Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Balkan Express cz. 2

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 09.09.2005 12:45

wiolak3 napisał(a):Zawodowcu: help! powstawiłam, to się miniatury nie otwarły...ble
albo się jeszcze robią białe ikonki z czerwonymi krzyżykami, ble, ble , ble

Gratuluję, foty wlazły! :)
Mam wrażenie że nie zawsze wstawiacie te kody co trzeba. Na stronie My Images zawsze bierzcie PIĄTY kod od góry (Thumbnail Code: Forums).
W razie czego jeszcze sie postaram pomóc.
pzdr
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 09.09.2005 13:34

Jeszcze trochę i będzie cd.
To zapowiedz odcinka, hihihi: :wink:

Obrazek
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 09.09.2005 14:39

Topi się, topi - i czas i pieniądze :-). Ale to tak jakoś będziemy pisać jak w przyzwoitym serialu... Sceny na zwłokę - zachód słońca, i 5 minut muzyki :-)


Wieczorne - poniedziałkowe 22.08 - podliczanie euro nie przynosiło żadnych lepszych wyników, a tu jeszcze przecież do Kotoru i Perastu trzeba było! Tak na otarcie łez - pochłonęłyśmy małe Niksicko - i to na pół :-). Iiiii - albo mi podniebienie "zhardziało", albo co - bo miałam wrażenie, że to takie miłe kobiece piwko :-)

Rano - a co tam! Szaleć to szaleć - dziś poranek komfortowo SE zaczniemy :-). Porwałyśmy się na autobus. Przyjechał. Nie przeczytałyśmy jak dokładnie jedzie. Widziałyśmy tylko napis Herceg Novi - a więc do granicy, więc w dobrym kierunku.
I jeszcze kierowca sprzedał nam bilety do Kotoru.

Hehehe. Nie zazna nasza dusza spokoju, oj nie... Okazało się, że autobus nie jedzie do miasta tylko do Tivatu, na prom!!! (rzućcie okiem na mapę, zobaczycie jak to wygląda - do Kotoru - rzut beretem - ale w przypadku autobusów trzeba czytać, jak to to pokonuje Bokę w kierunku Herceg Novi- czy na skróty promem, czy dokoła przez Kotor). I to był moment, kiedy znów przypomniałyśmy sobie jak się brzydko mówi. Kierowca do nas: ale przecież ja tamtędy nie miałem jechać. Patrzymy na tablicę za szybą - no tak. To po kie licho bilety nam sprzedał.... Ty draniu!!!


Szybka akcja - czasu szkoda -lecimy na przystanek. Nie chcemy juz autobusu!!! Nie mamy już kasy!!! Patrzymy - stoi obok VW transporter. Tylko pytam "Za Kotor?"; (strasznie mi się to "za" podobało - zawsze się śmiałyśmy jedna z drugiej: to chcesz do Kotoru czy dalej?). Kiwnął tylko głową - tzn. przytaknął (to nie albańskie zwyczaje, więc wiedziałyśmy, że to przytaknięcie znaczy "tak" :lol: ).
To był taki VW z pojedynczym siedzeniem obok kierowcy. Ale co nam tam! Wcisnęłyśmy się tam we dwie! Bałkańska dieta-cud zrobiła już swoje. Syczałyśmy tylko do siebie - przesuń się trochę, bo mi biodro swoją kością przedziurawisz!!!

A ten samochód prowadził pan rozwożący chleb - do Kotoru 12 km w 1.5 h - bo odwiedzaliśmy każdy maleńki sklepik z tym chlebem. Ale zobaczyłysmy cały bok Boki - jakie to ładne było!!! I Perast - znaczy się wysepkę Gospa od Skrpjela z kościółkiem (mab - ją też zobaczysz - z drugiej strony, jadąc od granicy - tylko objedź Boke a nie na prom!!!).

