A budzikiem były nam cykady, czyli nasza Chorwacja 4

Uwielbiam "granie" cykad, szkoda tylko,że te urocze dźwięki nie idą w parze z równie uroczym wyglądem

Coś w tym Szybeniku jest... ty kąpałaś się w kawie a mój synek w fontannie, fluidy jakieś czy co?

Roksa_ napisał(a):13 Lipiec- wtorek: W orlim gnieździe

Nadszedł czas, żeby napisać parę słów o Beli.
(

Ty opisujesz Beli, a ja Osor. A cały Cres między nami.

Kasia.K napisał(a):Uwielbiam "granie" cykad, szkoda tylko,że te urocze dźwięki nie idą w parze z równie uroczym wyglądem

Coś w tym Szybeniku jest... ty kąpałaś się w kawie a mój synek w fontannie, fluidy jakieś czy co?

Fakt, cykady wyglądają paskudnie , lepiej wyobrażać je sobie jako duże, przyjazne koniki polne

Rozumiem, że synek wpadł do tej fontanny?
Z dwojga złego to wolę fontannę, przynajmniej się człowiek ochłodzi, ale w sumie kawa była mrożona... więc już sama nie wiem

longtom zglądam do Ciebie do relacji bardzo często, bo te Twoje zdjęcia podwodne to po prostu miodzio
Do tego z chęcią popatrzę na Osor, bo nam zabrakło czasu

14 Lipiec- środa: dzień arbuzowy

Dziś wycieczka do miasteczka Lubenice. Po chorwacku lubenice znaczy właśnie "arbuzy"

Ta wioska jest położona na zachodnim wybrzeżu wyspy. Ma tylko 40 domów, 14 mieszkańców i ponad 4000 lat historii
Średnia wieku w wiosce to ok. 70 lat, a ostatnie dziecku urodziło się 33 lata temu

Wioska położona jest na 378m n.p.m. przez co czasem pada tam śnieg

Lubienice jest najbardziej odległym miejscem na Cresie, elektryczność dotarła tutaj w 1969 roku, a bieżąca woda dopiero w 2001
Miejsce odległe, ale równocześnie bardzo piękne i urokilwe




Do miasta prowadzi wąską droga osłonięta murkami. Częste mijanki powodują, że można się nieźle zniecierpliwić






Przy wjeździe do wioski trzeba zapłacić 15kn, po czym można szukać miejsca do zaparkowania. Jesteśmy tutaj dosyć wcześnie, więc z miejscem nie ma problemu. Parkujemy na placu przy kapliczce św. Antoniego.





Kapliczka słynie z doskonałej akustyki.
Trochę za parkingiem stoi dzwonnica.





Zaraz obok niej znajduje się Konoba, gdzie można na chwilkę przysiąść i odpocząć.
Zamawiam lemoniadę... już zapomniałam jakie to kwaśne . Na szczęście orzeźwia jak nic innego






I tak sobie zaglądamy w rożne zakamarki.


















Na sprzedaż:



W tamtym roku od campingowych sąsiadów dowiedzieliśmy się, że kupić dom w Cro to nie tak hop siup. Można kupić, ale nie można sprzedać. W razie śmierci dom przechodzi na rzecz państwa i tyle.

Na murach porozwieszane są zdjęcia i można zobaczyć jak wygląda śnieg w Chorwacji











Po drugiej stronie wioski znajduje się cmentarz i kapliczka św. Stefana.












Można też popatrzeć przez teleskop:




Przy parkingu znajduje się zejście na plaże sv. Iwan. Wygląda bardzo, ale to bardzo zachęcająco.






Zejście trwa około 45 minut, wejście ponad godzinę

Przez chwilę się zastanawiamy i rezygnujemy. Nie tym razem, chociaż plaża ta jest uważana za jedną z 10 najpiękniejszych plaż w Chorwacji.



Wioska mała, więc i szybko pozwiedzana, jedziemy dalej.
Tak nam dobrze idzie, to może i o Valun zahaczymy, pytam męża.
Nie protestuje, więc obieramy kierunek Valun

Ciekawe i piękne miejsce, na końcu świata jakby Ale zimą musi być tam naprawdę ciekawie. Tylko pokonanie tej drogi zimą chyba do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy.

Roksa_ napisał(a):14 Lipiec- środa: dzień arbuzowy

Ja myślałem ze będzie o jakiś pysznościach a tu nic oprócz tytułu

Uprawiają tam arbuzy?

Skąd taka nazwa?

Aldonko to był prawie koniec świata
Sporo turystów kręci się po tych wąskich uliczkach, ale i tak klimacik jest

ufokking napisał(a):Uprawiają tam arbuzy?

Skąd taka nazwa?

Roksa_ napisał(a):Po chorwacku lubenice znaczy właśnie "arbuzy"

Lubenica= Arbuz

Też liczyłam na zdjęcia czystych arbuzów

Roksa_ napisał(a):Na murach porozwieszane są zdjęcia i można zobaczyć jak wygląda śnieg w Chorwacji

pozdrowienia
A więc prawie się spotkaliśmy

Roksa_ napisał(a):Aldonko to był prawie koniec świata
Sporo turystów kręci się po tych wąskich uliczkach, ale i tak klimacik jest

ufokking napisał(a):Uprawiają tam arbuzy?

Skąd taka nazwa?

Roksa_ napisał(a):Po chorwacku lubenice znaczy właśnie "arbuzy"

Lubenica= Arbuz

To to ja wiem tylko zgodnie z tytułem spodziewałem się arbuzów a tu śnieg tylko widzę

longtom napisał(a):A więc prawie się spotkaliśmy

Ładne te Lubenice były, prawda?

Tak sobie myślę ile to już razy Cromaniacy się mijali i nie spotkali. Nie mówię już o rozbieżności w dniach- tak ja u nas, ale tak na ulicy, zwyczajnie
Ile szkalnic wina można by wypić przy takich spotkaniach

ufokking no niestety tylko śnieg, zima i Buka
Mam nadzieję, że cię nie zniechęciłam i od czasu do czasu otworzysz ten wątek

Zatoczka cudna, ale tez bym tyle do niej nie drałowała :> ma to w sumie sens tylko wtedy gdy ktoś chce spędzic cały dzień na kąpielach słoneczno-morskich.

Roksa_ napisał(a):Tak sobie myślę ile to już razy Cromaniacy się mijali i nie spotkali.

Był taki film - Lake house.
W sumie, to mamy podobnie jak w tym filmie.
Może powinniśmy sobie zostawiać jakieś wiadomości?
Na pewno dotrą do adresatów

weldon napisał(a):

Roksa_ napisał(a):Tak sobie myślę ile to już razy Cromaniacy się mijali i nie spotkali.

Był taki film - Lake house.
W sumie, to mamy podobnie jak w tym filmie.
Może powinniśmy sobie zostawiać jakieś wiadomości?
Na pewno dotrą do adresatów

Może jakiś dyskretny tatuaż
Np kropka w kąciku oka

longtom napisał(a):Może jakiś dyskretny tatuaż
Np kropka w kąciku oka

A ty nie masz czasem jakichś wiadomości
w takim temacie o snoorkowaniu zostawionych do przeczytania?