Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

A budzikiem były nam cykady, czyli nasza Chorwacja 4

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 18.08.2010 10:24

mongrel napisał(a):Dopiero dzis zabralam sie za czytanie tego tematu i juz zaluje... ze tak późno :twisted: :) zagłębiam się, a tu nagle 16 strona i koniec :(
zapisuje sie do czytelni i czekam na cd :D
Pozdrav :papa:


Fajnie, że się podoba :)
Został mi do opisania jeszcze tylko jeden dzień i powrót do domu. Szkoda, bo chciałoby się tam zostać jeszcze tydzień, albo najlepiej dwa :(

CinnamonGirl mam to szczęście, że mój W. też uwielbia futrzaki. Podchodzi jednak do nich z trochę większą rezerwą niż ja ;)
Moja mania jest dla niego uciążliwa głównie dlatego, że ja to bym wszyskie bezdomne psy i koty do domu zabierała. Już 3 kociaki tak przygarnęłam i mam na oku jedną biedną kotkę, co na parkingu pod samochodami sypia :roll:
Jedyne ograniczenie? Mieszakmy w bloku i kociaki lądują w domu z ogrodem u mamy ;) Mam to szczęście, że moja mama jest taka jak ja i w momencie jak jej znoszę kolejnego kota, to tylko dokłada kolejną miseczkę... :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 18.08.2010 10:39

Roksa_ napisał(a):Mam to szczęście, że moja mama jest taka jak ja i w momencie jak jej znoszę kolejnego kota, to tylko dokłada kolejną miseczkę... :wink:

A ja, na szczęście, mam żonę :D
Też bym znosił wszystko, co po ulicy się pałęta.
W sumie, to teraz, z rozsądku, no bo wyjeżdżamy zaraz,
jeszcze nie przygarnąłem pewnego zwierzaka od znajomych.
Ale jest odłożone, jakby co. Zobaczy się po powrocie :wink:

Tym bardziej, że czeka mnie przykry obowiązek podobny do twojego, Roxi.
Pies po śp. tacie już dochodzi swoich dni :cry:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 19.08.2010 20:16

weldon napisał(a):Tym bardziej, że czeka mnie przykry obowiązek podobny do twojego, Roxi.
Pies po śp. tacie już dochodzi swoich dni :cry:


Obowiązek baaardzo przykry. Świadomość ile od Ciebie zależy jest miażdżąca :roll:
W klinice weterynaryjnej w Gliwicach, siedziałam z moim futrzakiem bardzo długo i nie mogłam podjąć tej decyzji. Pani weterynarz siedziała obok i wspierała i tłumaczyła, ale nie chciała mieć wpływu na moją decyzję. Czekała, aż sama będę wiedziała co zrobić.
Gdy postanowiłam nie ciągnąć dalej biedaczka na zastrzykach, powiedziała tylko, że podjęłam dobrą decyzję.
Każdemu życzę takich wspaniałych lekarzy weterynarii, jakich ja spotkałam na mojej drodze.
Się rozpisałam, ale wszystko jeszcze takie świeże :roll:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.08.2010 20:32

Na tym to qr..wskie życie polega.

Musimy podejmować decyzje bezpośrednio nie nas dotyczące.
Jedno jest pewne - te decyzje zawsze są słuszne ...

Roxi ... :papa: Witaj :)
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 20.08.2010 09:18

16 Lipiec- Piątek: Ostatni dzień

Ryzykujemy, do domu wracamy w sobotę.
Mam nadzieję, że nie władujemy się w jakiś gigantyczny korek. Z natury jesteśmy czasem zbyt dużymi optymistami, bo powrót w sobotę może skończyć się niezbyt przyjemnie.
Stwierdzamy, że na pewno będzie dobrze i postanawiamy zaplanować podróż do domu właśnie na sobotę.

To znaczy, że dziś to nasz ostatni dzień wypoczynku i lenistwa :(
Wykorzystujemy go w jedyny rozsądny sposób, czyli na wylegiwaniu się na plaży i nurkowaniu w falach Jadranu. Trzeba napatrzeć się na ten kolor i zapamiętać ten słony smak, bo cały rok przed nami bez takich przyjemności ;)

Po całodziennym nic nie robieniu postanawiamy wybrać się do Cresu na pożegnalną kolację.
Nie odmawiamy sobie malutkiego zwiedzania, jeszcze nie widzianych zakątków i ostatnich kugli ;)
Kupuję dwie, lody są ogromne, mam problem żeby je zjeść, ale czego się nie robi ... :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Trzecia brama miejska:

Obrazek


A teraz pokarzę Wam największego kota jakiego widziałam w Chorawcji. Koty spotykane na ulicach są przeważnie chude, a ten ... okaz próżności :twisted:

Obrazek

Obrazek

Spacerując po mieście szukamy konoby z przystępnymi cenami. Jeżeli gdzieś kalmary są tańsze, to okazuje się, że piwko jest droższe i na odwrót. Stwierdzamy, że obojętnie gdzie zjemy, to i tak wyjdzie na to samo ;)

Obrazek

W oczekiwaniu na jedzonko wypatruję następnego kocika ;)

Obrazek

Obrazek

Wybraliśmy idealnie.
Moje ulubione danie z kalmarów jest pyszne. Muszę przyznać, że tak dobrze zrobionych kalmarów, jeszcze w Cro przez te wszystkie lata nie jadłam. Bomba! :lol:

Obrazek

Potem jeszcze mały spacer do baszty z czasów weneckich.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po powrocie na camp wszystko mniej więcej ogarniamy, tak żeby jutro rano do spakowania został nam tylko namiot i jakieś drobiazgi.
Wiem, że rano będziemy walczyli z czasem, bo czeka nas pobudka trochę po 5 8O Chcemy zdążyć na pierwszy prom.

