Buongiorno! Benvenuti! Apulia! Dolce far niente na obcasie.

Taranto, część I

Taranto zdecydowanie nie jest miastem z turystycznego topu. Czytając internety można mieć wątpliwości czy określenie "turystyczne" w ogóle do Taranto pasuje . Przemysłowe, zanieczyszczone, brudne, biedne, skorumpowane ...
Z drugiej strony to miasto z dłuuuuugą i bogatą historią sięgającą czasów antycznych.

Ponieważ z Martiny do Taranto niedaleko postanowiliśmy skonfrontować opisy z rzeczywistością. Nie ma to jak przekonać się na własne oczy . Autobusy FSE zapewniają parę kursów dziennie, wydatek to niewielki, 4,20€ za bilet w dwie strony.


To co nas w Taranto najbardziej interesuje to mała wysepka Borgo Antico, najstarsza część miasta.




Na wyspę wchodzimy od strony Via Napoli. Jesteśmy na Piazza Fontana.








Borgo Antico jest w dużej części opuszczone. Wiele domów obraca się w ruinę.













Pomiędzy tymi zaniedbanymi, sypiącymi się kamienicami toczy się życie.
















(...)

Trochę streetartu .

Swoją drogą, patrząc na portale wejściowe, piękne to musiały być kamienice.















Zaglądamy na moment na nabrzeże.










Kamienice zrujnowane i opuszczone przeplatają się z tymi ciągle jeszcze zamieszkałymi.









I wracamy w uliczki Borgo Antico.






Via Duomo prowadzi nas do najstarszej apulijskiej katedry.






CDN

A sprobowalabys jeszcze troche Kalabrii

O raju Taranto!!

Moje ulubione. Ej, ale nie ma juz tych rur podtrzymujacych budynki?;)

tony montana napisał(a):A sprobowalabys jeszcze troche Kalabrii

Czekam na loty z Wrocławia .

tony montana napisał(a):O raju Taranto!!
Moje ulubione. Ej, ale nie ma juz tych rur podtrzymujacych budynki?;)

Specjalnie dla Ciebie .

No
Jakby normalnie moje zdjecie z 2013

Taranto, część II

Katedra San Cataldo

Budowę świątyni rozpoczęli Bizantyjczycy w II połowie X wieku, obecny kształt uzyskała pół wieku później. Barokowa fasada pochodzi z XVIII wieku.





Katedra niestety jest zamknięta. (Otworzyli ją dopiero wieczorem, ale wtedy spieszyliśmy się już na autobus więc tylko rzuciliśmy okiem)
Romańską bryłę świątyni oglądamy więc tylko z zewnątrz.











Inny godny uwagi obiekt sakralny Taranto to Chiesa di San Domenico Maggiore z dawnym konwentem Dominikanów.






Rozeta nie tandeta, jak mawia klasyk







Bezpłatnie można zajrzeć na klasztorny wirydarz.










A to już kościółek Sant’Andrea degli Arameni.




(...)

Jeszcze jedna porcja uliczek Citta Vecchia.










Nie może zabraknąć powiewającego prania .








Wychodzimy na prowadzącą wzdłuż morza Corso Vittorio Emanuele II.




Taki kontrast .






Widać już nasz następny cel - piętnastowieczny Castello Aragonese.






Przy Piazza Castello trafiamy na zabytek z czasów antycznych. Te doryckie kolumny są pozostałością po Świątyni Posejdona z I połowy VI w. pne.





W następnym odcinku pójdziemy na zamek .

Gotowy na następny odcinek


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Gotowy na następny odcinek

Zapraszam .


Taranto, Zamek Aragoński - Castello Aragonese

Historia zamku sięga jeszcze czasów greckich i III w. pne. Następnie w IX w. na greckich fundamentach stanęła bizantyjska forteca. Do obecnego kształtu zamek przebudowany został w latach 1487-1492 przez króla Neapolu Ferdynanda Aragończyka w celu wzmocnienia obrony miasta przez najazdami Turków.




Obecnie zamek należy do włoskiej marynarki wojennej, która w 2003 roku rozpoczęła prace renowacyjne mające na celu zbadanie i zabezpieczenie wcześniejszych elementów konstrukcji twierdzy pochodzących z okresu greckiego, bizantyjskiego i normańskiego.
Z niemałym zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że mimo iż castello jest obiektem wojskowym można go zwiedzać Do tego całkowicie bezpłatnie . Miło. Bardzo .








