Cała prawda o Lizbonie ;-)

.. chyba utknęły w tej windzie ...

Buber napisał(a):.. chyba utknęły w tej windzie ...

Do windy jeszcze daleko ... na plaży utknęłyśmy

Tramwaje, mosty, zamki ... w deszczu i słońcu - czyli cała prawda o Lizbonie

5 marca 2019 - ciąg dalszy

Zostawiamy Justę i kierujemy się ... na plażę



Temu panu jest ciepło ...



Arco da Rua Augusta (Tony, która godzina? )











Jesteśmy na Praça do Comércio, czyli na Placu Handlowym


Pomnik Józefa I na Placu Comercio











No i już jesteśmy na plaży
A na plaży wiadomo, można robić babki z piasku ...
Temu panu idzie to całkiem nieżle ...

















Potter kombinuje jakby tu się przyłączyć do zabawy ...











Wracamy "do miasta"
















Igreja da Nossa Senhora da Conceição Velha i jego piękna fasada











Widać już nasz następny cel



Po drodze mijamy kolejny sklep z sardynkami

O będzie Se Katedra
Nieźle fale na tej Tagowej spiaggi

Agnieszko , może ten pan na plaży trenował przed Fiesą
Chętnie bym do niego dołączył , uwielbiam takie budowle , to świetna zabawa i tylko czas wtedy zbyt szybko płynie


Pozdrawiam
Piotr

Oooo mysza widzę, że pogodę to miałyście w Lizobonie podobną jak ja w listopadzie.... bardzoooo podobną;-)
Tego Pana w pióropuszu to też pamiętam, mijałam...zastanawiając się czy mu nie zimno??? bo ja chwilami marzłam:-(
Lizbona zresztą nie przypadła mi jakoś do gustu...nie wiem może przez pogodę...bo widzisz ja też planowałam jechać po słońce...i nie wyszło:-(

Ale tak poza tym to jakby co ja bym się chętnie z Wami zabrała...nawet do Lizbony;-) albo i gdzieś...indziej:-) zdecydowanie gdzieś indziej;-) ... pogadałybyśmy o Grecji;-) i o siatkówce....nasi akurat dzisiaj skończyli sezon...a na kolejny ciekawe zmiany...zmiany...zmiany;-):-) a za Was trzymam kciuki:-)

Beata

Świetne te babki z piasku, szczególnie nosorożec (?) Taki z charakterkiem

piotrf napisał(a):Agnieszko , może ten pan na plaży trenował przed Fiesą
Chętnie bym do niego dołączył , uwielbiam takie budowle , to świetna zabawa i tylko czas wtedy zbyt szybko płynie


Pozdrawiam
Piotr

maslinka napisał(a):Świetne te babki z piasku, szczególnie nosorożec (?) Taki z charakterkiem

Ja jestem antytalentem plastycznym i podziwiam osoby, które potrafią robić takie cuda
Mnie to by co najwyżej jakąś bryłę typu prostopadłościan, no może stożek, udało się ulepić

Maraska napisał(a):Oooo mysza widzę, że pogodę to miałyście w Lizobonie podobną jak ja w listopadzie.... bardzoooo podobną;-)
Tego Pana w pióropuszu to też pamiętam, mijałam...zastanawiając się czy mu nie zimno??? bo ja chwilami marzłam:-(
Lizbona zresztą nie przypadła mi jakoś do gustu...nie wiem może przez pogodę...bo widzisz ja też planowałam jechać po słońce...i nie wyszło:-(

My też po słońce tam pojechałyśmy ... no Potter jeszcze po tramwaje
Ale wybierając zdjęcia do relacji mogę zdradzić, że w kolejnych dniach będzie całkiem sporo tego słoneczka , a ostatniego to już w ogóle

Maraska napisał(a):Ale tak poza tym to jakby co ja bym się chętnie z Wami zabrała...nawet do Lizbony;-) albo i gdzieś...indziej:-) zdecydowanie gdzieś indziej;-) ... pogadałybyśmy o Grecji;-) i o siatkówce....nasi akurat dzisiaj skończyli sezon...a na kolejny ciekawe zmiany...zmiany...zmiany;-):-) a za Was trzymam kciuki:-)

Beata

No u Was zmiany się szykują ... Anastazja odchodzi, szkoda
Ale Winiar ma przyjść ... chociaż na Winiara to ja wolę patrzeć, niż go słuchać , no ale zobaczymy jak sobie poradzi
U mnie też będą zmiany (Fornalka mi JW zabiera ), ale jedno u nas zawsze jest pewne - Prygiel
A dziś przed meczem, to se jakieś ziółka na uspokojenie wypiję, bo zapowiada się walka na całego ...