Jest wieczór, idziemy na plażę...

Cdn :papa:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 20.08.2010 11:20

Roxi napisał(a):Spacerując po mieście szukamy konoby z przystępnymi cenami. Jeżeli gdzieś kalmary są tańsze, to okazuje się, że piwko jest droższe i na odwrót. Stwierdzamy, że obojętnie gdzie zjemy, to i tak wyjdzie na to samo ;)

Obrazek



A jeśli kalmary są tańsze i piwo też jest tańsze to się okazuje, że za frytki płaci się osobno :wink: :wink: :wink:

A ja już sam nie wiem, czy wolę lignie prażene czy iz żara :?: :?: :?:
Może w przyszłym roku się zdecyduję :wink:
pzdr
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 20.08.2010 11:39

Roksa ja tez uwielbiam lignije szczególnie te prażene :) eh, w domu często je robię, ale to już nie to samo :evil:
viggen_wawa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 252
Dołączył(a): 16.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) viggen_wawa » 20.08.2010 13:20

Lignije genialne, a opowieść fantastyczna :D :D :D
goszka
Croentuzjasta
Posty: 246
Dołączył(a): 11.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) goszka » 20.08.2010 15:57

Oj ślinotok mam poprostu ! :D :D :D
Oj zjadłoby się takie świeże lignije!

No, aż muszę zapytać, skąd metamorfoza imienia?
Wiem, ze ciekawość to pierwszy stopień do piekła... ale co tam :lol:

goszka
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 20.08.2010 17:17

longtom napisał(a):A ja już sam nie wiem, czy wolę lignie prażene czy iz żara :?: :?: :?:
Może w przyszłym roku się zdecyduję :wink:
pzdr


Lignije iz żara jakoś mi nie podchodzą. Parę razy zamówiłam, ale trafiły mi się jakieś takie gumiaste ... i to za każdym razem :twisted:
Wyczytałam, że dobre zrobi tylko bardzo dobry kucharz, nie wiem czy to prawda, ale mi jakoś takoś nie bardzo smakują, wole prażene :wink:

ines napisał(a):w domu często je robię, ale to już nie to samo :evil:


Też ostatnio robiłam takie w domu. Niby dobre, ale to nie to samo. Pewnie dlatego, że nie mam wprawy w takiej kuchni, ale tłumaczę to sobie tym , że do dobrego smaku takich kalmarów, niezbedna jest bliska obecność Jadranu :twisted:

viggen-wawa witam na stronach relacji. Niestety już zbliżamy się do końca :roll:
Cieszę się, że ci podoba :)

goszka mi samej ślinka cieknie, jak patrzę na to zdjęcie :)
A zmiana nicka? Jakoś Roxi jest mi bliższe, bo tak na mnie mówi dużo osób. Roksa, to tylko na boisku dziewczyny za mną wołają, nie wiem czemu, chyba im tak wygodniej :)
mongrel
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 14
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) mongrel » 20.08.2010 17:24

Cóż za kot-pasibrzuch! 8O :lol: A on też w okolicach restauracji mieszkał? pewnie na ładne oczka (kota ze Shreka :twisted: ) dużo mu ze stołu spadało :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14802
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.08.2010 17:33

mongrel napisał(a):Cóż za kot-pasibrzuch! 8O :lol: A on też w okolicach restauracji mieszkał? pewnie na ładne oczka (kota ze Shreka :twisted: ) dużo mu ze stołu spadało :wink:

Kot faktycznie jak ze Shreka, ale z tej najnowszej części - "Shrek Forever" :lol: (Przy okazji - jak ktoś jeszcze nie widział, idźcie do kina, bo warto! :D)

Roxi :wink: :D - na ostatnich zdjęciach widać, że jesteś już porządnie opalona :D

Ładne miasteczko z tego Cresu!
JokerSmile
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 206
Dołączył(a): 08.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) JokerSmile » 20.08.2010 17:39

Roxi, Roxi!

A weź mi powiedz, proszę -- jak Wy to robicie?
Nie żebym się zaraz dopieprzał, moralizował czy aferę teraz jakąś robił...

Często w Twojej relacji, jest o wyjazdach i następnie o konobach -- w różnych miejscach. No i ja tak sobie patrze i widzę, że chyba zawsze dwa piwa stoją do zdjęć.

Ja się zawsze czuje lekko pokrzywdzony, będąc dyżurnym kierowcą -- cole, jakieś soki, wodę muszę chłeptać. Po dużym piwie można w Chorwacji prowadzić auto?

Coś przekręciłem czy czegoś nie wiem?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14802
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.08.2010 17:42

JokerSmile napisał(a):Ja się zawsze czuje lekko pokrzywdzony, będąc dyżurnym kierowcą -- cole, jakieś soki, wodę muszę chłeptać. Po dużym piwie można w Chorwacji prowadzić auto?

To może ja odpowiem, bo my robimy tak samo jak Roxi :D
W Chorwacji dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi dla kierowców powyżej 24 roku życia to 0,5 promila :D Więc jedno duże piwko spokojnie można wypić :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 20.08.2010 17:46

maslinka napisał(a):... dla kierowców powyżej 24 roku życia ...


Hm...







:wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
A budzikiem były nam cykady, czyli nasza Chorwacja 4 - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone