Witaj
Na wstępie dzięki za słowa uznania.
W Kleku byliśmy już dwa razy 2010/2011, więc dość dobrze znamy to miasteczko.
Jeśli chodzi o gastronomię to troszkę sytuacja się poprawiła, ale nie liczył bym na twoim miejscu na jakieś wykwintne specjały i bardzo rozbudowane menu.
Oprócz pizzerii w której dają przepyszną pizzę są 3 lub 4 restauracyjki + restauracja hotelowa w Plazie.
Szczerze mówiąc nie zaglądaliśmy do nich, ale często przechodząc obok troszkę rozeznaliśmy się co do menu.
Są na pewno owoce morza, grillowane mięso, frytki itp.
W 2010 byliśmy w Plazie zamawiając tacę grillowanych mięs z tego co pamiętam taka tacka kosztowała nas około 100 zł a mięso chyba grilla nie widziało.
Sklepy są dwa, ale zniechęceni cenami z 2010 w ostatnie wakacje kupowaliśmy tylko pieczywo. Na większe zakupy bym tam jednak nie liczył, raczej tylko podstawowe artykuły, reszta paczkowana lub mrożona.
Zakupy tak jak pisaliśmy robiliśmy w Neum (BiH) co drugi dzień. To zupełnie inna bajka, ceny bardzo zbliżone do polskich, duży wybór towarów, praktycznie możesz kupić wszystko.
Wyjeżdżając z Kleku w 10-15 jesteś już w Neum, czas zależy od kolejki na granicy, ale przeważnie jest luźno, a Bośniacy nie sprawdzają praktycznie dokumentów.
Na Węgrzech nocowaliśmy, ponieważ z Warszawy do Kleku jest o ile dobrze pamiętam ponad 1700km., jak dla mnie to trochę przy dużo na raz.
Zrobisz jak uważasz ale moim zdaniem z małym dzieckiem i samochodem bez klimy może być trochę ciężko.
Równocześnie z tym postem w naszej nowej relacji
Od Wenecji po Kotor przez ukochaną CRO - Wakacje 2011 ukażą się fotki Kleku z 2011 roku, jest też filmik Rowerkiem do Kleku oraz przykładowe ceny z konzumu w Neum (obok konzumu jest też drugi duży sklep równie dobrze zaopatrzony).
Chyba to wszystko, jeżeli będziesz miał jeszcze jakieś pytania wal śmiało.
Pozdrawiam Jacek B