Co was dzisiaj ucieszyło, co zasmuciło?

Mnie ucieszyło, że ciasteczka wyszły mi jeszcze smaczniejsze niż rok temu


(pierwsza porcja)

Do tego, że robione były przy trzech z rzędu płytach Black Sabbath, wybieranych przez moją Zdecydowanie Lepszą Połówkę (włączając trzecią stwierdziła "ja myślałam, że oni tylko jakieś błłeee robią do mikrofonu, a oni całkiem fajnie wymiatają" )

a mnie dzisiaj cieszy poszukiwanie ( na pewnym niewymienionym celowo z nazwy forum ) dróg zrozumienia podróżników mających na celu dobro promowania krajów Europy południowo - wschodniej - nie tylko Bałkanu...
ciekawi - kiedy zdjęte zostanie z MPT odium faszysty - tak łatwo przyklejonego i tak bezwiednie powielanego...
smuci - nadal brak kultury w kontaktach na forach - brak umiejętności i walenie głową w mur czyli promowanie argumentu siły...
:coool:

Cieszę się ,że jesteś tu Jacku

carnivalka napisał(a):Cieszę się ,że jesteś tu Jacku

jestem zawsze tam, gdzie coś ciekawego się dzieje...
w branży po europejskich szlakach wędrowaniu...
ale też gdy rzecz o sensownych "human relations" tańcuje...

Ucieszyło mnie, że dzisiaj rozbłysła nasza mała choinka Od razu zapachniało Świętami...

jacky6 napisał(a):

carnivalka napisał(a):Cieszę się ,że jesteś tu Jacku

jestem zawsze tam, gdzie coś ciekawego się dzieje...
w branży po europejskich szlakach wędrowaniu...
ale też gdy rzecz o sensownych "human relations" tańcuje...

Myślałam żeś przyjacielem moim

a ja dziś w pracy od 8.00,rodzinka w domu sie wyleguje a potem na drobne zakupy pojdą, a ja jeszcze jutro do pracy i od wtorku urlop. i choinkę trzeba kupic. pozdrawiam wszystkich

maslinka napisał(a):Ucieszyło mnie, że dzisiaj rozbłysła nasza mała choinka Od razu zapachniało Świętami...

ale milusia choineczka i te cudowne aniołeczki.

A to moja choinka i zadowolona córcia..... i już mamy Święta......
Pozdrawiam Wszystkich.

Choinka kupiona, wszystko co ma się pod nią znaleźć już pięknie zapakowane. Teraz zostaje cześć konsumpcyjna do zrobienia.

Ja też świątecznie...
Zła, wściekła po weekendowych zakupach najbardziej na siebie,że zostawiam wszystko na ostatnia chwilę...

Zadowolona bo już po tych wszystkich zakupach, jak zostało mi mało czasu (od 16.00) zdążyłam wczoraj posprzątać, zrobić gar gołąbków na wyjazd narciany, upiec 2 pierniki i 2 strucle z makiem (popełniłam takowe pierwszy raz w życiu - pękły , ale i tak wyglądają smakowicie) , a dzisiaj jeszcze ciasteczka czekoladowo-pomarańczowe i małe pierniczki zrobię

A ja pracowałam w sobotę w niedziele ostatnie, bardzo drobne zakupy (bo inaczej bym się wkurzała jak Marsylia), mieszkanko posprzątane (choć to nie moja zasługa i Święta poza domem spędzamy), nie nie muszę przygotowywać, bo teściowa powiedziała "absolutnie nic nie rób" a u Niej jesteśmy na Wigilii i to mnie wszystko cieszy, a jeszcze bardziej mnie cieszy, że w I Święto do rodziców jadę (2 miesiące Ich nie widziałam). Trochę mi żal jak muszę (do środy włącznie) rano do pracy się zrywać, a większość sąsiadów w domku się grzeje..ale cóż zachciało mi się Rzymu o tej porze roku to teraz trza popracować...a i wciąż pamiętam o fotorelacji i wciąż obicuję coś wrzucić tylko nie podaję już terminów, bo jak się okazuje ciężko mi się z nich wywiązać ..muszę jeszcze prezenty spakować, ale to sama przyjemność

Opel kaput - i to na same święta...pędzę szukać ratunku

JacYamaha napisał(a):Opel kaput - i to na same święta...pędzę szukać ratunku

O rany, to powodzenia, Jacku
Ja natomiast zaczynam chorować Po prostu w samą porę, ironia losu...
Zaraz Święta, a ja z katarem i stanem podgorączkowym snuję się po domu. No nic, zrobię co będzie w mojej mocy, a z resztą najbliżsi pomogą

w dalszym ciagu choinka nie kupiona,jeszcze trzeba kupic prezenty dla 3 osób,a dziś moja mama sie rozchorowała i ja muszę zrobić święta,u teściowej rury wywaliły i zalewa jej domek, więc małżonek jedzie tam naprawiać co trzeba, i wszystko mi sie nawarswiło a na dodatek jutro jest wigilia w stajni-kilka godzin ucieknie.taki ogólny armagedon.ale mysle że wszystkiemu podolam