Nic nie jedzie ...
Na szczęście obok jest futurystyczny plac zabaw i widoki na drugi brzeg.


W końcu łapiemy busa.
Dość szybko robi rundkę przez wyspę, a potem nieoczekiwanie skręca w stronę Budy
Na most niestety nie da się inaczej z wyspy wjechać, jak tylko w prawo.
Na budziańskim brzegu śmieszna nawrotka i już jedziemy we właściwym kierunku.
Zaraz za mostem wysiadamy.
Chcę jeszcze zaliczyć otoczenie ...



... i załapać się na tramwaj nr 2, jadący pod parlament (przy moście jest jego pętelka).



NO ... to wystarczy na dziś ... zaliczamy czerwoną stację metra na Kossuth Lajos ter i powrót.




.png)
















.png)



























.png)











