Organy wykonał w latach 1732-1737 wybitny śląski organmistrz Michael Engler Młodszy. W XIX wieku przebudowano je w duchu romantyzmu, ale zmiany dotyczyły tylko niewielkiej części instrumentu, dzięki temu podczas renowacji w latach 2007-2008 udało się przywrócić pierwotne brzmienie. Ponad 95 procent elementów krzeszowskich organów to oryginalne części. Instrument jest w pełni mechaniczny - działa tak, jak go zaprojektowano.

11-IMG_20191230_111243.jpg


12-IMG_20191230_112913.jpg


13-IMG_20191230_112904.jpg


14-IMG_20191230_113509.jpg


15-IMG_20191230_113929.jpg


Wnętrze instrumentu posiada korytarze i klatki schodowe ułatwiające dostęp do piszczałek oraz ich strojenie.

16-IMG_20191230_114317.jpg


17-IMG_20191230_114658.jpg


18-IMG_20191230_114549.jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy) - strona 76
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone