Bretania i Normandia:D-Day,Katedry: NAMUR i WEIMAR (koniec)

Akwizgran cz.2 (i ostatnia)

No dobrze, skoro Marzenka chce dużo zdjęć, to proszę

Fotka z okolic Katedry


Propsteikirche św. Wojciecha w Akwizgranie był kolegiatą klasztoru kolegiackiego i został konsekrowany w 1005 roku. Jest to drugi najstarszy kościół w mieście po katedrze w Akwizgranie.




W mieście zachowały się dwie stare bramy - Marschiertor z XIII wieku.




oraz Ponttor z drugiej połowy XIII wieku.




to już nie pomne co to, ale może być


Jak kogoś stać to może kupić sobie takie mini-cacko


takie dziwy w Aachen


która godzina?




Detale


Fajny róg Ratusza


Ratusz od strony Katedry


??


Pusta rankiem uliczka


Takie jakieś mi się zrobiło


To nie wiem co to


ostatnie zdjęcie z Akwizgranu. Nie licząc nieciekawych budynków których NIE pokazałem to chyba jednak w sumie dość ładnie tam, byłem zbyt ostry w poprzednim odcinku


A to już zdjęcie z postoju na kawę i croissanty na autostradzie w Belgii.


Autostrady w Belgii są darmowe i oświetlone (tylko przy granicy z Holandią na takiej małej bahnie nie było lamp)
Wszyscy jadą równo 120km/h, mało kto wyprzedza, po prostu sobie jadą....

Next stop - ROUEN - mamy tam 2000 takich budynków jak te parę....

tony montana napisał(a):która godzina?

Prawie siódma

Czujna !

Rouen cz.1

Jako, że miało być nieco informacji praktycznych. Na autostrady można wydać we Francji sporo kasy, a czasem można dojechać na miejsce np. 10 albo 15 minut szybciej tylko.
Do Rouen jedziemy przez Francję bezpłatnymi drogami - trochę autostrad i szeroka D939, momentami dwupasmowa schodząca do jednopasmówki do jakiś czas - kierunek Abbeville, potem darmowa A28.

Parkujemy darmowo na zacienionym parkingu Boulingrin.
https://goo.gl/maps/6GjnrExyas7y2Ndf6
Z parkingu do centrum idzie sie w dół, co oznacza niestety, że potem trzeba się nieco wspiąć ale z takimi widokami






Po chwili natrafiamy na tył Opactwa Saint-Ouen


Opactwo wybudowane oczywiście w stylu gotyckim


Niestety częściowo w remoncie, ale i tak długo zbierałem szczękę z ziemi.


Po chwili wchodzimy na taką uliczkę


Nadal mam problem ze znalezieniem szczęki....


Centrum Rouen jest po prostu CUDNE


Jeszcze nie wiemy, że za parę tygodni spędzimy tutaj 5 nocy, a teraz jesteśmy tylko po drodze, zobaczyć katedrę i zjeść, zatem szaleństwo fotografowania trwa


Zwykła uliczka w Rouen


totalnie zwykłe domy w Rouen


obok tego miejsca za parę tygodni będziemy przechodzić jeszcze wiele razy


Pierwsze zetknięcie z kościołem Saint Maclou


St. Maclou to kościół zbudowany w stylu gotyku płomienistego, z rzeźbionymi drewnianymi wrotami z okresu renesansu.


ech


Sąsiednie kamieniczki tez sroce spod ogona nie wypadły




powoli dochodzimy do miejsca, gdzie szczękę zbieraliśmy najdłużej




To oczywiście Katedra Najświętszej Marii Panny w Rouen. Pierwszy kościół powstał na tym obszarze już w VII wieku. Najprawdopodobniej świątynia ta została zniszczona (lub uszkodzona) podczas ataku wikingów w IX wieku. Co ciekawe ich przywódca, znany z serialu "Wikingowie" Rollo, został tu ochrzczony, a po śmierci pochowany. Wnuk zdobywcy Ryszard I Nieustraszony rozbudował romańską katedrę. Niestety spłonęła ona od uderzenia pioruna. Budowę nowej świątyni rozpoczęto w XII wieku, ale dwukrotnie przerywały ją kolejne pożary (w 1200 i w 1384 roku).


Znana z wielu obrazków Moneta, o dziwo na placu nie ma milionów ludzi. Katedra była świadkiem wielu historycznych wydarzeń. Sprowadzono tutaj i pochowano serce króla Anglii i krzyżowca - Ryszarda Lwie Serce. W 1431 roku, na oddalonym o ok. 500 metrów od świątyni placu targowym (będziemy), spalono Joannę d’Arc - późniejszą świętą Kościoła, której proces odbywał się w sąsiadującym z katedrą Pałacu Biskupa.




W okolicy też bidy nie mo








Katedra jest ogromna, ze względów ilości zdjęć ograniczę sie tylko do kilku








Wychodzimy na zewnątrz


CUDO




cdn

Pięknie. Rouen bardzo w moim guście . Proszę o więcej .
A przy okazji o parę szczegółów kosztowych - za ile można tam zjeść i się przenocować?

marze_na napisał(a):Pięknie. Rouen bardzo w moim guście . Proszę o więcej .
A przy okazji o parę szczegółów kosztowych - za ile można tam zjeść i się przenocować?

Kiedyś będzie więcej

Zjeść - bardzo fajna knajpka jest na rogu Placu du Vieux Marche - nazywa się JM's Cafe (niby cafe - ale to naprawdę fajny lokal)
jedliśmy tam dwa razy i mamy porównanie jakości do innych miejsc
(choć ja poza tym miejscem zawsze jadłem moule - Marinere albo avec creme)
Ceny w JM's - jak to we Francji - wysokie

Przenocować - ja trafiłem miły apartman tak 1,5 km od centrum za..... 237 Euro za 5 nocy za cztery osoby.
Ale zwykle ceny są dużo wyższe

Rouen piękne , a katedra z tych "naj" długo czeka na naszą wizytę . . . jeszcze poczeka do wiosny
Wspaniałości z pierwszej strony zapowiadają ucztę dla oka - będę śledził


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Rouen piękne , a katedra z tych "naj" długo czeka na naszą wizytę . . . jeszcze poczeka do wiosny
Wspaniałości z pierwszej strony zapowiadają ucztę dla oka - będę śledził


Pozdrawiam
Piotr

Tak, Katedra to jest "first class of the first class"
Ale całe stare miasto bardzo urokliwe

ROUEN cz.2

Dalej w Rouen jest równie pocztówkowo. Nie każdy wie, ale Rouen już w 911 roku zostało stolicą Księstwa Normandii i jest nim po dzień dzisiejszy. Było jednym z największych i najlepiej prosperujących miast średniowiecznej Europy. Swój rozwój zawdzięczało produkcji materiałów, ze sprowadzanej z Anglii wełny i eksportowi wina z Burgundii i Szampanii. Dzięki portowi na Sekwanie wysyłano towary do całej Europy.


Wspaniałe przykłady architektury szkieletowej


Idziemy Rue du Gros Horloge w kierunku słynnego zegara a dalej placu na którym została spalona na stosie Joanna d'Arc


Gros-Horloge to XIV-wieczny zegar astronomiczny w Rouen w Normandii. Zegar jest zainstalowany w renesansowym łuku, zaś jego mechanizm jest jednym z najstarszych we Francji bo powstał w 1389 roku.






Owieczki i inne detale


od drugiej strony - od placu de Vieux Marche


Idziemy dalej Rue du Gros Horloge


look do tyłu




Tutaj domy "lecą na siebie"


Dochodzimy do Place du Vieux Marche. To tutaj w 1431 r. spalono Joanne d’Arc.
Stoi tu m.in kościół St Joan of Arc's Church


Przyszła patronka Francji twierdziła, że otrzymała widzenie od Boga, podczas którego dostała polecenie wydobycia ojczyzny spod panowania angielskiego w trakcie wojny stuletniej. Utrzymywała, że przemawiają do niej głosy świętych: św. Michała, św. Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Małgorzaty, które wzywały ją do tego, by chwyciła za broń i pociągnęła za sobą innych


W końcu kwietnia 1429 r. zebrała armię, bardzo szybko doprowadziła do odbicia Orleanu 5-8 maja, torując drogę przyszłemu następcy tronu Karolowi VII do odbicia terenów północnej i wschodniej Francji z rąk burgundczyków i Anglików.


Została wzięta do niewoli przez burgundczyków i sprzedana Anglikom za 10 tys. liwrów. Ci przekazali ją z powrotem Francji. Stanęła przed kościelną komisją inkwizycyjną, zarzucono jej czary, nieobyczajność, herezję, oskarżono o konszachty z siłami nieczystymi. W sumie Joannie d’Arc postawiono 70 zarzutów. Proces i przesłuchania trwały wiele miesięcy. Osaczona przez teologów, początkowo odwołała swoje zeznania. Wyrok złagodzono, miała spędzić resztę życia w więzieniu. Kiedy jednak zdała sobie sprawę, że byłaby to zdrada nie tylko Francji, króla, ale przede wszystkim samej siebie, potwierdziła swe pierwotne zeznania. Komisja inkwizycyjna przekazała Joannę d’Arc Anglikom, a ci 30 maja 1431 roku w Rouen spalili ją na stosie.
Okolice Le Bûcher de Jeanne d'Arc (rzekomo w tym właśnie miejscu był stos)


Kamienice na placu






Jemy i wracamy powoli do auta - spędziliśmy tu 3 h, ale Bretania czeka


Ile za dobę?


Poza ścisłym centrum są pustki - w końcu to niedziela


Mijamy jeszcze takie cuda - Temple St, Eloi




Idziemy w kierunku Sekwany jeszcze na chwilę


To tutaj uderza w nas po raz pierwszy czystość miast w tej części Francji - którą będziemy podziwiali jeszcze nieraz


to już nie wiem co to było




Sekwana w Rouen


Most


Teraz już naprawdę musimy isć do auta, przed nami jeszcze sporo drogi, z przystankiem aby zobaczyć z daleka Mont St Michel, chcąc nie chcąc przechodzimy jednak znów koło Katedry w Rouen


W sumie dobrze bo jeszcze od strony południowej jej nie widzieliśmy








wczesno niedzielnopopołudniowe Rouen




Podsumowując: Rouen to chyba jedno z najpiękniejszych miast średniej wielkości, jakie widziałem.
Nie jest to kategoria miast typu Londyn, Rzym czy Paryż, ani z kolei jakiś malutkich uroczych villages.
I jeśli mam porównać np. do Amiens, czy Kolonii które także zobaczyliśmy to Rouen jest o klasę wyżej.

I jak już wiecie - to dopiero początek naszej przygody z Rouen - wrócimy tu jeszcze na dłużej za jakiś czas.

next stop

Fajne to Rouen
Dałbyś rade pisać nawet hasłowo, ile czasu jechaliście np do Rouen, gdzie spaliście, itp ? Ceny nieistotne, bo sobie można sprawdzić

dzięki, pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):Fajne to Rouen
Dałbyś rade pisać nawet hasłowo, ile czasu jechaliście np do Rouen, gdzie spaliście, itp ? Ceny nieistotne, bo sobie można sprawdzić

dzięki, pozdrawiam, Michał

Z Gdyni do Akwizgranu - wyjazd 4.00 rano w sobotę, przyjazd ok 16.30
bestprice Hotel Aachen Hauptbahnhof za 79 Euro (bez parkingu), ale damrowy parking niedaleko dawałem linka już do mapki.
Wyjazd z Akwizgranu w niedzielę kolejnego dnia ok 450 km do Rouen - tam bylismy chyba koło 12-13
potem z Rouen z krótkim przystankiem przy Mont St Michel (do MSM - ok 250km, ok 2,5 h)
i potem do Saint Brieuc w Bretanii nieco ponad 100 km jeszcze - półtorej godziny
W Saint Brieuc mieszkaliśmy w hotelu Campanile przy samym dworcu - cena za cztery noce nie jest tajemnicą - 272 Euro za trójkę (nieduża)
W hotelu dobrze wyposażony bar, w ktorym piliśmy piwo, bretońską whisky z Armoryki etc
parking kosztuje tam 5 Euro za dobę, ale po co, skoro od 19 do 9 rano jest darmowy duży parking 200 metrów od hotelu (za szlabanem) - wszystko napiszę

Potem byliśmy trzy noce w Bayeux - hotel Premiere Classe za 187 Euro za trzy noce za trójkę (mała)
hotel bez baru, parking w cenie

Z powrotem apartament City Apartment am Dom przy samej katedrze za 93 Euro, niestety bez parkingi i za parkowanie w podziemnym parkingu pod katedrą zapłaciłem 11 Oiro

Drugi wyjazd:
wyjazd 4 rano z Gdyni, ok 17 w Brukseli, Residence Vleurgat za 99 Euro (taniocha jak na stolicę Belgii za 4-osobowy) to był apartament po prostu blisko Cafe Belga (kto zna Taco to wie)
potem 350 km do Rouen (3,5h) - apartament Le Saint Just avec salle de sport za 237 Euro za 5 nocy za czwórkę z parkingiem
i z powrotem w Weimarze A&O za 79 Euro - na parkingu nie było już miejsc ale 100 metrów dalej przy sklepie rowerowym były
Z Rouen do Weimaru ok 900km, potem 800 do domu

mam nadzieję, że pomogłem

tony montana napisał(a):
Z Gdyni do Akwizgranu ... mam nadzieję, że pomogłem

Tak, dziękuję Dla mnie takie "technikalia" wyjazdów są bardzo ważne, bo to pozwala mi sobie szacować i kalkulować
Dzięki wielkie

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):

tony montana napisał(a):
Z Gdyni do Akwizgranu ... mam nadzieję, że pomogłem

Tak, dziękuję Dla mnie takie "technikalia" wyjazdów są bardzo ważne, bo to pozwala mi sobie szacować i kalkulować
Dzięki wielkie

pozdrawiam, Michał

Spoko, też uwielbiam planowanie, to część wakacji już niemal
Jaki apartament w danym miejscu wybrać, czekać na okazje, gdzie najlepiej zaparkować, aby nie tułać się za dużo po outskirtsach (nie zawsze się udaje)
Jaką drogę wybrać (wcześniej i realnie biorąc pod uwagę aktualne warunki drogowe

Mont-Saint-Michel z daleka

Jako, że z Rouen mamy jeszcze kawał drogi (ponad 350km) do naszego pierwszego miejsca docelowego na 4 noce (bretońskie Saint -Brieuc), to decydujemy się na zjechanie parę km od głównej drogi i zobaczenie choćby z daleka Opactwa Mont-Saint-Michel.
https://goo.gl/maps/xEmTrwmRJkpKm5mg7
Parkujemy przy budce z frytkami - można tam na chwilę zaparkować (ale nie jest to żaden oficjalny parking), kupujemy po dwie porcję dużych frytek i idziemy w prawo.

Przechodzimy mało legalnie przez płotek przy bramie przy zabudowaniach - robią tak wszyscy i idziemy kawałek w kierunku opactwa
https://goo.gl/maps/bJN3ogdKEuxMZHJ96

Zoomuję


Generalnie stąd jest to kawał drogi, ale dojść jakoś można (przy samym opactwie tylko gdy jest NISKIE MORZE)


na zoomie wygląda to na spoko osiągalne, w rzeczywistości trzeba iść iść i iść




Tu na dowód, że nie sami weszliśmy na teren (my już wracamy)


ponieważ z założenia mieliśmy rozprostować nogi a kierowca czyli ja - odpocząć


Po kolejnej godzinie z hakiem na wczesny wieczór dojeżdżamy do naszego Saint-Brieuc. Od razu lądujemy na z góry upatrzony parkingu o nazwie Robbien
https://goo.gl/maps/257F3MsjpLw3a78R8
Jak widać on jest na środku mapki a nasz Campanile na północ od niego - spacerkiem 2-3 minuty.
"Nasz" parking ma jasno określone zasady - płacisz od 9-19 za każde rozpoczęte 15 minut (ale dwie pierwsze godziny są free)
Ale jeśli jesteś turystą jak my - i wyjeżdżasz na zwiedzanie przed 9 rano i wracasz po 19 (jak zawsze my) - zapłacisz 0 Euro.
Fajne jest też to, że parking jest za szlabanem, coprawda niestrzeżony, no ale szlaban ROBI i jest bardzo duży


W samym hotelu po rozlokowaniu zamawiamy alkohole i oglądamy godziny pływów - są tu największe w Europie.


Z samego rana dnia następnego w poszukiwaniu boulangerii oglądam trochę miasteczka








Są też takie budynki




Najciekawszy jednak w Saint-Brieuc wydaje mi się sam dworzec kolejowy (który de facto widzimy z okna hotelu)


Od naszego hotelu prowadzi na niego "napowietrzne" przejście - centrum, które przed chwilą pokazywałem, jest kawałek ZA dworcem






Po śniadaniu stwierdzamy, że dziś pojedziemy najpierw nad morze (a właściwie Kanał La Manche)
Jedziemy zatem do Cap Erquy
https://goo.gl/maps/ME2nnnpMM2Lm7p356

Po drodze zatrzymujemy się jednak na jednym z punktów widokowych, pogoda na razie bez szaleństw, ale zimno nie jest.




Po chwili dojeżdżamy do miejsca docelowego


Zostawiamy auto na bezpłatnym parkingu w małym lasku i idziemy w takich okolicznościach przyrody


Czujemy się jak na wrzosowiskach z "Psa Baskervillów"


Humory dopisują


Po chwili dochodzimy do wody


Klimat ewidentnie nieco wyspiarski


No ale w końcu to Bretania - kraina celtycka


Zgodnie stwierdzamy że jest tu COOL


To, co lubimy czyli ścieżki




i dużo wody


Kolejny przystanek: Cap Frehel

Piękne miejsca. Super fotki. Okolice znane mi z wakacji jeszcze z czasów dziecięcych/wczesnonastoletnich - znajomi znajomych mieli wielki dom niedaleko Saint Brieuc i stamtąd eksplorowaliśmy Bretanię i trochę Normandii.

Na Mont St. Michel nie planowaliście wchodzić? Pamiętam, że w środku to bardzo fajne miejsce było.

Akwizgran udało nam się odwiedzić w zeszłym roku - też mamy podobne odczucia - trochę fajnych miejsc ale ogólnie bez szału. Zdecydowanie bardziej podobało nam się w Trewirze - chociaż do katedry nie udało nam się wejść bo albo już była zamknięta albo jeszcze nie otwarta .