co to za ryba?

empire13 napisał(a):W tym roku w Lumbarda w okolicy plaży FKK w morzu spotkałem dziwną rybę (choć do końca nie jestem pewny czy to aby ryba). Przypominała węża. Niestety nie miałem przy sobie kamerki. Gdy popłynąłem po kamerę to tego stworzenia już nie było.
Jedyne co mogę o tym stworzeniu napisać to znajdowało się na dnie. Gdy mnie zobaczyło to przyjęło postawę obronną (postawiło się w sposób podobny do węża), jakby chciało bronić swojego terytorium.
Wiem, że opis skromny, ale może ktoś kojarzy.

Coś takiego ....



https://croatia.hr/pl-PL/przezycia/przy ... no-dotykac

Murena ma smaczne białe mięso chociaż bardzo ościste.

dareksi napisał(a):Murena ma smaczne białe mięso chociaż bardzo ościste.

Taka mała na pewno jest oścista. Polecam te większe, te drobne ości są denerwujące dopiero od dupki do ogona.

Wydaje mi się że była szczuplejsza.
Murena jest charakterystyczna. Wydaje mi się że bez problemu bym ją rozpoznał.

Janusz, coś z tym linkiem jest nie tak.

empire13 napisał(a):Janusz, coś z tym linkiem jest nie tak.

Zmieniłem, bo automat potraktował go jako reklamę.

Może to był konger a nie murena?

To i ja się dołączę do pytania, bo mam wrażenie, że empire13 pyta o stworzenie, które również i ja w tym roku widziałem. Ja z kolei opiszę te osobniki jako... kawałki przewodów elektrycznych, czarne, grubości ramienia, długość około 50 cm. Leżały na dnie, miękkie - w dotyku przypominały brzuch ryby pozbawiony ości. Było ich sporo na dnie - w promieniu wyznaczonego kąpieliska naliczyliśmy z córką około 20 sztuk.
Na początku myślałem, że to wytwór człowieka - właśnie jakiś kawałek przewodu albo coś w tym rodzaju. Potem dotknąłem tego stopą (przez przypadek zresztą) i stąd opisane wrażenie dotyku. To zwierzę leżało na dnie, nie wykazywało żadnych reakcji obronnych (tu różni się w opisie empire13), niemniej każde z nich przemieszczało się, gdyż każdego dnia odkrywaliśmy je w innym miejscu.
Podobnie jak empire13 nie miałem kamery podwodnej, bo jakimś cudem jej w ogóle nie spakowałem. Ma ktoś jakąś koncepcję?

Na pewno nie jest to murena - to, co ja widziałem nie miało w ogóle wykształconej głowy lub miało ją jakoś schowaną. Na pewno było stworzeniem żywym.

Na pewno pytacie o dwa różne stworzenia. To Twoje to pewnie to:


https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... cumber.jpg

Popularnie zwane ogórkiem morskim. Strzykwa.

Tak, to właśnie to! Dzięki michał1234

dareksi napisał(a):Może to był konger a nie murena?

Dosyć prawdopodobne. Znalazłem tylko zdjęcia. Jak znajdę jakiś film przedstawiający rybę w wodzie (na razie znalazłem tylko na wędce ) to będzie mi łatwiej zweryfikować.

Janusz Bajcer napisał(a):

empire13 napisał(a):Janusz, coś z tym linkiem jest nie tak.

Zmieniłem, bo automat potraktował go jako reklamę.

Od razu lepiej

michał1234 napisał(a):Na pewno pytacie o dwa różne stworzenia. To Twoje to pewnie to:


https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... cumber.jpg

Popularnie zwane ogórkiem morskim. Strzykwa.

Na bank.
Strzykwy są bardzo charakterystyczne i dosyć często spotykane w chorwackich wodach.

empire13 napisał(a):

dareksi napisał(a):Może to był konger a nie murena?

Dosyć prawdopodobne. Znalazłem tylko zdjęcia. Jak znajdę jakiś film przedstawiający rybę w wodzie (na razie znalazłem tylko na wędce ) to będzie mi łatwiej zweryfikować.

Konger po Chorwacku to Ugor.

https://www.youtube.com/watch?v=WcIhjRcdP4s
https://www.youtube.com/watch?v=ZzlOeN5_nOs

stachan napisał(a):Tak, to właśnie to! Dzięki michał1234

Stachan, pierwszy raz widziałeś ogórka morskiego w Chorwacji???? Ja na 14 pobytów to tylko w okolicy Pakostane widziałam pojedyncze sztuki, a w innych miejscach zatrzęsienie ich było...


Pamiętam moje pierwsze spotkanie z mureną w Grecji - płynęła pode mną jakieś 4 m, strach niesamowity.... Potem już łatwiej było mi je wypatrywać wśród kamieni... Ale respekt dalej jest...

piekara114 napisał(a):Stachan, pierwszy raz widziałeś ogórka morskiego w Chorwacji???? Ja na 14 pobytów to tylko w okolicy Pakostane widziałam pojedyncze sztuki, a w innych miejscach zatrzęsienie ich było...

Taki ze mnie Cromaniak właśnie

Na początek kilka lat w Orebicu, a teraz kolejne kilka będzie w Sibeniku. Ze względów zdrowotnych nie należę do osób aktywnie spędzających wypoczynek i moje poznawanie Chorwacji to tylko w sumie podróż do miejsca zakwaterowania. A w Orebicu na plaży przy Aminessie to nawet jeżowca ze świecą szukać. Ja dopiero w Sibeniku zobaczyłem, że dno może być takie tłoczne