Buongiorno! Benvenuti! La Bella Sicilia!

Janusz Bajcer napisał(a):Odnośnie filmików - wklejasz link z youtube i filmik widać

Dziękuję za pomoc. Edytowałam .

tiwa napisał(a):ale przez to zdjęcie ciężko mi będzie zasnąć .

Przepraszam .

Mikeee napisał(a):przy di Trevi byliśmy zarówno w dzień, jak i wieczorem. W Grudniu. Tam jest chyba zawsze opór luda

Że będzie luda to się spodziewałam, ale że aż tyle to nie .

No i oprócz kolejnej porcji pięknych zdjęć, bardzo przydatna (mam nadzieję kiedyś ) informacja o kolejach z Rzymu ...

Rzym jak zawsze piękny i dostojny
Ale najbardziej zaciekawił mnie ten opis poszukiwań jak dostac się na Wyspę - jesteś MISTRZYNIĄ

A TreniItalia kochana
"temporary failure" heheh

Marzenko, z wielką przyjemnością dołączam do zwiedzających Sycylię Waszym okiem .
Nie wiem, czy samej uda mi się kiedyś taką podróż przeżyć, bo nawet w małym procencie nie jestem tak zorganizowana jak Ty w poszukiwaniach optymalnych możliwości dotarcia i pobytu w wybranych miejscach.
Wirtualne zwiedzanie też jest jednak przyjemne, zwłaszcza gdy można pooglądać super fotki .

piekara114 napisał(a): Ja musiałbym jeszcze m.in. maskę do snurkowania tam upchnąć, talerzyk, kubek - obcych nie lubię

Też się da, w każdym bądź razie Grzesiek na Kretę wziął do podręcznego bagażu komplet snurkowy - płetwy zmieściły się po przekątnej.
Ja takiego sprzętu nie potrzebuję, więc miałam łatwiej (chociaż moja kabinówka była ciut mniejsza, od dopuszczalnej), no ale pakowałam się na 14 dni, a nie na tyle co Marzena. Kubeczek i talerzyk można kupić na miejscu, a potem zostawić w ostatnim miejscu noclegowym (my tak zrobiliśmy z nożem), zdecydowanie będzie taniej, niż bagaż rejestrowany .

Potter napisał(a):przydatna (mam nadzieję kiedyś ) informacja o kolejach z Rzymu ...

Paweł później czytał, że Tiburtina została pomyślana dla kolei dużych prędkości. Termini nie jest przelotowe więc wjechanie i wyjechanie zajmuje tym wszystkim freccia... trochę czasu. Pomysł chyba nie chwycił, bo one prawie wszystkie i tak zahaczają o Termini

tony montana napisał(a):A TreniItalia kochana

Bardzo Myślę, że jeszcze nie raz skorzystamy .

dangol napisał(a):Marzenko, z wielką przyjemnością dołączam do zwiedzających Sycylię Waszym okiem .
Nie wiem, czy samej uda mi się kiedyś taką podróż przeżyć, bo nawet w małym procencie nie jestem tak zorganizowana jak Ty w poszukiwaniach optymalnych możliwości dotarcia i pobytu w wybranych miejscach.

Cześć Danusiu.
Można też prościej i pewnie wcale nie drożej. Tylko najpierw trzeba upolować lot, a potem brać urlop .
Pośmigałam trochę po różnych forach i bilety z Modlina czy Krakowa ludzie trafiali w bardzo atrakcyjnych cenach. Ale ja mam taką pracę, że na dłuższy wyjazd mogę sobie pozwolić plus minus tylko między 20 a 10 następnego miesiąca. Dlatego najpierw wybieram termin, a potem kombinuję .

Pozostaje jeszcze opcja własnego auta co ma swoje plusy i minusy. Ale nie podejmowałam się nawet kalkulowania kosztów, bo szkoda mi urlopu, żeby parę dni spędzić w podróży.