Godziny wejścia sprawdziliśmy sobie na google maps, wszystko się zgadzało .

Na początek formalność. Ponieważ wchodzimy na teren wojskowy musimy wpisać się na listę. Wystarczyło imię, nazwisko, narodowość i miejscowość zamieszkania.
Po zamku oprowadza nas żołnierz marynarki, oczywiście w mundurze . Jedyny minus jest taki, że opowiada tylko po włosku . W zasadzie trudno się dziwić, bo w naszej na oko 20-30 osobowej grupie zwiedzających, oprócz nas i trzech rumuńskich marynarzy stacjonujących akurat w porcie w Taranto, są sami Włosi .






W wyniku przebudowy z końca XV wieku zamek zyskał pięć cylindrycznych wież w rogach. Wieże i ściany miały tę samą wysokość 21 metrów i prawie taką samą grubość około 8 metrów.







Wychodzimy na zewnątrz, żeby spojrzeć na zamek od strony Borgo Nuovo.












(...)

Tuż przy zamku znajduje się most obrotowy umożliwiający przepływ statków do portu na Mar Piccolo. Most ten łączy "stare" i "nowe" miasto.






Wracamy na zamkowe korytarze.
Pod koniec XVI w. twierdza straciła swoje znaczenie militarne. Zaczęto ją wykorzystywać jako koszary i jako więzienie dokonując przy okazji podziału pomieszczeń oraz zamykając część przejść i korytarzy. Obecnie prowadzone prace rekonstrukcyjne polegają m.in. na zbijaniu tynków i przywracaniu dawnego układu wnętrz.














Kiedy wychodzimy z powrotem na dziedziniec, słońce chyli się już ku zachodowi .




CDN

marze_na napisał(a):Po zamku oprowadza nas żołnierz marynarki, oczywiście w mundurze . Jedyny minus jest taki, że opowiada tylko po włosku

Allora

Taranto, część ostatnia

Zanim opuścimy Castello Aragonese idziemy jeszcze na taras widokowy.













Zachód słońca zatrzymuje nas tu na dłużej .
















(...)

Z zamku mostem obrotowym "San Francesco da Paola" przechodzimy na Borgo Nuovo.








Nie będziemy się jednak już zapuszczać w ulice "nowego" Taranto. Kupujemy lody i siadamy na ładnie zagospodarowanej promenadzie wzdłuż Corso Due Mari.
Dodam jeszcze, że Gelateria Del Ponte wskakuje do naszego ścisłego topu najlepszych włoskich lodziarni, jakie mieliśmy okazję odwiedzić
Koniecznie spróbujcie tam pistacjowych .


Coś tam dzieje się na wodzie.




Zapala się coraz więcej światełek .




Bardzo ładnie prezentuje się też Zamek Aragoński .




Rzut oka na zegarek. Jeśli chcemy zdążyć na ostatni autobus do Martiny, trzeba się zbierać. Tym bardziej, że czeka nas jeszcze półtorakilometrowy spacer przez Citta Vecchia.






Terminal autobusowy, skąd odjeżdżają autobusy, znajduje się przy porcie Porto Mercantile



Dokładnie tutaj .


(...)

Następnego dnia rano oddajemy klucze właścicielom uroczego Appartamento Bellini i koleją FSE wracamy do Bari. W Bari mamy jeszcze czas na obowiązkową kawę, lody i krótki spacer przez uliczki Bari Vecchia. Bez zdjęć, wszystko już tu było .
Na lotnisko jedziemy miejskim autobusem nr 16. Bilet kupiony w kiosku kosztuje jedynie eurosa, a wysiadamy przed samiuśkim terminalem .
Trzecia (i z pewnością nie ostatnia ) wizyta w Apulii za nami.

Dla zainteresowanych jeszcze krótkie zestawienie kosztów tygodniowego pobytu:
- Lot - 80 zł - zapłaciliśmy tylko za priorytety, same bilety za free (punkty z konta wizz)
- PZU Wojażer - 120 zł
- bilety na komunikację - 55 euro
- noclegi - 295 euro
- bilety wstępu (Grota Castellana) - 32 euro
- pozostałe - 200 euro
Razem ok. 2.800 zł


Dziękuję wszystkim za obecność i komentarze.

Pozdrawiamy

Już.??