Kierowca super - bo na tej drodze, na której mieścił się tylko jeden samochód, trzeba była nie lada ekwilibrystyki by się minąć. A pan był mistrzem! I totalnie olewał wrzeszczących policjantów, którzy wskazywali na nas, że we dwie! na przednim siedzeniu! bez pasów! - ha. Ha. Ha. Podrzucił nas pod samą starówkę kotorską.

Widzieliście już to, prawda? A jak nie, to trzeba koniecznie!!! (To tez :-)). Cudne, maleńkie średniowieczne miasteczko przyklejone do gór, z twierdzą św. Jana (1 euro) - no coś przepięknego!!! Pogoda znów szalona - granatowe niebo nad górami i słońce w mieście!

Obrazek

A tu Wiola się cieszy i o swoim kocie o imieniu Kotor rozpamiętuje, bo tu tego małego kotorstwa dzikie tłumy!!! I przy jednym, to nam serce pękło, bo był taki biduś mały, czarny, z przeropiałymi oczątkami i darł się wniebogłosy.
Obrazek
Kiedy przykucnęłam coby mu dobre - tak jakby matczyne - słowo powiedzieć, to się boroczek w moim cieniu od razu chował.

Obrazek
No widok okropeczny. Wiola mówi: weź go do domu... Cóż... została tam sirota choć serce krwawiło...


I ten Kotor to jest na cały dzień focenia (robienia fot). I jest trochę nieporządku, ale jakby było inaczej, to chyba byłoby bardziej obco :-).
Obrazek

Obrazek


IMG]http://img352.imageshack.us/img352/3454/p82301935fg.jpg[/IMG]
A na mury twierdzy można wejść z różnych miejsc - po stromych ścieżkach i schodkach. Faaajnie.

Obrazek

Obrazek

Aha - musimy się do czegos przyznać :-). Nie było nas juz stać na te mury za 1 euro, bo w portfelu zostało 20, a tyle musiałyśmy zostawić na jutrzejszą powrotną podróż z Herceg Novi do Dubrownika...

Myśląc jak dziś wrócic do Buljaricy, a jutro z powrotem pokonać tę trasę do Herceg Novi (nie za dobre rozwiązanie taktyczne podjęłyśmy tego ranka- ale może nie będę tu pisać, bo to już nieistotne) poszłysmy "na wylotówkę", bo do Perastu już niestety nie pojechałyśmy.

Tym razem nie byłyśmy mocarzami autostopu. Chyba z 45 minut zanim zatrzymał się chłopak jadący...!!!!!!!! nie nie, nie VW :-). To było popołudnie francusko-niemieckie. Z chłopakiem dojechałyśmy do Radanovici. Jak tylko wsiadłyśmy wyłączył radio, w którym to czarnogórskie, wszędzie obecne disco folkopodobne (na początku to się człowiek ubawi, bo to taka egzotyczna muzyka, ale po kilku dniach można mieć dość...) i włączył popłakującą Celine Dion :-).

Potem - audica - do Lastvy (140 km/h na zakrętach, chłop taaakie dziary na rękach miał, przekrwione oczy, alkoholowy oddech i pytanie: a może nie musicie dziś wracać do Petrovaca?). Uff. Przetrwałyśmy. Potem do Budvy - renault 5!!! - NARESZCIE!!! Tak chciałyśmy się tym przejechać!!! I znów - we dwie na przednim siedzeniu. Za kierownicą - staruszek potężnych kształtów. Z tyłu jechały warzywa, oliwa z oliwek i inne pyszności - na targ. Co chwilę pytał czy jesteśmy "dobre cery" - hihi.

A z Budvy - już do Buljaricy... VW Passat. I tu jesteśmy winne kierowcy akcję reklamową - bo to był Samir z Motelu deLux - w miejscowości Veliki Pijesak na drodze z Baru do Ulcinja. Serdecznie zaprasza - cytujemy (w wolnym przekładzie :-)) - bardzo fajne pokoje po 10 euro od osoby - z łazienkami, klimą - nowy obiekt. Za rok będzie też restauracja.
Z wdzięczności dla pana kierowcy - polecamy wszystkim!