25.09 - Mesyna
-----------------------------------------
1. Mesyna, część I
2. Mesyna, Piazza del Duomo
-----------------------------------------

Budzimy się przed Tropeą. W samą porę, żeby popatrzeć na budzące się wybrzeże Kalabrii.
Prognozy pogody, które na weekend zapowiadały załamanie pogody w tej części Europy niestety okazują się sprawdzać. Nad Kalbrią, Cieśniną Mesyńską i dalej nad Sycylią wiszą ciężkie chmury.
Słoneczna Italia . Spoko, już trochę przywykliśmy . Tu przynajmniej nie pada .

Villa San Govanni wita nas ponuro.








Schodzimy z peronu i natychmiast trafiamy do wyjścia na prom. Kupujemy bileciki i czekamy na otwarcie szlabanu.
Industrialnie tu . Zastanawiamy się nad przeznaczeniem tych wszystkich konstrukcji.






Promy pływają mniej więcej co 30 minut, więc nie czekamy długo. Obsługa wygania wszystkich na dolny pokład. Widoczków nie będzie. Nie szkodzi, aura i tak nie zachęca. Nie mija pół godziny i już możemy schodzić na ląd.

Mesyna, trzecie co do wielkości miasto Sycylii, nie jest może najpiękniejszym miastem jakie widzieliśmy, w zasadzie to plasuje się gdzieś w ogonie, ale na parę budynków można rzucić okiem.
Pierwsze wrażenia? No słabo. Baaaardzo słaboooooo.








Najpierw idziemy na dworzec kupić bilety do Taorminy. Przebiega mi nawet przez myśl, żeby wsiąść w najbliższy pociąg i wiać czym prędzej, ale prognozy pokazują, że nie ma się co spieszyć bo w Taorminie leje. Poza tym przewodniki i internety donoszą o ruchomym zegarze na dzwonnicy przy katedrze, który codziennie w południe funduje zgromadzonym na Piazza Duomo niezapomniany spektakl. No dobra, dajmy Mesynie szansę. Kupujemy bilety na 14stą i idziemy w miasto. Znowu z walizkami, bo na stacji nie słyszeli o przechowalni bagażu .


Ale zanim pójdziemy muszę napisać jendą rzecz. To, że współczesna Mesyna to niemal wyłącznie nowa, średnioatrakcyjna zabudowa jest efektem wyjątkowo nieszczęśliwego położenia. Miasto przez wieki nawiedzały liczne trzęsienia ziemi, a największe miało miejsce 28 XII 1908 r. Dziś jego siłę określono by na 7,5 stopnia w skali Richtera. Pod gruzami zginęło ok. 80 tys. mieszkańców 120-tysięcznej wówczas Mesyny. 95% budynków legło w gruzach. Potem na ledwie odbudowane miasto spadły alianckie bomby. Można przeczytać, że Mesyna była najbardziej bombardowanym włoskim miastem w czasie II wojny światowej.

Teraz na Mesynę patrzy z nieco większą wyrozumiałością .














Fikusik .





Można tu jednak znaleźć perełki, jak np. kościół Santissima Annunziata dei Catalani. Świątynia pochodzi z końcowego okresu panowania Normanów (XII-XIII w.).












Mimo, że jest niedziela, a wisząca przy furtce tabliczka informuje o mszy świętej o godz. 10.00 to nikt się nie pojawia i nikt nie otwiera. Szkoda, bo liczyliśmy, że zajrzymy do środka.
















Zabieramy walizeczki



i lecimy dalej.

(...)

Naprzeciwko świątyni Santissima Annunziata dei Catalani, na placu o tej samej nazwie, stoi posąg Jana Austriackiego (don Juan d'Austria), zwycięzcy w bitwie morskiej pod Lepanto.




Idziemy w stronę portowego nabrzeża.










Wejścia do portu strzeże postać Matki Boskiej, patronki miasta.







Wspominałam, że sycylijscy kierowcy ignorują znaki drogowe? Tylu na raz może nie przegapią .