A ja myślałam, że wreszcie jakieś nowe zdjęcia w tym wątku się pojawiły .

marze_na napisał(a):A ja myślałam, że wreszcie jakieś nowe zdjęcia w tym wątku się pojawiły .

A Tobie się sezon nie zaczął jeszcze?

mysza73 napisał(a):

marze_na napisał(a):A ja myślałam, że wreszcie jakieś nowe zdjęcia w tym wątku się pojawiły .

A Tobie się sezon nie zaczął jeszcze?

Zaczął .
Właśnie jesteśmy w drodze do Leszna .

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):

marze_na napisał(a):A ja myślałam, że wreszcie jakieś nowe zdjęcia w tym wątku się pojawiły .

A Tobie się sezon nie zaczął jeszcze?

Zaczął .
Właśnie jesteśmy w drodze do Leszna .

Tak myślałam
Bawcie się dobrze

mysza73 napisał(a):Bawcie się dobrze

Ty też .

Nie ma co płakać nad straconą szansą ...
Są trzy rzeczy pewne (nietety ) ... śmierć, podatki i Pan Prygiel jako trener Czarnych ...
Dodam jeszcze jedną ... zawsze kończę relacje
No to idziemy dalej
Przypominam, że to cały czas jest nasz pierwszy dzień w Lizbonie


Tramwaje, mosty, zamki ... w deszczu i słońcu - czyli cała prawda o Lizbonie

5 marca 2019 - ciąg dalszy

Dochodzimy do katedry - Sé de Lisboa



Ja zajrzałam do środka ...









Ale jakoś niczym specjalnym mnie to wnętrze nie zachwyciło ...
W ogóle jak se tak teraz myślę, to tylko dwa kościoły utkwiły mi szczególnie w pamięci, tzn ich wnętrza
Jest to katedra w Mediolanie i Santa Maria in Trastevere


Potter katedrę olała totalnie
Wolała se na tramwaje popatrzeć















Idziemy dalej ... w poszukiwaniu windy Santa Luzia ...

Mapa gugle prowadzi nas oczywiście cztery razy dookoła














W pewnym momencie gugle informuje nas, że jesteśmy na miejscu
Stoimy w wąskiej uliczce ... przed jakowąś kamienicą
Zaglądamy do środka, wszak Bica miała swój "końcowy" w kamienicy właśnie ...
I co znajdujemy
Zwykłą, nowoczesną, ośmioosobową windę
Nawet zdjęcia tej windy nie mamy ... tylko takie



No ale winda jest pomocna bardzo, bo inaczej trzeba byłoby kilka pięter na górkę zapychać ...



Gdy wychodzimy z windy jesteśmy dokładnie w miejscu, w którym już dziś byłyśmy (zdjęcie jest z ostatniego dnia ), a więc na miradorze Santa Luzia



Wsiadamy w tramwaj i jedziemy w stronę ostatniego celu na ten dzień - Panteonu


Tu też już dziś byłyśmy ...
























A oto i sam Panteon




Pani w kasie najpier wysyła nas na górę, bo o 17 zamykają ...



























Widoki fajne, ale gwizdało tak bardzo, że z przyjemnością wróciłyśmy do środka ...


































Wejęcie do Panteonu jest płatne (chyba 6 euro), z naszą lizbońską złotą kartą było gratis ...




Teraz już zupełnie bez celu kierujemy się w stronę naszego aparmana ...











Dzień kończymy (jak każdy z resztą ) gorącą sangrią na "naszym" miradorze

Takie zakończenie dnia rozumiem
Rozumiem też, że pójdziemy na ten zachód słońca co go kawałek na jednym ze zdjęć było widać