I emocje już opadły. Na campie wieczorem spotkałyśmy jeszcze parę z Łodzi. Wczoraj ich auto - brązowego peugeota - widziałyśmy we Vranjinie. Taką pamięć koszmarną mam, że wiele niepotrzebnych rzeczy zapamiętuję no i zapamiętałam auto i rejestrację. Nie dojechali do campu, bo się im coś tam w aucie zepsuło i czekał ich powrót do Polski z prędkością 50km/h. Ale ci giganci przejechali już północ Chorwacji, Serbię, Macedonię, Albanię i mieli zamiar wracać przez Bośnie.

Zaprosili na wieczorne winko, ale o 23 niestety byłyśmy już nieżywe - trza było się psychicznie i duchowo nastawić na to, jak dojechac z Buljaricy do Herceg Novi i czy jesteśmy w stanie wymodlić cud...

Uprzedzając za moment fakty, by nieco odcinek wydłużyć, zacytuję starą historię:

Wchodzi facet do księgarni i prosi o kryminał. Ale taki, w którym dopiero na ostatniej stronie jest napisane kim był morderca.
Na to sprzedawczyni: - O! To jest świetne. Dopiero z ostatniej strony dowie sie pan, że mordercą był ogrodnik!

Tak więc wbrew zasadom filmów Hitchcocka, obniżymy napięcie dodając, że cud się zdarzył!!!! Ale o tym w przyszłym tygodniu, bo to juz naprawdę chyba ostatni odcinek będzie. Albo nie! Zrobimy potem Balkan Express 1/2, albo Balkan Express cz. 3

Wiola mi krzyczy już: kończ, kończ nie gadaj tyle (tak zawsze było też w tych złapanych autostopach :-)) tylko dawaj i wklejamy!

No to już!

A z tymi fotami, to nie wiem jak będzie... Jeszcze poeksperymentujemy. Zawodowiec nam to już to jak pięciolatkowi wyklarował, ale - psia kostka - łatwiej Bałkany przeżyć o chlebie i wodzie niż poradzić se z komputrem :-). papa
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7912
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 09.09.2005 19:11

:papa: i czekamy na nowe opowieści ze zdjęciami. :wink:

Pozdrawiam
mab
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 443
Dołączył(a): 27.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mab » 09.09.2005 19:42

Dziewczyny... te fotki sa rewelacyjne... narobilyscie mi smaku ...juz wiem gdzie pojade...za tydzien... :wink:
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 10.09.2005 03:05

wiolak3 napisał(a): Zawodowiec nam to już to jak pięciolatkowi wyklarował, ale - psia kostka - łatwiej Bałkany przeżyć o chlebie i wodzie niż poradzić se z komputrem :-). papa

a paszczak z zawodowcem dziś tylko czytają i "czytają", dzielnie Wam kibicują, nic już napisać nie są w stanie i serdecznie Was pozdrawiają :D
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 10.09.2005 13:26

:lol: Wczoraj czytali i czytali, to dziś, dla odmiany może coś napiszą... :wink: :lol:

Dziewczyny! Fajne te Wasze zdjęcia. :D
Nie mogę się powstrzymać, aby... :lol:
Ten żółty, to jest grążel żółty. A biała... na pewno z grzybieniowatych. Może właśnie grzybień biały, zwany lilią wodną właśnie, albo nenufarem.
Pamiętacie scenę z Nocy i dni z nenufarami??? Hmmm... u Was było nie mniej romantycznie. 8) :)

I odnośnie roślinek jeszcze. Z grzybieniowatych też jest słynny lotos. Wygląda niemal identycznie, ale... nie wiem... chyba tu nie rośnie.

