Beskidy.

Dzisiaj wszędzie słaba pogoda , ale może jutro się uda
Póki co wrzucę zdjęcia z wycieczki sprzed 4 tygodni.

14 maja (niedziela): Komorni Lhotka - Mala Prašiva (706 m) - Kotař - Komorni Lhotka

Mała pętelka (17 km) i mało imponujące wysokości n.p.m. Ale spacerek przyjemny

Startujemy z miejscowości Komorni Lhotka (po polsku: Ligotka Kameralna ) Szybko docieramy na szczyt Małej Praszywej, na którym stoi schronisko:



oraz drewniany kościół św. Antoniego Padewskiego z 1640 roku:





W kościółku bardzo ładnie:





a w schronisku oczywiście piwo :



Z Małej Praszywej rozciąga się ładny widok na Łysą Horę:





Później idziemy przez piękny bukowy las:



W okolicach Kotarza spotykamy wiewiórkę :



i domykamy pętelkę, schodząc do Ligotki Kameralnej (ładna nazwa ):



Ciekawa wycieczka (mało popularny szlak, choć na Małej Praszywej sporo ludzi) w pięknej okolicy

Pozdrawiam

Dzisiaj słabo z pogodą, burza za burzą... Ale wczoraj było bardzo ładnie i wylądowaliśmy w pięknej podbeskidzkiej miejscowości, oczywiście w Czechach

15 czerwca (czwartek): Štramberk - część pierwsza

Štramberk to miasto na Morawach położone u podnóża Beskidu Śląsko-Morawskiego. Dobra alternatywa dla wycieczek górskich po tymże Beskidzie. (Mam wrażenie, że przeszliśmy już wszystkie beskidzkie szlaki po czeskiej stronie ) Tu też można się nieźle nachodzić

Miasto zostało założone w 1359 roku przez syna króla Jana Luksemburczyka. To, co najbardziej charakterystyczne, to zespół ponad 80 wołoskich chat zrębowych z XVII i XVIII wieku, kręte brukowane uliczki oraz pochyły rynek z barokowymi kamieniczkami.

Zwiedzanie zaczynamy od tego, co w Štramberku najważniejsze - pozostałości zamku Strahlenberg należącego do Templariuszy z wieżą o nazwie Truba górującą nad miasteczkiem:





Wstęp na wieżę - 40 koron od osoby.



Wchodzenie można sobie urozmaicić liczeniem zwisających to tu, to tam czarownic :



Ach, ci Czesi

Sądziłam, że będą tu pustki; w końcu Czesi nie świętują Bożego Ciała. Zapomniałam o wycieczkach szkolnych :



Z tarasu widokowego Truby roztacza się piękny widok na miasteczko i malowniczą okolicę. Na pierwszym planie rynek:



na którym znajduje się browar z restauracją:



Niestety, wszystkie stoliki zajęte, więc zjemy tutaj:



Ceny więcej niż przyzwoite, pyszne jedzenie i miejscowe piwo

Jeszcze spojrzenie na rynek i Trubę:



a potem wstępujemy do piekarni (jednej z kilku) štramberskich uszu - miejscowego specjału, ciasteczek o smaku piernika przypominających kształtem zwiniętą rurkę:



Z Wikipedii:
Legenda mówi, że tradycja pieczenia tutejszych uszu zrodziła w związku z najazdem tatarskim na okolice miasta w 1241 roku. Mieszkańcy Štramberka ukryci na wzgórzu wypuścili wodę ze zbiornika, zatapiając obóz wroga (według innego podania powódź miała spowodować wyjątkowo obfita burza). Podczas przeszukiwania obozu Tatarów mieszkańcy miasta mieli znaleźć worek wypełniony odciętymi i solonymi uszami chrześcijan, przygotowanych do wysłania na dowód zwycięstwa tatarskiemu chanowi. Jeszcze inne podania mówią, że uszy mają przypominać wieżę w formie walca określaną nazwą Trúba.

Mijamy kilka pięknych drewnianych domów:



Więcej zobaczymy za kilka godzin, pod koniec spaceru po miasteczku.

A tymczasem docieramy do bramy Parku Narodowego (Národní sad) położonego na stokach góry Kotouč, gdzie znajduje się m.in. jaskinia Šipka.



Ale o tym napiszę następnym razem, jeśli znajdą się zainteresowani

romuald22 napisał(a):

maslinka napisał(a):...
Ale o tym napiszę następnym razem, jeśli znajdą się zainteresowani

Nie sądzę aby byli tacy.

Tak właśnie myślałam

Pääkäyttäjä napisał(a):Nie czytam, nie obserwuję

Trudno. I tak zamierzam pisać

romuald22 napisał(a):Nie myśl. Pisz.

To już chyba jutro, bo tu "Hobbit" (po raz kolejny) leci

Hercklekot napisał(a):Štramberk - dawno nie byłem - fajnie sobie przypomnieć, a może na weekend wyskoczę za Olzę... Fajowa relacja jak zwykle!

Dzięki Štramberk jest super! Byliśmy tam drugi raz, z tym, że za pierwszym mieliśmy słabą pogodę, Truba była w remoncie i mało wtedy zobaczyliśmy.

Właśnie zajadam Štramberskie ušy. Pasują do piwa

tony montana napisał(a):Bardzo ladne miasteczko
I kamieniczki eleganckie

Zgadza się. Jest tam bardzo urokliwie


15 czerwca (czwartek): Štramberk - część druga

Wchodzimy do Parku Narodowego położonego na stokach góry Kotouč. Największą ciekawostką w tym miejscu jest jaskinia Šipka, w której znaleziono fragment żuchwy neandertalskiego dziecka oraz szczątki niedźwiedzia jaskiniowego:





W 1960 roku jaskinia została uznana za pomnik przyrody.

Tuż obok niej znajduje się punkt widokowy z ładnym pohledem na centrum Štramberka i Trubę w roli głównej:





oraz na Bílą horę (Białą Górę), na zboczach której, w starym kamieniołomie, powstał ogród botaniczny, do którego za chwilę pójdziemy:



W Parku Narodowym, poza jaskinią, znajduje się wiele pomników i innych obiektów poświęconych znanym Czechom lub istotnym wydarzeniom, np. pomnik Wacława I:





kamienny krzyż z rzeźbą Matki Boskiej powstały na miejscu krzyża, w który uderzył piorun:



czy popiersie Leoša Janáčka - czeskiego kompozytora urodzonego w pobliskich Hukvaldach:



Jednak znacznie bardziej interesuje mnie wiewiórka :



Wychodzimy na punkt widokowy:



Znajduje się tu popiersie Bedřicha Smetany - czeskiego kompozytora okresu romantyzmu. Czas na odpoczynek w cieniu (słoneczko daje popalić!) i smarowanie kremem z filtrem:



Moglibyśmy pochodzić jeszcze po parku, ale robi się późno, a chcemy zajrzeć do ogrodu botanicznego. Po drodze mijamy lawendę w pełnym rozkwicie :



i kolejną drewnianą chatę:



Przez płot podglądam też pewną uroczą kotkę:



Bramy ogrodu w czerwcu są otwarte tylko do 17:00, więc musimy się śpieszyć, bo mamy niecałą godzinę. Wstęp jest bezpłatny, można coś wrzucić do puszki.



Ten ogród botaniczny i arboretum powstał w 1998 roku na terenie dawnego kamieniołomu wapienia:



Obecnie występuje tu około 1200 gatunków roślin. Widzieliśmy też wielkie niebieskie ważki i jedną zieloną żabę

W maju 1999 roku na dnie kamieniołomu odkryto jaskinię (43 m), która uzyskała nazwę Pouťova:





Pod kratą są ustawione drabiny, którymi można zejść na dno jaskini, tzn. turystom nie wolno.

Przykucam nad brzegiem bajorka:



i obserwuję żabę :



Jak na ogród botaniczny, to różnych okazów roślin jest tu stosunkowo mało, a przynajmniej nie są one wyeksponowane. Może to i dobrze, bo wszystko wygląda naturalnie.

Nenufary (o ile to są nenufary ) prezentują się wyjątkowo pięknie:



Oprócz natury jest tu też coś dziwacznego - niby antyczne ruiny :



To rodzaj labiryntu z greckimi kolumnami W końcu trzeba jakoś uzasadnić nazwę "ogród botaniczny i arboretum"

To miejsce bardzo fajnie prezentuje się z góry, ale to pokażę w następnej, ostatniej odsłonie Štramberka

piotrf napisał(a):Fajnie tam , dzięki za pokazanie ciekawego miejsca . Przejeżdżałem tamtędy razy kilka , ale zawsze Nowy Jiczyn , albo Ołomuniec był miejscem przystankowym

W Nowym Jiczynie (i Starym) też byliśmy. W Ołomuńcu 3 razy, bo bardzo lubimy to miasto

piotrf napisał(a):a tu takie ciekawostki - to utwierdza w przekonaniu , że boczne drogi kryją skarby

Zawsze

Pozdrawiam

15 czerwca (czwartek): Štramberk - część trzecia

Wychodzimy nad kamieniołom i podziwiamy widoki:



Radhošť po lewej i Velký Javorník po prawej:



Wnętrze kamieniołomu:





Antyczny labirynt :



Część z jaskinią:



I jeszcze rzut oka na całość ogrodu botanicznego z innej perspektywy:



Idziemy dalej ścieżką wśród zieleni w stronę centrum Štramberka:



Oglądamy z góry zabytkowy budynek szkoły znajdujący się przy wejściu do parku narodowego:



Štramberska Truba coraz bliżej:



Zanim tam dojdziemy, wstąpimy jeszcze do drugiego kamieniołomu:



w którym powinny żyć te płazy:



Niestety, bajorko wyschło

Znowu jesteśmy w centrum Štramberka i podziwiamy drewniane chaty:



Wodnik Szuwarek czy Jožin z bažin? :



Najwięcej pięknych domów jest na ulicy Horní Bašta, która powstała w XVII wieku:



Nad ulicą góruje właśnie Górna Baszta zamku:





Uliczka ma wyjątkowy klimat:





Powoli opuszczamy piękny Štramberk. Żegnają nas owieczki :



Miasteczko bardzo nam się podobało. Oprócz widoków z Truby, urokliwego rynku i uliczek z drewnianymi chatami oferuje trochę świętego spokoju w parku narodowym czy w ogrodzie botanicznym. Polecam

Pozdrav