Beskidy.

Wczoraj na Pilsku

maslinka napisał(a):Podobnie jak Radhošť

Na Radhošť można dosłownie wjechać autem (parking Pustevny), dojeżdża tu też autobus z Rožnova
Z drugiej zaś strony - nie ma to jak zjeść sztramberskie uszy albo frgal czy tam bramboraka i popić Kofolą

Nefer napisał(a):Lubię takie mało popularne szlaki. Mnie tam tłumy w górach nie są potrzebne do szczęścia

W drodze na Łysą to niestety mało prawdopodobne. Tam tłumy są takie, jak na Krupówkach Choć np. zimą z kolegą z Ostrawy wybraliśmy połazić w okolice Ovčárny - przez 4h spotkaliśmy zaledwie dwie osoby...

Pääkäyttäjä napisał(a):W drodze na Łysą to niestety mało prawdopodobne. Tam tłumy są takie, jak na Krupówkach ...

To ja dziękuję bardzo, nawet nie będę się tam wybierał.

greenrs napisał(a):Wczoraj na Pilsku

Tylko pozazdrościć spaceru i pięknych widoków.

Pääkäyttäjä napisał(a):W drodze na Łysą to niestety mało prawdopodobne. Tam tłumy są takie, jak na Krupówkach

Niezupełnie...
Wszystko zależy od tego, który szlak się wybierze. Podchodząc żółtym od zbiornika Šance, spotkaliśmy w sumie może 7 osób, na całym szlaku, który ma 7 km.

Greenrs, super pogoda i piękne zdjęcia

maslinka napisał(a):

Pääkäyttäjä napisał(a):W drodze na Łysą to niestety mało prawdopodobne. Tam tłumy są takie, jak na Krupówkach

Niezupełnie...
Wszystko zależy od tego, jaki szlak się wybierze. Podchodząc żółtym od zbiornika Šance, spotkaliśmy w sumie może 7 osób, na całym szlaku, który ma 7 km.

Zgadza się, ale jak ktoś się nie zna i wybierze się na Łysą idąc z Ostravicy (albo zostawiając auto przed opičarną vis a vis transformatora) lub "na lajcie" z Papežova (stąd raz na Łysą wypluwałem płuca na rowerze) lub Visalaj to się może zdziwić, że tam tyle ludzi V Papežově parking jest tak mały, że trzeba się zastanowić, gdzie auto zostawić w razie "W"

Przy zbiorniku Šance to chyba nawet zaparkować nie ma gdzie, co (poza zostawieniem auta vis a vis stacji kolejowej w Ostravicy)? Żółty szlak, jak dobrze pamiętam, łączy się z czerwonym chyba już na samej górze, jakieś cca 2 km od miejsca docelowego

Dla wielu Czechów, jedyna słuszna droga na Łysą, to właśnie tędy...

Pääkäyttäjä napisał(a):Przy zbiorniku Šance to chyba nawet zaparkować nie ma gdzie, co (poza zostawieniem auta vis a vis stacji kolejowej w Ostravicy)?

Tak źle nie jest. Zostawiliśmy auto przy drodze w przysiółku Mazak (kilka samochodów już stało, jeden za drugim).

Pääkäyttäjä napisał(a):Żółty szlak, jak dobrze pamiętam, łączy się z czerwonym chyba już na samej górze, jakieś cca 2 km od miejsca docelowego

Ten żółty (bo jest jeszcze inny, z Malenovic) dochodzi do czerwonego (który prowadzi asfaltem z Visalaj) praktycznie na samiutkim szczycie, 400 m od "betonowego potwora".

Czerwony szlak z Ostravic jest najciekawszy widokowo (a jak się zaparkuje koło Opičarni, również najkrótszy), więc trudno się dziwić, że jest taki popularny

maslinka napisał(a):Tak źle nie jest. Zostawiliśmy auto przy drodze w przysiółku Mazak (kilka samochodów już stało, jeden za drugim).

No tak, w Mazaku to tak - bo przy samym zbiorniku to nie ma gdzie.

maslinka napisał(a):Ten żółty (bo jest jeszcze inny, z Malenovic) dochodzi do czerwonego (który prowadzi asfaltem z Visalaj) praktycznie na samiutkim szczycie, 400 m od "betonowego potwora".

Betonowy potwór? Wieża TV?

Czerwony szlak z Ostravic jest najciekawszy widokowo (a jak się zaparkuje koło Opičarni, również najkrótszy), więc trudno się dziwić, że jest taki popularny

Ja przy transformatorze więcej nie parkuję. Raz, że jakiś czas temu były problemy z włamywaniem się tam do aut (albo ktoś dla sportu szyby wybijał) a dwa - to pójście na łatwiznę i moja mnie raz wręcz opieprzyła (lubię góry ale jestem ciut leniwy)

Pääkäyttäjä napisał(a):Betonowy potwór? Wieża TV?

Tak, tak na niego mówimy

Pääkäyttäjä napisał(a):Ja przy transformatorze więcej nie parkuję. Raz, że jakiś czas temu były problemy z włamywaniem się tam do aut (albo ktoś dla sportu szyby wybijał)

Uuu, w Czechach Dla nas to taki bezpieczny kraj
My od tego szlaku zaczynaliśmy, teraz chcemy "zaliczyć" wszystkie pozostałe, a trochę tego jest.

maslinka napisał(a):Uuu, w Czechach Dla nas to taki bezpieczny kraj
My od tego szlaku zaczynaliśmy, teraz chcemy "zaliczyć" wszystkie pozostałe, a trochę tego jest.

Osiem lat mieszkania jednak utwierdza mnie, że to fakt. W Czechach nigdy mi nikt auta nie uszkodził, w Polsce - nie upłynęła ani godzina a ktoś auto porysował pod wynajmowaną chatą we Wrocku... Tam (Ostravice) jakiś czas temu były takie akcje, właśnie tam obok transformatora oraz w Papežově. Na razie jest spokój.

Tak, trochę tego jest - ja mam cel zjeździć te miejsca na rowerze

Cześć Wszystkim.

Dziś była rzeczona wcześniej Łysa Góra (oczywiście ta w Czechach). Pogoda niepewna, więc na ostatniej stacji BP w Kraju zastanawialiśmy się czy jednak nie zmienić na coś krótszego i bliżej.
Wstrzeliliśmy się idealnie w pogodę. Zaczęło na dobre padać, kiedy byliśmy już w samochodach.

Trasa niebieskim (Mazak) i dalej czerwonym (niezła ceprostrada na ostatnim odcinku).
Ludzi sporo, ale bez dzikich tłumów.
Całkiem fajna wycieczka wyszła.

Pozdrawiam
Interseal.

Interseal. napisał(a):Wstrzeliliśmy się idealnie w pogodę.

Stare wygi tak mają...

Gratulacje,
Wojtek

Franz napisał(a):Stare wygi tak mają...

Taaa...6, 8 i 12 lat, to połowa składu wycieczki.
Dla nich gratulacje.

Pozdrawiam.
Mariusz.

Interseal. napisał(a):Trasa niebieskim (Mazak) i dalej czerwonym (niezła ceprostrada na ostatnim odcinku).
Ludzi sporo, ale bez dzikich tłumów.
Całkiem fajna wycieczka wyszła.

Podchodziliście tak, jak my schodziliśmy. Fajnie, że tak się wstrzeliliście w dobrą pogodę
Może wrzucisz jakieś fotki?

My w miniony weekend stacjonarnie i imprezowo

Pozdrawiam.

Wrzucę, kiedy wrócę.
Być może już w czwartek.
Zostawiam Breslau.

Co możesz zaproponować na kolejną familijną wycieczkę? Mały Jaworowy? (musi być jakiś wyraźny cel, widok, wieża, kapliczka itp.)

Z góry dziękuję.
Mariusz.

Interseal. napisał(a):Co możesz zaproponować na kolejną familijną wycieczkę? Mały Jaworowy? (musi być jakiś wyraźny cel, widok, wieża, kapliczka itp.)

Najlepsze cele już macie zaliczone (Radhost i Łysa Hora). Smrk jest fajny, ale raczej nie dla dzieci - długie podejście i mało ciekawostek po drodze. Ze szczytu nie ma widoków, trzeba trochę zejść, a i tak ten widok nie powala...


Fajna jest wycieczka, której tu nie opisywałam , chociaż tę trasę przeszliśmy dwa razy.

Wyjście z Moravki, a właściwie z przysiółka Bebek za Moravką. Zielonym szlakiem na Biały Krzyż i Sulov. Później przejście czerwonym szlakiem granicznym (granica ze Słowacją) na Maly Polom. Tam otwierają się piękne widoki. Powrót zrywką i niebieskim szlakiem do Bebka.

Na Białym Krzyżu (wysokość mało imponująca - 905 m), a w zasadzie jest to już Sulov, fajna knajpka "przez okienko" w chacie Sulov U Żaby:





Obok jest plac zabaw, rzeźby w kształcie żaby i jakieś krasnale.

Po drodze kapliczka:



Na szlaku granicznym piękne widoki, m.in. na Łysą Horę:



Pod koniec wycieczki (to było chyba na tej zrywce) - fajne skałki:



Trasa zajęła nam 5 godzin z ponad godzinnym siedzeniem w knajpce (coś tam pomylili z zamówieniem), jakieś 15 km pętelki, można ją skrócić lub wydłużyć. Fajna wycieczka, chociaż nie zdobywa się w zasadzie żadnego konkretnego szczytu.