Hej, hej! Piszcie, piszcie wszyscy!!! :D
Czekam cierpliwie. :wink: :lol:

Pozdrav svima
Jola
drusilla
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2864
Dołączył(a): 18.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) drusilla » 10.09.2005 21:45

Nadrabiam zaległości w czytaniu :lol: Jola o roślinkach a ja o zwierzaczkach :lol:
Dziewczyny - cudne zdjecia !!!!Ten czarny kotuś mnie rozbroił i wzruszył :cry: Chyba bym się zawyła jakbym go miała zostawić :(
takie słodkie malutkie kociątko bbuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
I jakie fotogeniczne 8) A ten buras wygląda indentyko jak mój :lol:
Piszcie , piszcie , piszcie jeszcze !!!!!!! :lol:
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 10.09.2005 23:04

Wspaniale opisujecie swoja wędrówke.Zrobiłysci mi wielka przyjemnosc.Ja autostopem podrozowałam za byłej Jugoslawii,sa to najmilsze wspomnienia z tych terenow.lecz to byly inne czasy i inni ludzie bardziej przyjazni i nie tak nastawieni na zarobek.przewedrowalam- prze autostopowalam :) od Istrii do granicy z Albania..Zwiedziłam tak duz pieknych miejsc do ktorych teraz nie moge trafic.Ale to było zasługa spotkanych ludzi.

pozdrowienia od petris

Czuje ,ze maż wezmie ze mna rozwod ,rozgadalam sie o tamtych czasach jak pensjonarka.jezdziłam dwa razy do roku po dwa tygodnie,przez kilka lat. wiec tych wspomnien uzbieralo sie bardzo duzo. Załuje tylko ,ze nie uwieczniłam tego na zdjęciach. :(
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 12.09.2005 14:44

Dziewczyny!
Fajnie piszecie . Bo i MACIE O CZYM pisać ... . Taka podróż - to spełnienie tego, o czym marzyło się będąc "piękną i młodą" :wink: i do czego przyznać się nie miałam komu.
(brakowało mi tej drugiej osoby, której kość gniołaby w biodro na wspólnym siedzeniu :wink: :D , paszportu no i ... odwagi )
Jesteście debeściary.
Gdzie następny wypad?
Pozdrawiam
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 12.09.2005 16:05

Dziękujemy wszystkim za wytrwałość i dobre słowo!

krakusie - opowieść będzie chyba jutro albo w najbliższych dniach :) A co to zdjęć, to też będą, ale trochę później z wiadomych powodów :lol: bo tak na nas patrzy ten program do zdjęć, jak te ikonki: :evil: :twisted: :devil: .

mab - koniecznie, koniecznie, koniecznie!!! Czarnogóra!!! I jeszcze z serca polecamy przed wyjazdem poczytać Zawodowca i Paszczaków - jak sie da, to niech i ich trasa będzie po drodze - jesteśmy pewne, że trzeba i warto!!!!!!!!!

zawodowiec i paszczaki, "Czytelnicy"... ech "Czytelnicy"... Egoiści :D :D :D!!!!!! Proszę tu się z nami wszystkimi dzielić (przynajmniej opowieścią, jeśli nie "książkami")!!! Koniec tej "czytelni" i do pisania! :D
Aha! Zawodowcu - jeśli naprawdę przy przygotowywaniu swoich zdjęć też tyle się napracowywujesz :) co my, albo choćby tak w połowie - to jesteś usprawiedliwiony, że Twoje misternie przygotowane odcinki ilustrowane wymagaja tyle czasu :D :D :D

Jola!!! Ty to jesteś zawodowiec też roślinny!!! Wiesz, my to strasznie lubimy tę zieleninę wszelaką i kwitnąca oglądać (dostawać też :D ) i zawsze brakuje tego mądrego, który by to nazwał - serdecznie Ci dziękujemy. Jakie teraz mądre jesteśmy, jak opowiadamy znajomym: grążel, grzybień - hehe. Choć jakieś takie te nazwy... jak jakie brzydkie choroby :-)

drusilla - jak skończymy to bajerowanie, to z myślą o Tobie i wszystkich fanach "kotorstwa" wymyślimy nowy temat albo galerię: bałkańskie koty, kocury, kotusie i kocięta (no chyba, że taki temat juz jest... Sorrry nie sparawdziłam :-)

petris!!! Jaka szkoda, żeśmy się nie zgadały przed wyjazdem - cenne porady zaprawionej w bojach autostopowiczki na pewno by sie nam przydały!!!!! A mąż to na pewno szczęśliwy, że taką dzielną żonę ma, a jak nie wiedział :-) to się dowiedział i w najbliższym czasie będzie powtórka z podróży - teraz razem!!! Wtedy koniecznie napisz jak było!!!

a to ja - wiesz, my dwie się tak znalazłyśmy przez przypadek. Gdzieś kiedys na przystanku czekając na autobus tak o pogodzie, o wakacjach, o Grecji (gdzie jedna z nas była, a druga się wybierała), a potem pytanie jednej: A nie pojechałabyś do Albanii??? i tak się zaczęło.
I już chore na Bałkany...

A gdzie pojedziemy? Już od jakiegoś czasu mamy plany: teraz jedziemy na Korsykę, na Sycylię, do Syrii, do Jordanii. A w ostatniej chwili i tak zmieniamy zdanie :-). W tym roku sobie jednak obiecałyśmy - za rok będzie cała Czarnogóra - z górami. I Albania ta nam nieznana - wschodnia - Zawodowiec przetarł szlak więc... :-)

A co się wydarzy do przyszłego roku trudno przewidzieć. Na razie trzymamy się Czarnogóry i Albanii :-)

Uściśki dla Was wszystkich. Napiszcie też ktoś swoją opowieść, bo nasz odcinkowiec naprawdę się niedługo skończy!!!
papa
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 12.09.2005 17:15

wiolak3 napisał(a):Jakie teraz mądre jesteśmy, jak opowiadamy znajomym: grążel, grzybień - hehe. Choć jakieś takie te nazwy... jak jakie brzydkie choroby :-)

:lol: No tak... te nazwy... :wink: :lol:
To może już lepiej w opowieściach pozostać przy liliach wodnych, bądź nenufarach... Brzmi dużo romantyczniej, a ostatecznie... też prawda. :lol: :D

Dziewczyny! Czekam cierpliwie na dalsze odcinki.

Pozdrav
Jola
drusilla
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2864
Dołączył(a): 18.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) drusilla » 12.09.2005 17:39

wiolak3 napisał(a):


drusilla - jak skończymy to bajerowanie, to z myślą o Tobie i wszystkich fanach "kotorstwa" wymyślimy nowy temat albo galerię: bałkańskie koty, kocury, kotusie i kocięta (no chyba, że taki temat juz jest... Sorrry nie sparawdziłam :-)



Cuuuudnie !!! :D Nie ma tematu kociego chyba :lol:
Nie mogę się doczekać tej galerii :D
A póki co - PISZCIE PISZCIE PISZCIE !!!!!!!!
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 12.09.2005 17:50

wiolak3 napisał(a):Aha! Zawodowcu - jeśli naprawdę przy przygotowywaniu swoich zdjęć też tyle się napracowywujesz :) co my, albo choćby tak w połowie - to jesteś usprawiedliwiony, że Twoje misternie przygotowane odcinki ilustrowane wymagaja tyle czasu :D :D :D

Gdzie ja przygotowuję, zmniejszam trochę i tyle, zupełną surówę wstawiam :D Od obróbki graficznej to jest Ag, ale ona teraz taka zarobiona że nawet nie spojrzy co robię, jak skończę bajczyć to pewnie przeczyta całość :)
pzdr
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 12.09.2005 17:58

No własnie to wybieranie i zmniejszanie zabiera tyle czasu :D . A potem te kody itp. itd. :-)
..a nie mówiłam: trza było tyle trzaskać? Z biurem podróży to kultura: 5 minut na robienie zdjęć i do autobusu :-), a jak sie człowiek sam wypuści to już bez opamiętania :D :D :D

I rrrrrrrrany!!! Jak byśmy to miały jeszcze "obrabiać" do by nam zeszło chyba do przyszłego roku - z jeszcze jednym programem sie oswoić...

No takie jeszcze zielone w tym jesteśmy... Ale sobie poradzimy :D
Pozdrawiamy!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Balkan Express cz. 2 - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone