Buongiorno! Benvenuti! La Bella Sicilia!

marze_na napisał(a):Mam tak z Waszą Grecją. Oglądam z wielką przyjemnością chociaż sama się nie wybieram .

Czyli mamy znakomity przykład uzupełniania się

marze_na napisał(a):Naprawdę trudno spotkać samochód, który nie miałby wgniecenia czy otarcia.

Aha, czyli jak przeżyliśmy Albanię i Ateny, to jeszcze nie musi być koniec
Ok... zatem jakby co - to wiosną i najlepiej nie własnym pojazdem...a jeśli już to takim, co zawiezie, obwiezie, przywiezie i pójdzie na części

Potter napisał(a):Mysza mi powiedziała,

A mi pisze, że obrzydliwe .
Witam w skromnych progach .

kulka53 napisał(a):Ok... zatem jakby co - to wiosną i najlepiej nie własnym pojazdem...a jeśli już to takim, co zawiezie, obwiezie, przywiezie i pójdzie na części

E tam, od razu na części. Zawsze można spróbować wyklepać. Trochę szpachli, lakier i gotowe.

Bon jornu! Od kilku lat zbieram się, aby odwiedzić komisarza Montalbano, ale jakoś nie wychodzi. Więc chociaż popatrzę na jego wyspę.

marze_na napisał(a):

Potter napisał(a):Mysza mi powiedziała,

A mi pisze, że obrzydliwe .
Witam w skromnych progach

a to ja akurat użyłem pierwszy tego zaskakującego przymiotnika, oczywiście ma on tu zabarwienie całkiem pozytywne, takie trochę oxymoroniczne i czekam na więcej

maxredaktor napisał(a):Bon jornu! Od kilku lat zbieram się, aby odwiedzić komisarza Montalbano, ale jakoś nie wychodzi. Więc chociaż popatrzę na jego wyspę.

Witam i zapraszam .

te kiero napisał(a):czekam na więcej

No to lecimy .

marze_na napisał(a):No to lecimy .

No to lećmy na lotnisko i do tych Włoch....

24.09 - Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

------------------------------------------------------------
1. Rzym - Kwirynał
2. Rzym - Piazza Barberini i fontanna di Trevi
------------------------------------------------------------

Zanim postawiliśmy nogę na Sycylii spędziliśmy popołudnie w Rzymie .
Dlaczego tak? Bo to zachwycające miasto jest . I musieliśmy zrobić to, co nie udało się rok wcześniej - wrzucić trochę grosza do di Trevi .

Nie bez znaczenia były też względy ekonomiczne . Do Rzymu polecieliśmy za 120 zł od osoby z wrocławskiego lotniska. Cena nieosiągalna w tym okresie dla obserwowanych połączeń z Modlina i Krakowa do Trapani, a jeszcze trzeba byłoby jakoś na te lotniska dojechać.
Z Rzymu na Sycylię miała nas zawieźć trenitalia no i prawie zawiozła , ale o tym później.

Startujemy planowo. W powietrzu tradycyjnie próbujemy wypatrzeć nad czym aktualnie przelatujemy. Udaje się dopiero w okolicach Triestu .




Za chwilę istryjskie wybrzeże i cudowny Rovinj.






Z niecierpliwością wypatrujemy już włoskiego wybrzeża Adriatyku.






W końcu witamy się z Rzymem.










Do centrum dostajemy się sprawdzoną już kombinacją - autobus Cotral do stacji Anagnina i dalej metro A.
Wysiadamy na Piazza della Repubblica. Mając do dyspozycji raptem parę godzin, postanawiamy, że pokręcimy się po Kwirynale, na który nie zdołaliśmy zajrzeć podczas pierwszego pobytu w Rzymie. Potem lody, pizza i wieczór przy di Trevi.
No to w drogę .

Swoją pasiastą fasadą jako pierwszy zwraca uwagę neogotycki kościół San Paolo Dentro le Mura. Zbudowany w 1880 r. był pierwszym kościołem protestanckim w Rzymie.












W środku kolorowo .












Następnie kierujemy się w stronę Via delle Quattro Fontane.





(...)

Nasz kolejny cel to Quattro Fontane z końca XVI wieku - cztery fontanny znajdujące się w narożnikach czterech budynków jednego skrzyżowania .






Narożniki zajmują bogini Junona - małżonka Jowisza, symbol siły i władzy, Diana - bogini łowów i dzikiej przyrody oraz bóstwa rzeczne - Tyber i Arno.










Zdecydowanie ciekawiej od Quattro Fontane prezentuje się falista fasada kościoła Karola Boromeusza przy Czterech Fontannach stojącego przy samym skrzyżowaniu. Kościół jest dziełem Francesco Borrominiego.








Zaglądamy do środka. Kościół wzniesiono dla ubogiego zakonu trynitarzy bosych, dlatego próżno szukać tu marmurów, a całość nie ocieka złotem.










Szybkie spojrzenie w stronę Piazza del Popolo






i Via Venti Settembre idziemy na Piazza di San Bernardo. Już z daleka widać zamykającą plac Fontannę Mojżesza (del Mose).






Inna jej nazwa to Fontana dell'Acqua Felice - od akweduktu Aqua Felice, pierwszego nowożytego akweduktu w Rzymie, którego była zakończeniem.












I akwedukt i fontanna to inicjatywa papieża Sykstusa V. Żeby potomni pamiętali komu je zawdzięczają, na zwieńczeniu fontanny umieszczono papieski herb trzymany przez anioły.



(...)

Fontanna to nie jedyna turystyczna atrakcja przy Piazza Di San Bernardo. Obejrzeć tu można jeszcze trzy kościoły.
Zaczynamy od najmniejszego San Bernardo alle Terme. Bazylika ta powstała na terenie dawnych Term Dioklecjana przez zaadaptowanie rotundy z początku VI w. n.e., używanej prawdopodobnie jako pomieszczenie do gry w piłkę.










Nie przez przypadek bazylika zwana jest Małym Panteonem. Jedyny dopływ światła stanowi tu okulus na szczycie kopuły. Kopuła ma średnicę 22m, niemal połowę mniej niż Panteon.










Znajdujący się na przeciwko Kościół św. Zuzanny (Santa Susanna) jest niestety zamknięty. Stoi on podobno na domu rodzinnym Zuzanny, męczennicy rzymskiej, którą ścięto w 295 r. ponieważ nie chciała wyjść za mąż za pogańskiego generała z armii cesarza Dioklecjana.






Otwarty jest natomiast kościół S. Maria della Vittoria.








Barok pełną gębą .






















Najcenniejsza w kościele jest kaplica kardynała Cornaro zaprojektowana przez Gian Lorenzo Berniniego. Centralne miejsce zajmuje tu rzeźba „Ekstaza św. Teresy” Wiki donosi, że dzieło to stało się najbardziej kontrowersyjnym w dorobku Berniniego, ale i najbardziej podziwianym oraz uznanym za jego szczytowe osiągnięcie.




Rzut oka na zegarek. Hmm wypadałoby obierać już kurs na di Trevi. Zastanawiamy się chwilę czy iść przez Piazza del Quirinale czy przez Piazza Barberini. Wybieramy wariant drugi co oznacza tyle, że znowu nie zobaczymy Pałacu Kwirynalskiego. Next time .

CDN

No no, jest co oglądać

Janusz Bajcer napisał(a):No no, jest co oglądać

no, no jest co remontować ale widać że sobie z tym Włosi radzą

Muszę się wybrać do Rzymu kiedy będzie tam słoneczko . Zdjęcia piękne.

Potter napisał(a): Zdjęcia piękne.

No przecież mówiłam ...

Marzenka, a ile monet wrzuciłaś do Di Trevi?

marze_na napisał(a):Mając do dyspozycji raptem parę godzin, postanawiamy, że pokręcimy się po Kwirynale, na który nie zdołaliśmy zajrzeć podczas pierwszego pobytu w Rzymie. Potem lody, pizza i wieczór przy di Trevi.

Mam techniczne pytanie: co zrobiliście z bagażami? Zwiedzały z Wami? (bo chyba nie mieliście tylko cabin bage na tyle dni...)

marze_na napisał(a):

A czemuż te aniołki mają łańcuchy na sobie?

Janusz Bajcer napisał(a):No no, jest co oglądać

Rzeczywiście jakiś długaśny mi ten odcinek wyszedł .

te kiero napisał(a):no, no jest co remontować ale widać że sobie z tym Włosi radzą

O zabytki faktycznie dbają. Ale skoro, żyje się w dużej mierze z turystów ...

Potter napisał(a):Muszę się wybrać do Rzymu kiedy będzie tam słoneczko . Zdjęcia piękne.

Mysza na pewno chętnie coś zorganizuje .

mysza73 napisał(a):Marzenka, a ile monet wrzuciłaś do Di Trevi?

Wrzuciliśmy tylko po jednej . Interesowała nas wyłącznie rewizyta w Wiecznym Mieście .

piekara114 napisał(a):Mam techniczne pytanie: co zrobiliście z bagażami? Zwiedzały z Wami?

Zwiedzały z nami. Początkowo chciałam je wrzucić do skrytki na Termini, ale doszłam do wniosku, że szkoda czasu. Pokonywaliście kiedyś te korytarze między dworcem, a peronami metra . Poza tym nie jechaliśmy potem z Termini i trzeba byłoby specjalnie wracać ...

piekara114 napisał(a):(bo chyba nie mieliście tylko cabin bage na tyle dni...)

Mieliśmy . Tyle ile ryanair pozwala wnieść na pokład. No prawie, bo torby na ramię miały kilka centymetrów więcej, a walizki troszkę przekraczały dopuszczalne 10 kg. Przy pakowaniu było wesoło, ale do teraz jestem z nas dumna .