Postanowimy pomaszerować promenadką do pomnika Neptuna, a potem skręcić w stronę Piazza Duomo.
Jest i pan Neptun.












Po trzęsieniu ziemi w 1908 roku miasto zaprojektowno na nowo. Postanowiono wówczas, że budynki będą nie wyższe niż 12 m, a ulice będą miały po 12 m. Taką właśnie szeroką arterią wracamy w stronę centrum.








Zatrzymujemy się przy Galerii Vittorio Emanuele III. Z ciekawością zaglądamy do środka. Trochę nam to przypomina inną galerię .








Tylko trochę, bo w porównaniu z tą tutaj w Napoli jednak był porządeczek .






CDN

A Scylle i Harybdę widzieliście?

Marzena, tam masz maly błąd "Lapanto", bitwa pod "Lepanto" - chyba się nie obrazisz?



Oby w Taorminie nie padało!

tony montana napisał(a):A Scylle i Harybdę widzieliście?

Charybdę .

Chyba pochowały się przed deszczem .

tony montana napisał(a):Marzena, tam masz maly błąd "Lapanto", bitwa pod "Lepanto"

Dzięki.

marze_na napisał(a):

tony montana napisał(a):A Scylle i Harybdę widzieliście?

Charybdę .

Chyba pochowały się przed deszczem .

tony montana napisał(a):Marzena, tam masz maly błąd "Lapanto", bitwa pod "Lepanto"

Dzięki.

Hehe wlasnie Charybde
Przyganial kociol garnkowi

marze_na napisał(a):

krakusowa napisał(a):Chętnie powspominam....
i pooglądam to czego nie widziałam

Parę nowych miejsc pokażemy .

I jest pierwsze miejsce - Mesyna

marze_na napisał(a):Pierwsze wrażenia? No słabo. Baaaardzo słaboooooo.

Po takiej zapowiedzi spodziewałem się odrapanych ruder, śmieci i mafii za każdym rogiem a tu wcale nie jest tak źle, a nawet jest całkiem nieźle
Strach się bać co będzie jak pokażesz to co się Wam podobało

Też podziwiam, że "zmieściłaś się" do małej walizeczki... ja nie umiem podejść racjonalnie do pakowania, zawsze wszystko się przyda i zawsze mi się wydaje, że czegoś zapomniałam...

krakusowa napisał(a):I jest pierwsze miejsce - Mesyna

Rozumiem, że nie bardzo przypadła do gustu

kulka53 napisał(a):

marze_na napisał(a):Pierwsze wrażenia? No słabo. Baaaardzo słaboooooo.

Po takiej zapowiedzi spodziewałem się odrapanych ruder, śmieci i mafii za każdym rogiem a tu wcale nie jest tak źle, a nawet jest całkiem nieźle

No nie warto dać się zwieść pierwszemu wrażeniu .
A śmieci też będą . Już w najbliższym odcinku.

25.09 - Mesyna, Piazza del Duomo

Docieramy na Piazza Duomo. Na placu roi się od sprzedawców badziewia wszelkiej maści .








Obok katedry wznosi się dzwonnica posiadającą podobno największy na świecie mechanizm zegarowy skonstruowany w Strasburgu w 1933 r. z figurami wprawianymi w ruch każdego dnia w południe.






Całości wystroju placu dopełnia barokowa Fontana di Orione z XVI w. Fontannę postawiono dla upamiętnienia otwarcia pierwszego akweduktu w mieście. Wodę doprowadzono z rzeki Camaro.












Najwięcej uwagi poświęcamy oczywiście katedrze.

Romańska katedra została wzniesiona w XII w. przez normańskiego króla Rogera II. Ta pierwsza, bo to co dzisiaj oglądamy to efekt wielokrotnej przebudowy i odbudowy. Ostatnia miała miejsce po bombardowaniu z 1943 roku.
Jedynym zachowanym elementem pierwotnej budowli jest dolna część fasady.















(...)